PlusLiga: ZAKSA górą w wyrównanym widowisku na własnym terenie
Polska Liga Siatkówki

PlusLiga: ZAKSA górą w wyrównanym widowisku na własnym terenie

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 05.03.2022, 16:50

Pierwsze środowe spotkanie PlusLigi zapowiadało się bardzo emocjonująco, bowiem po dwóch stronach siatki stanęli siatkarze ZAKSY i Warty Zawiercie. Biorąc pod uwagę rezultat poprzedniego starcia i zwycięstwo miejscowych 3:0 żądza rewanżu przyjezdnych była oczywista. Ostatecznie mecz ten okazał się być bardzo wyrównaną batalią, jednak po raz kolejny z trzysetowego zwycięstwa cieszyli się siatkarze z Kędzierzyna-Koźla.

 

Choć mocne wejście w spotkanie zaliczyli gospodarze, rywale szybko dogonili wynik, by później rozpocząć wyrównaną batalię. Obie drużyny udane akcje przeplatały błędami własnymi, co nie przeszkodziło zawiercianom odskoczyć po punktowym zbiciu Facundo Conte na 8:10. Przewaga prowadzących rosła, a wraz z nią pewność siebie Warty, co w środkowej fazie tej partii, po skutecznym ataku Urosa Kovacevicia, dawało im wysokie prowadzenie 11:16. Choć z czasem miejscowi mieli już tylko punkt straty do prowadzących, Ci ponownie odskoczyli na trzy "oczka" i byli blisko zwycięstwa w tej partii. Kędzierzynianie nie ustawali jednak w swoich staraniach, wyrównując wynik w końcówce i doprowadzając go gry na przewagi. Zmotywowani skuteczną pogonią gospodarze zapisali finalnie na swoją korzyść tego seta, wygrywając po zepsutej akcji rywali 26:24.

 

Podrażnieni przyjezdni zaliczyli solidne otwarcie kolejnej odsłony, szybko odskakując rywalom, by po trzeciej punktowej "czapie" Kovacevicia prowadzić 3:7. Różnica na korzyść prowadzących utrzymywała się w późniejszym czasie, co umożliwiała gra punkt za punkt. W środkowej fazie siatkarze ZAKSY zdołali jednak dogonić przyjezdnych, a wynik 15:15 dał im punktowy blok Davida Smitha. Późniejsza wyrównana gra zapowiadała kolejne emocje w decydującej fazie, a jak pokazał poprzedni set można było spodziewać się wielkiego siatkarskiego widowiska. Tak też się stało, bowiem skuteczny atak Łukasza Kaczmarka dał miejscowym wyrównanie na 24:24, co oznaczało kolejną walkę na przewagi. Decydujące akcje zgodnie z przewidywaniami były bardzo emocjonujące, a żadna z ekip długo nie potrafiła zapisać tej odsłony na swoją korzyść. Dokonali tego wreszcie gospodarze, którzy zanotowali w tych fragmentach mniej błędów od rywali i po nieudanej akcji przyjezdnych wygrali 35:33.

 

Zmotywowani udaną pogonią w poprzedniej partii miejscowi udanie rozpoczęli trzeciego seta, wychodząc po punktowym zbiciu Kaczmarka na 6:4. Późniejsza gra punkt za punkt pozwalała prowadzącym utrzymywać się z przodu, a rywale mimo ambitnej walki nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. Dodatkowo siatkarze ZAKSY powiększali swoją przewagę, prowadząc po kolejnym udanym ataku Kaczmarka 15:12. Prowadzący za wszelką cenę chcieli zamknąć to spotkanie już w tej odsłonie, powiększając swoją przewagę po czterech akcjach wygranych z rzędu do sześciu "oczek" i wyraźnie zbliżając się do końcowego tryumfu. Zawiercianie nie mieli zamiaru łatwo oddawać tego meczu, doprowadzając po raz kolejny do gry na przewagi. Ostatecznie to kędzierzynianie ponownie okazali się lepsi, wygrywając po punktowym ataku Norberta Hubera 27:25, odnosząc zwycięstwo 3:0.

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (26:24, 35:33, 27:25)

 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Smith, Semeniuk, Kaczmarek, Kaczmarek, Huber, Śliwka, Shoji (L) oraz Staszewski, Kalembka

 

Aluron CMC Warta Zawiercie - Zniszczoł, Conte, Cavanna, Konarski, Niemiec, Kovacevic, Żurek (L) oraz Malinowski, Tavares Rodrigues, Orczyk

 

MVP: Marcin Janusz

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.