PlusLiga: sensacja w Kędzierzynie - Czarni Radom zwyciężają z niepokonanym dotąd liderem
- Dodał: Liwia Waszkowiak
- Data publikacji: 02.03.2022, 19:44
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle niespodziewanie przegrała domowe spotkanie z Czarnymi Radom 1:3. Od połowy drugiego seta gospodarze zdawali się nieco bardziej rozkojarzeni, popełniali coraz więcej błędów co przełożyło się ostatecznie na porażkę.
Środowe spotkanie ZAKSY z Radomiem zdawało się być z góry przesądzone. Spotkały się bowiem drużyny praktycznie z dwóch różnych końców tabeli – kędzierzynianie znajdujący się na pozycji lidera bez porażki oraz Czarni Radom, przedostatni zespół, który plasuje się na 16. miejscu. Gospodarze występowali zatem w roli zdecydowanego faworyta.
Mimo tego początek nie należał wcale do najłatwiejszych. Wynik meczu otworzyli goście i przez dłuższą chwilę nie ustępowali ZAKSIE. Udawało się im nawet podtrzymywać prowadzenie, mimo ataków gospodarzy i próby przejęcia kontroli nad przebiegiem gry. Pierwsze prowadzenie kędzierzynianie uzyskali po asie Hubera – 7:6. Trzypunktową przewagę wypracowali po ataku w siatkę Gąsiora, a także kolejnym asie Hubera. Wówczas oczko wywalczył po długiej akcji wspomniany wcześniej Gąsior. Czarni starali się nadrobić wynik, co im się udało, gdyż remis na 10:10 wywalczył asem Parkinson. Od tego momentu przez chwilę goście byli w kontakcie z przeciwnikami, jednakże ZAKSA szybko odskoczyła. Przyjezdni zdecydowanie za często mylili się przy zagrywce, przez co tracili dużo punktów. Morale drużyny nieco opadły przy wyniku 18:13, szczególnie, że do końca pierwszej odsłony, Czarni zdołali dorzucić do swojego dorobku zaledwie pięć oczek. Świetnie natomiast pracował zespół gospodarzy, gdzie bardzo dobrze między innymi wykończał ataki Rejno. Większość końcowych punktów wynikała jednakże z pomyłek radomian. Wynikiem 25:18 zakończył się pierwszy set.
Drugą odsłonę pewnie rozpoczęli gospodarze. Na przystawkę poleciał as Hubera, wpadł także punkt blokiem, skuteczny okazał się również Semeniuk na lewym skrzydle. Mimo że Czarni starali się stawiać opór, ZAKSA bardzo szybko wyszła na kilkupunktowe prowadzenie, a po kilku następnych akcjach było 10:5. Upór jednakże zrobił swoje, gdyż gospodarze nieco opuścili gardę, co skrzętnie wykorzystali goście. Udane wykończenia Rusina, zepsuta zagrywka Rejno, atak Gąsiora i dobry blok doprowadziły do uzyskania pierwszy raz w tym meczu większej niż jednopunktowej przewagi Czarnych – na tablicy wyników widniało 14:17. ZAKSA starała się odrabiać punkt po punkcie, jednakże Radom twardo bronił prowadzenia. Do wyrównania na 22:22 doprowadził między innymi Semeniuk świetną zagrywką czy też Żaliński atakiem z drugiej linii. Na niewiele się to zdało – radomianie wytrzymali presję, a do wygranego seta w końcówce przyczynili się Gąsior, który obił blok ZAKSY, Firszt asem serwisowym, a na końcu Żaliński, który posłał piłkę w aut.
Trzeci set mocno rozpoczęli goście. Po kilku pierwszych akcjach prowadzili 3:1. Od tego momentu na długo zyskali prowadzenie, którego zresztą już nie oddali. Skuteczny w tej odsłonie był Rusin, po drugiej stronie z kolei kolekcjonował punkty Semeniuk. Przy wyniku 12:9 dla Czarnych obił blok Kaczmarek, ale chwilę później Semeniuk posłał za mocną zagrywkę. Radomianie nie uzyskiwali wielopunktowej przewagi, ale skutecznie trzymali ZAKSĘ na dystans. Dobrymi atakami oczka dorzucił Parkinson, Firszt obił blok, następnie Gąsior zepsuł serwis, a na tablicy wyników pojawiło się 19:17 dla przyjezdnych. Wówczas Kaczmarek wygrał bardzo długą wymianę, a Semeniuk popisał się kolejnym już dziś asem serwisowym – doszło tym samym do wyrównania. Ponownie jednak, jak w secie poprzednim, nie miało to większego znaczenia, gdyż radomianie zakasali rękawy, a ZAKSA popełniła kilka błędów. Chwilę później Parkinson dobrym atakiem doprowadził do piłki setowej przy wyniku 24:22. Punkt zdołał urwać jeszcze Śliwka, natomiast ostatnią wymianę w tej odsłonie zgarnęli przyjezdni. W setach zatem zrobiło się 2:1 dla gości.
Akt czwarty rozpoczął skuteczny blok Czarnych. Mimo tego walka była zacięta, a zawodnicy wymieniali punkt za punkt. Dla radomian była to szansa jedna na milion. Musieli w tej odsłonie dać z siebie 200%, by skorzystać z okazji i doprowadzić do zwycięstwa w tym meczu. Byłaby to nie lada niespodzianka i każda kolejna minuta spotkania zaczynała przechylać szalę zwycięstwa na stronę Czarnych. Po dwóch asach Rusina z rzędu, a następnie zepsutej przez niego zagrywce było już 12:10, a dwupunktową przewagą mogli cieszyć się przyjezdni. ZAKSA zaczęła coraz częściej psuć serwisy, błąd przy zagrywce popełnił Hubera, a później Kaczmarek. Nawet atomowy serwis Semeniuka okazał się bezbronny w obliczu zmobilizowanych do granic możliwości Czarnych. Czas wziął trener gospodarzy. Po powrocie na boisko Śliwka najpierw zaatakował w aut, chwilę później zreflektował się jednak atakując celnie, a następnie zdołał zablokować Gąsiora. Czarni zaliczyli autowy blok po ataku Kaczmarka, ZAKSA zdobyła także punkt blokiem i zrobiło się 19:17, z tymże na prowadzeniu wciąż byli goście. Mimo tego niewiele zdołali ugrać liderzy tabeli - autowy blok ZAKSY doprowadził do piłki meczowej Radomia, Kaczmarek zdołał uszczknąć 19. punkt, ale Firszt świetnie wykończył ostatni atak tego spotkania, tym samym Czarni Radom sensacyjnie zwyciężyli w Kędzierzynie-Koźlu.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cerrad Enea Czarni Radom 1:3 (25:18, 22:25, 23:25, 19:25)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Huber, Kaczmarek, Semeniuk, Rejno, Kozłowski, Żaliński, Shoji (L) oraz Janusz, Kluth, Kalembka
Czarni Radom: Rusin, Parkinson, Gąsior, Firszt, Lemański, Kędzierski, Masłowski (L) oraz Warda, Ademar Santana
MVP: Paweł Rusin
Liwia Waszkowiak
20-letnia studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, aspirująca na dziennikarkę sportową. Od dzieciństwa pasjonatka żużla i piłki nożnej, związana niegdyś z siatkówką, tańcem, a także przez dłuższą chwilę z lekkoatletyką.