EBL: Asseco przerwało passę Anwilu
- Dodał: Andrzej Kacprzak
- Data publikacji: 29.01.2022, 19:25
W rozgrywanym w ramach 21. kolejki Energa Basket Ligi spotkaniu Asseco Gdynia pokonało na wyjeździe Anwil Włocławek 82:72. Gracze z Trójmiasta przerwali tym samym serię pięciu ligowych zwycięstw ekipy gospodarzy.
Przed rozpoczęciem zmagań we włocławskiej hali zdecydowanym faworytem wydawali się być gospodarze. Zespół Anwilu przed tą kolejką zajmował pierwsze miejsce w tabeli i notował serię pięciu ligowych zwycięstw z rzędu. Gdynianie byli natomiast dwunaści, po tym jak tydzień temu przełamali złą passę i pokonali GTK Gliwice.
Początkowe fragmenty spotkania niespodziewanie zapowiadały dość wyrównaną walkę. Wraz z upływem czasu zaczynała zarysowywać się przewaga ekipy gospodarzy, którzy zdołali odskoczyć na siedem punktów. Radość kibiców z Włocławka nie trwała jednak długo. Znakomicie w pierwszej kwarcie finiszowali bowiem goście, którzy rzucili dwanaście punktów z rzędu. Anwil zdołał trafić jeszcze w końcówce, jednak 23:20 prowadzili przyjezdni. Gdynianie dali w ten sposób sygnał, że nie będzie to łatwy mecz dla faworyzowanych rywali. Asseco podtrzymywało solidną grę przez całą drugą kwartę. Gra ofensywna nie wyglądała już w ich wykonaniu tak dobrze, jednak wyraźną poprawę zaobserwować można było w ich poczynaniach na własnej połowie. Efektem takiej gry było zaskakujące prowadzenie gości 41:37 po pierwszej połowie spotkania.
Po zmianie stron przewaga zawodników z Trójmiasta była coraz bardziej wyraźna. Dobra postawa gdynian w obronie pozwoliła im ograniczyć ofensywne zapędy rywali do zaledwie dwunastu punktów w trzeciej kwarcie. Gracze Asseco znów dobrze wyglądali również w grze ofensywnej, zdobywając dwadzieścia punktów przy skuteczności rzutów z gry bliskiej 50%. Przed rozpoczęciem ostatniej odsłony spotkania przyjezdni byli więc na wyraźnym, dwunastopunktowym prowadzeniu. Gospodarze nie zamierzali jednak składać broni, więc zwarli szyki i zaczęli pościg za rywalami. Mobilizacja w szeregach Anwilu szybko przyniosła efekty, ponieważ jeszcze w pierwszych minutach ostatniej kwarty strata została zminimalizowana do pięciu punktów. Gospodarze nie zatrzymywali się i na niespełna dwie minuty do końca przegrywali jedynie trzema punktami i mieli posiadanie piłki. Niestety dla nich niecelny rzut oddał wówczas Kamil Łączyński, akcję wyprowadzili goście i po chwili przewaga wróciła do pięciu punktów. Sekundy późnił piłkę stracił Jonah Mathews i zwycięstwo przyjezdnych wydawało się już pewne.
Gracze Anwilu walczyli do końca, jednak nie zdołali już nic wskórać i zwycięstwo padło łupem gdynian. Asseco Gdynia pokonało więc Anwil Włocławek 82:72, dzięki czemu przynajmniej na chwilę awansuje na dziewiątą lokatę. Natomiast gospodarze mimo porażki powrócą na pierwsze miejsce w tabeli Energa Basket Ligi.
Anwil Włocławek - Asseco Gdynia 72:82 (20:23, 17:18, 12:20, 23:21)
Anwil: Mathews 26, Bell 13, Łączyński 10, Dykes 7, Petrasek 5, Dimec 4, Frąckiewicz 3, Kowalczyk 2, Bojanowski 2, Olesiński
Asseco: Boykins 15, Dylewicz 14, Wołoszyn 13, Hrycaniuk 12, Bogucki 10, Musić 9, Wilczek 4, Kowalczyk 3, Tomaszewski 2,
Andrzej Kacprzak
Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.