PlusLiga: triumf jastrzębian w derbach Górnego Śląska
Biuro prasowe PlusLigi

PlusLiga: triumf jastrzębian w derbach Górnego Śląska

  • Dodał: Przemysław Flis
  • Data publikacji: 05.03.2022, 23:16

W 22. kolejce PlusLigi siatkarze Jastrzębskiego Węgla mierzyli się z GKS-em Katowice. Starcie górnośląskich drużyn miało bardzo wyrównany przebieg i zakończyło się triumfem jastrzębian 3:2. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Andrei Gardiniego umocnili się na pozycji wicelidera rozgrywek ligowych. 

 

Obie drużyny przystępowały do tego spotkania osłabione brakiem swoich podstawowych zawodników. Jastrzębianie musieli sobie radzić bez Jurija Gladyra, a katowiczanie bez Tomasa Rousseaux, których z udziału w sobotniej konfrontacji wyeliminowały problemy zdrowotne. W początkowej fazie meczu trwała zacięta walka. Mistrzowie Polski mieli spore problemy z wykańczaniem swoich akcji, przez co goście utrzymywali kontakt z wyżej notowanymi przeciwnikami. Po kontrataku wykończonym przez Trévora Clévenota miejscowi prowadzili 9:7. Natomiast siatkarze GKS-u błyskawicznie odrobili straty. Dzięki efektownemu blokowi Piotra Haina na tablicy wyników widniał rezultat 10:10. W kolejnym fragmencie ekipa prowadzona przez Grzegorza Słabego popełniła kilka prostych błędów, a faworyzowani gospodarze bezlitośnie to wykorzystali. Wskutek nieudanego zagrania Piotra Haina jastrzębianie mieli czteropunktową przewagę (15:11). Katowicki zespół nie zamierzał się poddawać i po asie serwisowym Jakuba Szymańskiego zniwelował różnicę do jednego "oczka" (17:16). Losy premierowej odsłony miały rozstrzygnąć się w końcówce. Przy zagrywce Jakuba Macyry gospodarze wygrali dwie ważne akcje, obejmując prowadzenie 22:18. Przyjezdni po raz kolejny wrócili do gry, a dzięki zatrzymanemu atakowi Tomasza Fornala zbliżyli się do rywali na jeden punkt (22:21). Ostatecznie podopieczni Andrei Gardiniego zachowali zimną krew i wygrali 25:23. Pierwszą partię zwieńczyło skuteczne zagranie Jana Hadravy. 

 

Na początku drugiego seta katowiczanie mieli duże problemy z dokładnym przyjęciem, a mistrzowie Polski dosyć szybko zbudowali wyraźną przewagę. Dzięki blokowi Jakuba Macyry jastrzębianie prowadzili 8:3. Później gospodarze konsekwentnie utrzymywali kilkupunktową różnicę. Wskutek udanego ataku Łukasza Wiśniewskiego na tablicy wyników widniał rezultat 13:8. Podopieczni Grzegorza Słabego nie potrafili zbliżyć się do rywali, którzy skutecznie kończyli swoją pierwszą akcję. Goście szukali swoich szans na zniwelowanie strat w polu serwisowym, lecz jastrzębianie radzili sobie z mocną zagrywką przeciwników. Miejscowi pewnie zmierzali do triumfu w drugiej partii, a po kontrataku wykończonym przez Łukasza Wiśniewskiego prowadzili 19:12. W decydującym fragmencie ekipa z Jastrzębia-Zdroju utrzymała solidny poziom gry, odniosząc pewne zwycięstwo 25:18. 

 

Katowiczanie zmotywowani wyraźną porażką w drugiej odsłonie bardzo dobrze rozpoczęli trzeciego seta. Dzięki punktowej zagrywce Jakuba Jarosza podopieczni Grzegorza Słabego prowadzili 4:1. Radość przyjezdnych nie trwała jednak długo, ponieważ wskutek nieudanego ataku Jakuba Szymańskiego na tablicy wyników widniał rezultat 5:5. W kolejnym fragmencie zawodnicy GKS-u prezentowali się bardzo dobrze w bloku oraz w obronie, co pozwoliło im na odbudowanie różnicy. Po zaciętej wymianie zakończonej przez Jakuba Jarosza goście mieli czteropunktową przewagę (12:8). Na odpowiedź mistrzów Polski nie trzeba było długo czekać. Wskutek technicznego zagrania Jana Hadravy pomarańczowi zmniejszyli straty do jednego "oczka" (13:12). Drużyna prowadzona przez Andreę Gardiniego nie potrafiła przejąć inicjatywy. Z kolei katowicka ekipa dzięki świetnej postawie Jakuba Jarosza doprowadziła do wyniku 17:14 na swoją korzyść. Przyjezdni po raz kolejny stracili przewagę, a po kontrataku wykończonym przez Tomasza Fornala jastrzębianie wyrównali stan rywalizacji (19:19). W końcówce bardzo dobre wejście zanotował Damian Domagała. Mocne zagrywki atakującego umożliwiły GKS-owi przechylenie zwycięskiej szali na swoją stronę. Ostatecznie katowiczanie triumfowali 25:22.  

 

W początkowej fazie czwartej odsłony gra toczyła się punkt za punkt, a żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć. Podopieczni Grzegorza Słabego jako pierwsi przejęli inicjatywę i po dobrym ataku Micaha Ma'a prowadzili 8:6. Później katowicka ekipa poszła za ciosem, a wskutek przechodzącej piłki wykorzystanej przez Gonzalo Quirogę powiększyła różnicę do trzech "oczek" (11:8). Zawodnicy GKS-u nie zwalniali tempa, dzięki skutecznemu zagraniu Jakuba Jarosza mieli już czteropunktową przewagę (14:10). W kolejnym fragmencie przyjezdni utrzymywali wysoki poziom gry. Po udanym ataku Jakuba Szymańskiego na tablicy wyników widniał rezultat 18:15 na ich korzyść. Zespół prowadzony przez Andreę Gardiniego odpowiedział serią, a wskutek złego zagrania Jakuba Jarosza wyrównał stan rywalizacji (18:18). W końcówce katowiczanie zbudowali przewagę po bloku Piotra Haina (22:20). Natomiast gospodarze zniwelowali straty, doprowadzając do gry na przewagi. Wojnę nerwów lepiej wytrzymała drużyna z Katowic, która wykorzystując ósmą piłkę setową, wygrała 34:32.

 

Na początku piątego seta zawodnicy GKS-u nie radzili sobie z zagrywką rywali, a jastrzębianie rozpoczęli decydującą partię od prowadzenia 4:1. W kolejnych akcjach podopieczni Andrei Gardiniego kontynuowali solidną grę, a dzięki dobremu atakowi Tomasza Fornala ich przewaga wzrosła do czterech punktów (7:3). Katowicka ekipa nie potrafiła nawiązać równorzędnej walki z mistrzami Polski, którzy pewnie zmierzali do zwycięstwa. Wskutek udanego zagrania Rafała Szymury na tablicy wyników widniał rezultat 11:7 dla gospodarzy. Ostatecznie zespół z Jastrzębia-Zdroju wygrał piątą odsłonę 15:12, a cały mecz 3:2. Dla pomarańczowych triumf nad GKS-em był siedemnastym ligowym zwycięstwem w sezonie 2021/2022. 

 

W następnej kolejce PlusLigi Jastrzębski Węgiel zagra u siebie z Indykpolem AZS Olsztyn (12 marca, 14:45). Wcześniej podopieczni Andrei Gardiniego rozegrają ćwierćfinałowe spotkanie Ligi Mistrzów CEV z Cucine Lube Civitanova (8 marca, 20:30). Natomiast siatkarze GKS-u Katowice podejmą Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle (12 marca, 17:30).  

 

Jastrzębski Węgiel - GKS Katowice 3:2 (25:23, 25:18, 22:25, 32:34, 15:12)

Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Clévenot, Macyra, Toniutti, Fornal, Wiśniewski, Popiwczak (L) oraz Boyer, Tervaportti, Cedzyński, Szymura

GKS Katowice: Szymański, Kania, Jarosz, Quiroga, Hain, Ma'a, Mariański (L) oraz Kogut, Nowosielski, Domagała 

MVP: Tomasz Fornal