TAURON Liga: powrót z podróży ŁKS-u, trzy punkty jadą do Łodzi
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 25.02.2022, 19:30
Miejsca liderek i wiceliderek tabeli od dawna są zajęte przez dwie, stale te same drużyny. Trzecie miejsce wciąż pozostaje jednak do wzięcia i zawodniczki ŁKS-u Łódź mają na nie sporą ochotę. Mecz z Bydgoszczem mógł dać im trzy cenne punkty, które pozwoliłyby zmienić na tej pozycji ekipę z Legionowa.
Pierwsze punkty na przełamanie zdobyły gospodynie, ale bardzo szybko w ofensywie uruchomiła się Diouf i łodzianki wyrównały na 2:2. Ekipa przyjezdnych świetnie grała w bloku, dzięki czemu w pewnym momencie odskoczyła na 10:7. Faworytki miały jednak swoje słabe strony, a tą największą była na pewno zagrywka. Podopieczne Michała Cichego popełniały sporo błędów w polu serwisowym, gdzie z kolei miejscowe posyłały potężne zagrywki w ich defensywę. Wkrótce prowadzenie było już po stronie Bydgoszczy i reagować musiał trener ŁKS-u. Choć przyjezdne próbowały odrabiać straty i kilkukrotnie łapały kontakt z przeciwniczkami to świetną końcówkę zagrała Hage i głównie dzięki niej ten set zakończył się z korzyścią dla gospodyń - 25:21.
Poirytowane przegraną łodzianki nie zamierzały tym razem odpuszczać ani na moment i chciały pokazać rywalkom swoją prawdziwą siłę. Momentalnie wypracowały sobie dwupunktową przewagę i przez dłuższy fragment gry utrzymywały ten poziom. Później jednak bydgoszczanki świetnie zagrały w bloku, całkowicie zamykając kierunek atakującym z Łodzi - 10:10. Wtedy jednak świetnie w bloku zagrały gospodynie, całkowicie zamykając kierunek swoim przeciwniczkom. To był też moment, w którym łodzianki zaczęły popełniać znacznie więcej błędów w swojej grze. Nie potrafiły znaleźć sposobu na świetne zagrywki że strony Bydgoszczy i w pewnym momencie traciły już pięć "oczek". Nie wróżyło to niczego dobrego, jednak doświadczenie zrobiło swoje. Czwarta drużyna tabeli potrafiła się podnieść po takim przestoju. Tego seta zakończyło udane zbicie Witkowskiej i łodzianki wyrównały wynik meczu - 23:25.
Ciemne chmury nad ŁKS-em zdawały się rozjaśniać z każdą kolejną akcją. Pierwsze kilka punktów w trzeciej partii lądowało częściej na koncie gospodyń, ale później łodzianki włączyły piąty bieg. Świetnie na siatce czuła się Witkowska, a cały czas poziom w ataku utrzymywała Diouf, która gdy zdobywała swój dwunasty punkt w tym elemencie, jej drużyna prowadziła już 19:13. I choć przewaga była spora, to wciąż ŁKS nie mógł być pewny, że uda mu się ją utrzymać do końca. Bydgoszczanki potrafiły bowiem czasie zaskoczyć i odrobiły straty do trzech "oczek" jeszcze przed wejściem w decydującą fazę seta. Później nie było już jednak o czym rozmawiać - zawodniczki z Łodzi zdominowały ostatnie minuty tej partii i objęły prowadzenie - 18:25.
Ładną serią punktową rozpoczęły czwartą odsłonę siatkarki z Łodzi - gdy na rozegraniu pomyliła się Mazurek, ŁKS prowadził już 5:1. Podopiecznym trenera Cichego wychodziło wówczas wszystko i wyglądało na to, że kryzys z pierwszej partii dawno odszedł w niepamięć. Przyjezdnym pomagały też pomyłki ze strony Bydgoszczy, bo zawodniczki trochę opadły z sił i niepotrzebnie wprowadziły do swojej gry odrobinę chaosu. Ten set był najpewniejszym w wykonaniu łodzianek - zwycięstwo 25:12 dało im upragnione trzy punkty, dzięki czemu cały czas rywalizują z Legionovią o trzecie miejsce w tabeli.
Polskie Przetwory Pałac Bydgoszcz - ŁKS Commercecon Łódź 1:3 (25:21, 23:25, 18:25, 12:25)
Bydgoszcz: Bałdyga, Cassemiro, Szczepańska-Pogoda, Hage, Szperlak, Majkowska, Saad (libero)
Łódź: Grajber, Witkowska, Ratzke, Jones-Perry, Pacak, Diouf, Maj-Edward (libero) oraz Jukoski, Piasecka, Gajer, Alagierska, Sobiczewska
MVP: Valentina Diouf
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.