TAURON Liga: beniaminek postraszył, ale trzy punkty zostają w Łodzi
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 17.02.2022, 19:40
Spotkanie ŁKS-u Commercecon Łódź oraz UNI Opole rozpoczęło 19. kolejkę siatkarskiej TAURON Ligi. Mimo początkowych problemów Łódzkie Wiewióry były w stanie odbudować swoją grę i zwyciężyć cały mecz 3:1. Ich wygraną przypieczętował ostatni set, który zakończył się spektakularnym wynikiem 25:6.
Faworytkami czwartkowego pojedynku były siatkarki ŁKS-u, które po siedemnastu spotkaniach w lidze zajmowały czwartą pozycję. W gorszej sytuacji były zawodniczki UNI Opole. Beniaminek cały czas walczy o miejsce w play-offach i każdy punkt w tym momencie jest dla niego na wagę awansu.
Premierowa odsłona rozpoczęła się dosyć nietypowo. Najpierw przy zagrywkach Valentiny Diouf sporą przewagę zbudowały zawodniczki ŁKS-u - 9:2. Opolanki zupełnie nie umiały odnaleźć się w ofensywie, gdzie albo posyłały piłkę w aut, albo nadziewały się na łódzki blok. Złą passę przyjezdnych przerwał atak Kingi Stronias, a potem w polu serwisowym pojawiła się Reginie Bidias. Przy mocnych uderzeniach przyjmującej z Opola linia przyjęcia ŁKS-u była bezradna, a gdy po raz kolejny udanie zaatakowała Stronias, z wysokiego prowadzenia Łódzkich Wiewiór nie zostało już nic - 9:8. Gra wyrównała się i od tego momentu oba zespoły wymieniały się udanymi, bądź mniej udanymi akcjami. Przy dobrych serwisach Vivian Pellegrino to UNI obróciło wynik na swoją korzyść (10:11), ale zespół z Łodzi szybko zniwelował tę różnicę. Po chwilowej grze punkt za punkt ponownie różnicę zaczęły robić podopieczne Michała Cichego i po punktowej zagrywce Julity Piaseckiej prowadziły 16:13. Gospodynie jednak nie dowiozły tej przewagi do samego końca, a udane ataki Bączyńskiej i Bidias pozwoliły beniaminkowi doprowadzić do remisu. Mimo tego końcówka należała w zupełności do łódzkiej ekipy, która przede wszystkim popełniała mniej błędów własnych. Tym samym zwycięstwo Commerceconu przypieczętował as serwisowy Roberty Ratzke - 25:21.
Drugą odsłonę opolanki rozpoczęły pechowo, bo kontuzji doznała Marta Orzyłowska, którą na boisku zastąpiła Aleksandra Muszyńska. Ta sytuacja jednak nie zaburzyła koncentracji zespołu UNI, a po uderzeniu Anny Bączyńskiej to przyjezdne odskoczyły na dwa „oczka” - 3:5. Gospodynie szybko zdołały zniwelować tę stratę, ale wyrównana gra nie trwała długo. Łodzianki zaczęły mieć problemy ze skończeniem ataków, a to szybko wykorzystały przyjezdne, wypracowując sobie trzypunktową przewagę - 6:9. Łódzkie Wiewióry próbowały odrabiać straty, ale dobra dyspozycja Valentiny Diouf nie wystarczyła, aby dogonić zmotywowane zawodniczki beniaminka. Tym samym to zespół z Opola bardzo długo utrzymywał się na prowadzeniu. Wynik zmienił się dopiero w końcówce, bo wtedy ŁKS zdołał wreszcie doprowadzić do remisu po świetnych zagraniach Diouf - 19:19. Gospodynie jednak nie wykorzystały tej szansy, a drużyna z Opola ponownie wysunęła się na prowadzenie po świetnym ataku Bidias i punktowym bloku Pellegrino - 19:21. Tej przewagi przyjezdne już nie dały sobie odebrać i zwyciężyły drugą partię, tym samym doprowadzając do remisu w całym meczu.
Początek kolejnego seta przyniósł kolejne kłopoty faworyzowanego zespołu gospodyń. Łódzkie Wiewióry miały problemy zarówno w ofensywie, jak i w przyjęciu, a gdy asem serwisowym popisała się Pellegrino, przegrywały już 4:7. Bolączką ŁKS-u była również słaba zagrywka, z którą świetnie radziły sobie siatkarki z Opola, a dokładne przyjęcie szybko przekładało się na kolejne punktowe ataki. Tym samym to beniaminek dyktował warunki przez dłuższą część tego seta, a gdy Martyna Grajber nadziała się na szczelny blok rywalek, przewaga gości wzrosła do pięciu punktów - 7:12. Łodzianki kilkukrotnie próbowały zbliżyć się do rywalek, ale gdy tylko im się udało zmniejszyć przewagę, te ponownie odskakiwały na kilka „oczek”. Mimo tego podopieczne Michała Cichego nie spuszczały głów i wreszcie cieszyły się z remisu po bloku Kamili Witkowskiej - 17:17. Gra wyrównała się, ale w zespole ŁKS-u w decydujących piłkach nie zawodziła Valenitina Diuf i dzięki jej świetnym akcjom to gospodynie w końcówce wypracowały cenną przewagę - 22:19. Tej okazji łodzianki nie zamierzały zmarnować, a seta zakończył udany atak Klaudii Alagierskiej ze środka.
Po wyrównanych ciosach na początku czwartej partii, jako pierwsze na wyższe prowadzenie wyszły zawodniczki ŁKS-u. Roberta Ratzke często posyłała piłki do swoich środkowych, a zarówno Alagierska, jak i Witkowska odwdzięczały się zdobytymi punktami - 7:3. Łodzianki przy zagrywkach brylującej dziś Valentiny Diouf jeszcze powiększyły swoją przewagę, a UNI Opole miało coraz większe problemy. Przestało działać przyjęcie beniaminka, a zawodzić zaczęły też bardzo dobrze spisujące się do tej pory Bidias i Bączyńska. Opolanki popełniały błąd za błędem, a gospodyniom wychodziło po prostu wszystko. Od stanu 11:5 w polu serwisowym ŁKS-u popisywała się Martyna Grajber, która doprowadziła swój zespół aż do samego końca. Serię rywalek przerwała dopiero Marta Pamuła przy stanie 24:6, ale wynik tego spotkania był już przesądzony. Cały mecz zakończył błąd w ataku Regiane Bidias, który podsumował fatalny występ podopiecznych Nicoli Vettoriego w ostatnim secie.
ŁKS Commercecon Łódź - UNI Opole 3:1 (25:21, 23:25, 25:22, 25:6)
ŁKS Łódź: Piasecka, Diouf, Witkowska, Alagierska, Grajber, Ratzke, Strasz (L) oraz Jukoski, Pacak, Jones-Perry, Maj-Erwardt (L)
UNI Opole: Stronias, Makarowska, Pellegrino, Orzyłowska, Bidias, Bączyńska, Adamek (L) oraz Muszyńska, Wołodko, Pamuła
MVP: Valentina Diouf
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.