Australian Open: sensacyjne porażki Halep i Sabalenki
- Dodał: Mateusz Czuchra
- Data publikacji: 24.01.2022, 16:39
Simona Halep i Aryna Sabalenka sensacyjnie pożegnały się z tegorocznym Australian Open. Rumunka przegrała z Alize Cornet, natomiast wiceliderka rankingu uległa Kai Kanepi, która z kolei będzie ćwierćfinałową przeciwniczką Igi Świątek.
W pierwszym spotkaniu dnia naprzeciw siebie po dwóch stronach siatki stanęły Elise Mertens oraz Danielle Collins. Mecz, w którym ciężko było upatrywać wyraźną faworytkę rozpoczął się od prowadzenia Amerykanki. Po niemrawym początku, Mertens zwyciężyła pięć gemów z rzędu, a chwilę później zapisała pierwszą partię na swoje konto. Pierwsze gemy drugiego seta to identyczny scenariusz, jak w secie pierwszym. Prowadzenie 3:0 objęła Collins, która tym razem utrzymała zaliczkę do końca odsłony. Decydujący o losach awansu do ćwierćfinału okazał się trzeci set, który z kolei lepiej rozpoczęła 26-latka. Belgijka długo nie utrzymała się na prowadzeniu, bo już w następnym gemie straty odrobiła Collins. Do stanu 5:4 obie pewnie utrzymywały swoje podania, ale wówczas 26. rakieta światowego rankingu nie była w stanie zachować koncentracji i to Danielle Collins mogła cieszyć się z awansu do ćwierćfinału.
Już na samym starcie spotkania Alize Cornet potwierdziła, że to nie będzie łatwy pojedynek dla Simony Halep. Francuzka narzuciła swoje warunki na korcie, a w wygraniu pierwszej odsłony meczu nie przeszkodziło jej popełnienie 16 niewymuszonych błędów. Początek drugiego seta ponownie należał do Cornet. Gdy 32-latka prowadziła 3:1 można było stwierdzić, że wszystko jest zależne od niej. Jednak w tym momencie do głosu zaczęła dochodzić Halep. Była finalistka Australian Open grała odważniej, popełniała mniej błędów, a jednocześnie dostawała mnóstwo "prezentów" od przeciwniczki. Rumunka zwyciężyła pięć gemów z rzędu, notując serię 14 wygranych piłek z rzędu na zakończenie seta. Zwracając uwagę na końcówkę drugiej partii, zdecydowaną faworytką w trzecim secie była Halep. Wówczas do swojej dobrej dyspozycji powróciła reprezentantka Francji. Alize Cornet zadała decydujący cios w siódmym gemie, kiedy przełamała serwis Rumunki. Do końca meczu zachowała czujność i niespodziewanie, to 61. tenisistka WTA wystąpi w 1/4 finału Australian Open.
Ostatnie spotkanie dnia było istotne z punktu widzenia polskich kibiców, ponieważ wyłoniło ćwierćfinałową rywalkę Igi Świątek (więcej o meczu Polki tutaj). Borykająca się z dużymi problemami od początku turnieju, Aryna Sabalenka zmierzyła się z Kaią Kanepi. Obie tenisistki dzieliło 13 lat i 113 pozycji w rankingu, lecz obecna dyspozycja Białorusinki pozostawiała wiele do życzenia, co nie stawiało na straconej pozycji Kanepi. Inauguracja meczu to pokaz siły serwisowej obydwu zawodniczek. Do stanu 6:5 dla Sabalenki, żadna z tenisistek nie była w stanie przełamać serwisu swojej przeciwniczki. Gdy wszystko wskazywało na tiebreaka, wiceliderka światowego rankingu do zera wygrała podanie Kanepi.
Estonka nie chciała być dłużna 23-latce i rozpoczęła drugą partię od prowadzenia 4:0, a po 34 minutach doprowadziła do wyrównania. Przebieg trzeciego seta można porównać do rollercoastera. Niżej notowana tenisistka prowadziła 4:2 i stała przed szansą podwyższenia prowadzenia. Ostatecznie nie wykorzystała czterech okazji na przełamanie, a chwilę później sama straciła serwis. Sabalenka jednak nie cieszyła się zbyt długo, bo ponownie Kanepi objęła prowadzenie na 5:4. 36-latka prowadziła 40:0 i serwowała, ale to i tak nie zagwarantowało zwycięstwa w tym gemie. Rozstawiona z "2" odwróciła losy w tej części meczu, a o awansie do kolejnej rundy rozstrzygnął super tiebreak. W nim również sytuacja zmieniała się, jak w kalejdoskopie. Estonka prowadziła 5:2, lecz po chwili to Sabalenka była na czele. Od stanu 7:7 Kanepi zwyciężyła trzy piłki z rzędu, gwarantując sobie miejsce w czołowej ósemce zawodów.
Danielle Collins (USA)[27] - Elise Mertens (BEL)[19] 4:6, 6:4, 6:4
Alize Cornet (FRA) - Simona Halep (ROU)[14] 6:4, 3:6, 6:4
Kaia Kanepi (EST) - Aryna Sabalenka (BLR)[2] 5:7, 6:2, 7:6(6)