ATP Dubaj: miłe złego początki. Hurkacz przegrywa w półfinale
- Dodał: Mateusz Czuchra
- Data publikacji: 25.02.2022, 16:34
Hubert Hurkacz po zaciętej walce odpadł z zawodów ATP 500 w Dubaju. Polak w półfinale przegrał z Andriejem Rublowem 6:4, 5:7, 6:7(5). Pomimo porażki, Hurkacz od poniedziałku powróci do czołowej "10" rankingu ATP. Z kolei finałowym przeciwnikiem Rosjanina będzie Denis Shapovalov lub Jiri Vesely.
Hubert Hurkacz, który imponował formą od pierwszego meczu w Dubaju, w półfinale zmierzył się z Andriejem Rublowem. Dotychczas obaj mierzyli się dwukrotnie i w obu przypadkach triumfował Polak, w którym upatrywano faworyta tej rywalizacji. Wrocławianin rozpoczął dosyć chaotycznie, bo od dwóch niewymuszonych błędów z backhandu. Jednak w kolejnej części wrócił na właściwe tory i zapisał pierwszego gema na swoje konto.
W drugiej rozgrywce pojawiła się okazja na przełamanie. Polak wykorzystał szanse i po długiej wymianie, w której popisał się grą w defensywie, objął dwugemowe prowadzenie. Przewaga jednego breaka okazała się kluczowa, bo od tego momentu Hubi dominował przy swoich podaniach, a do końca partii oddał tylko trzy piłki podczas gemów serwisowych. W wyniku tego, po 32 minutach, Hurkacz zwyciężył pierwszą odsłonę 6:3.
Mimo przeciętnej gry Rosjanina w pierwszej części, Polak nie mógł czuć się bezpiecznie, bo przecież w dwóch poprzednich spotkaniach Rublow przegrywał pierwsze partie, a mimo to wychodził zwycięski z tych pojedynków. Początek drugiego seta to pewne wygrane serwujących, lecz podczas czwartego gema reprezentant Rosji dał sygnał, że nie zamierza składać broni. Wówczas Hurkacz po raz pierwszy w tym pojedynku był zmuszony bronić breakpointa. Wrocławianin wyszedł jednak obronną ręką i kontynuował serię wygranych gemów serwisowych w obecnym turnieju.
Dalszy przebieg drugiej partii był coraz bardziej monotonny, gemy toczyły się jednostronnie, a na rozstrzygnięcie seta przyszło czekać do samej końcówki. Gdy wielu spodziewało się rozgrywki tie-breakowej, Rublow zaskoczył swojego rówieśnika i przełamał serwis reprezentanta Polski. Dla Hurkacza było to podwójnie bolesne - była to pierwsza utrata podania w turnieju, która jednocześnie kosztowała go utratę seta.
Coraz śmielej na korcie poczynał sobie rozstawiony z "dwójką" Rublow. Początkiem trzeciej partii Polak był zmuszony do obrony kolejnych breakpointów. Ostatecznie Hurkacz obronił cztery takie piłki, a chwilę później role się odmieniły, ale i tym razem kibice nie doczekali się przełamania, a Rosjanin prowadził 3:2. Podobnie jak w poprzednim secie, nadszedł fragment jednostronnej gry, w której górą byli serwujący.
Decydujący dla rozstrzygnięcia meczu okazał się końcowy fragment. W 12. gemie Hurkacz odwrócił losy gema od stanu 0:30 i doprowadził do tie-breaka. W nim początkowo świetnie radzili sobie serwujący, a pierwsze mini-breaki miały miejsce dopiero po zmianie stron. Pierwszym, który skapitulował był Hurkacz, a to okazało się kluczowe. Jeden wygrany punkt przy podaniu przeciwnika okazał się na tyle istotny, że zagwarantował Rublowowi awans do sobotniego finału.
Andriej Rublow (RUS)[2] - Hubert Hurkacz (POL)[5] 3:6, 7:5, 7:6(5)