TAURON Liga: BKS ponownie lepszy od Radomki
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 04.03.2022, 22:00
W ramach 20. kolejki TAURON Ligi BKS BOSTIK Bielsko-Biała podejmował ekipę E.LECLERC MOYA Radomki Radom. Oba zespoły zapewniły swoim kibicom długie i pełne zwrotów akcji widowisko. W tie-breaku lepsze okazały się jednak gospodynie, pokonując zespół z Radomia 3:2.
Po kilku wyrównanych wymianach na początku pierwszej partii dwupunktowe prowadzenie po asie serwisowy Freyii Aelbrecht zbudowała Radomka - 3:5. Przyjezdne jednak nie ustrzegły się też błędów, a problemy w ataku miała Katarzyna Zaroślińska-Król. Z kolei po drugiej stronie bardzo dobrze zarówno w ofensywie, jak i bloku prezentowała się Weronika Szlagowska i to BKS obrócił wynik na swoją korzyść - 9:7. Gospodynie długo utrzymywały korzystny dla siebie rezultat, a przy zagrywkach Dominiki Pierzchały jeszcze powiększyły przewagę do sześciu punktów (14:8). Radomianki jednak powoli starały się odrabiać straty. Na środku skutecznymi uderzeniami popisywała się Freya Aelbrecht, a do tego bardzo dobrze wyglądał radomski blok. Tym samym przewaga bielszczanek stopniała do dwóch „oczek” - 14:12. Mimo tego to grające skutecznie w ataku siatkarki BKS-u długo utrzymywały się na prowadzeniu. W końcówce jednak w grze gospodyń pojawiło się sporo niedokładności i pomyłek, a to wykorzystały przeciwniczki, doprowadzając do remisu - 22:22. Od tego momentu gra rozpoczęła się na nowo. Oba zespoły walczyły do samego końca, lecz w decydujących akcjach ciężar gry w ekipie z Radomia wzięła Katarzyna Zaroślińska-Król i to przyjezdne zakończyły seta zwycięstwem 29:27.
W drugiej odsłonie znów mogliśmy oglądać wyrównany początek. Grę punkt za punkt przerwały skuteczne Natalii Murek oraz Katarzyny Skorupy, po których to Radomka miała trzy punkty przewagi - 6:9. Przyjezdne zdecydowanie lepiej wyglądały w przyjęciu od swoich rywalek, ale z czasem znów pojawił się problem z atakiem. Swoich uderzeń nie kończyła Alexandra Lazić, a gdy trzy razy z rzędu nie udało jej się przebić na drugą stronę, BKS prowadził 13:12. Oba zespoły miały dziś swoje problemy i nie zachwycały piękną siatkówką. Mimo tego emocji z pewnością nie brakowało. W drugiej części seta drużyny wymieniały się na prowadzeniu, jednak żadna z nich nie potrafiła zbudować i co najważniejsze utrzymać wyższej przewagi. Tym samym losy tego seta wahały się do samego końca, lecz po ataku Aleksandry Kazały i asie serwisowym Weroniki Szlagowskiej to bielszczanki cieszyły się ze zwycięstwa - 25:23.
W trzeciej odsłonie jako pierwsze dwupunktowe prowadzenie zbudowały bielszczanki po ataku Szlagowskiej i bloku Świrad - 5:3. Radomianki jednak bardzo szybko odrobiły tę stratę i ponownie mogliśmy oglądać zarówno zacięte wymiany, jak i niestety sporą ilość błędów po obu stronach. Więcej pomyłek pojawiało się po stronie przyjezdnych z Radomia i tym sposobem to ekipa z Bielska-Białej ponownie odskoczyła na dwa punkty - 10:8. I tym razem podopieczne trenera Marchesiego potrafiły doprowadzić do remisu. W ekipie gości najlepiej prezentował się duet środkowych - Moskwa i Aelbrecht, lecz pewnym punktem drużyny była też Natalia Murek. Z kolei po stronie gospodyń również na środku brylowała Martyna Świrad, jednak na prawym skrzydle nie zawodziła Gabriela Orvosova. To właśnie po kolejnych popisach atakującej BKS-u tablica wyników pokazała dwa punkty przewagi podopiecznych Bartłomieja Piekarczyka - 17:15. Siatkarki Radomki i tę przewagę potrafiły zniwelować i ponownie mogliśmy oglądać zaciętą końcówkę. Bielszczanki były bardzo bliskie zwycięstwa w tym secie, jednak ostatecznie po wideoweryfikacji gra toczyła się dalej - 24:24. Takiej szansy nie zmarnowały przyjezdne, które obróciły wynik na swoją korzyść, a Freya Aelbrecht zakończyła seta skutecznym atakiem - 28:30.
Podstawione pod ścianą gospodynie z wysokiego „C” rozpoczęły kolejną partię. Bielszczanki przede wszystkim były skuteczniejsze w ataku i po uderzeniu Aleksandry Kazały prowadziły 8:3. Siatkarki Radomki potrzebowały chwili na złapanie swojego rytmu gry, ale gdy im się to udało, przewaga BKS-u stopniała do jednego punktu. Remisu jednak nie było, bo podopieczne trenera Piekarczyka potrafiły odeprzeć atak rywalek i po zatrzymaniu uderzenia Natalii Murek wróciły do trzypunktowego prowadzenia - 12:9. Bielszczanki jednak nie były nieomylne, co wykorzystały radomianki, doprowadzając do remisu po uderzeniu Lazić. Wyrównana gra nie trwała długo, gdyż w polu serwisowym BKS-u pojawiła się Ewelina Polak. Mocne zagrywki rozgrywającej rozsypały przyjęcie Radomki, a gospodynie pewnie wykorzystywały wypracowane kontraataki. Tym samym to zespół z Bielska-Białej miał już solidną zaliczką w końcówce partii - 21:15. Takiej przewagi przyjezdne nie były w stanie już odrobić i to bielszczanki zakończyły seta zwycięstwem, doprowadzając do tie-breaka.
Decydującą odsłonę lepiej rozpoczęły radomianki, jednak szybko roztrwoniły swoją przewagę przez błędy w ofensywie. Siatkarki BKS nie zmarnowały takiej okazji, najpierw obracając wynik na swoją korzyść, a następnie budując trzypunktową przewagę po atakach Orvosovej i Szlagowskiej - 9:6. W końcówce Radomce nie pomogły też kontuzje, przez które libero zastąpiła Aleksandra Wójcik. Mimo trudnej sytuacji przyjezdne do samego końca próbowały odwrócić wynik. Bielszczanki jednak grały konsekwentnie w ataku, a as Szlagowskiej zakończył cały mecz na korzyść BKS-u - 15:11.
BKS BOSTIK Bielsko-Biała - E.LECLERC MOYA Radomka Radom 3:2 (27:29, 25:23, 28:30, 25:19, 15:11)
BKS Bielsko-Biała: Kazała, Orvosova, Świrad, Pierzchała, Szlagowska, Polak, Mazur (L), Drabek (L) oraz Bartkowska, Borowczak
Radomka Radom: Murek, Zaroślińska-Król, Aelbrecht, Moskwa, Lazić, Skorupa, Adamek (L), Biała (L) oraz Wójcik, Kobus
MVP: Gabriela Orvosova
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.