
Ukraina: Zełenski odbył rozmowę telefoniczną z Bidenem, który ostrzega przed inwazją w lutym
- Dodał: Damian Olszewski
- Data publikacji: 28.01.2022, 17:50
Po tym, jak władze Stanów Zjednoczonych ponownie odrzuciły główne żądania Rosjan ws. tzw. gwarancji bezpieczeństwa, prezydenci USA i Ukrainy odbyli w czwartek (27.01) rozmowę telefoniczną, w której Biden ostrzegał Zełenskiego, że istnieje wyraźna możliwość rosyjskiej inwazji w lutym tego roku.
Ukraiński prezydent za pośrednictwem swojego konta w serwisie Twitter poinformował, że odbył długą rozmowę telefoniczną z Joe Bidenem. Omówiliśmy ostatnie wysiłki dyplomatyczne w sprawie deeskalacji i uzgodniliśmy wspólne działania na przyszłość. Podziękowałem prezydentowi Joe Bidenowi za bieżącą pomoc wojskową. Dyskutowaliśmy także o możliwościach finansowego wsparcia Ukrainy - napisał Zełenski.
Celem Bidena jest zbudowanie zjednoczonego frontu państw zachodnich przeciwko posiadającemu ekspansjonistyczne zapędy rządowi w Moskwie. Kością niezgody jest Ukraina, której prezydent chce deklaracji przystąpienia swojego państwa do NATO.
Jak czytamy w komunikacie Białego Domu, prezydent USA potwierdził gotowość Stanów Zjednoczonych wraz z ich sojusznikami i partnerami do zdecydowanej reakcji, jeśli Rosja najedzie na Ukrainę. W oświadczeniu dodano, że administracja Bidena poszukuje dodatkowego wsparcia makroekonomicznego, aby pomóc gospodarce Ukrainy w obliczu presji wynikającej z rozbudowy militarnej Rosji.
Rozmowa obu prezydentów nastąpiła po ogłoszeniu przez rosyjskiego szefa MSZ Siergieja Ławrowa, że jasne jest, iż władze USA nie chcą zająć się głównymi problemami bezpieczeństwa w ich konflikcie z Ukrainą. Ławrow zaznaczył jednak, że widzi szansę na rozpoczęcie poważnej rozmowy, ale w kwestiach drugorzędnych.
Miało to miejsce po tym, jak przedstawiciele USA i NATO przekazali w środę (26.01), że nie będzie żadnych ustępstw ws. głównych żądań zawartych w tzw. gwarancjach bezpieczeństwa, przedstawionych przez stronę rosyjską.
Po czwartkowej rozmowie, przedstawiciele Waszyngtonu poprosili Radę Bezpieczeństwa ONZ o spotkanie w celu omówienia zagrożenia, jakie Rosja stwarza dla Ukrainy.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że rosyjskie władze potrzebują czasu na przeanalizowanie odpowiedzi i nie będą spieszyć się z przedstawieniem swoich wniosków, ale oświadczenia USA i NATO opisujące główne żądania Rosji jako nie do przyjęcia nie pozostawiają wiele miejsca na optymizm.
- W oparciu o to, co wczoraj powiedzieli nasi koledzy (z USA i NATO - przyp. red.), jest absolutnie jasne, że na podstawie głównych kategorii nakreślonych w tych projektach dokumentów […] nie możemy powiedzieć, że nasze myśli zostały wzięte pod uwagę lub, że wykazano chęć wzięcia pod uwagę naszych obaw - powiedział Pieskow. - Ale nie będziemy się spieszyć z naszymi ocenami - dodał.
Wcześniej rzecznik rosyjskiego prezydenta stwierdził, że siły ukraińskie poważnie zagrażają Federacji Rosyjskiej w związku z możliwą inwazją na Donbas.
Sekretarz prasowa Białego Domu Jen Psaki ostrożnie odpowiedziała na pytanie, czy administracja Bidena widzi cień szansy na zażegnanie konfliktu z Rosją, mówiąc, że Amerykanie nadal będą prowadzić dialog pomimo braku optymizmu. - Nie wiemy, czy Rosjanie grają w dyplomację - powiedziała. - Mamy nadzieję, że nie - stwierdziła Psaki.
Ponadto wcześnie rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price zapowiedział, że gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę.
Rozmowy do tej pory zakończyły się niepowodzeniem. Wysłannicy Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec spotkali się w środę (26.01) w Paryżu, aby omówić sposoby rozwiązania tego konfliktu, nie osiągając widocznych postępów, ale zgadzając się na kolejne spotkanie za dwa tygodnie.
W poniedziałek (24.01) telekonferencję na temat napiętej sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej odbyli także prezydenci USA, Francji, Polski z szefami rządów Włoch, Niemiec i Wielkiej Brytanii oraz przewodniczącymi Komisji i Rady Europejskiej, a także z sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego.