PlusLiga: Cuprum górą w starciu z outsiderem
Konrad Klusak

PlusLiga: Cuprum górą w starciu z outsiderem

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 12.03.2022, 22:30

Sobotni wieczór przyniósł pojedynek w dolnej części tabeli PlusLigi, w którym Cuprum Lubin podejmowało u siebie Stal Nysę. Pierwszy pojedynek tych ekip 3:1 wygrali gospodarze i niewiele zapowiadało, aby ligowy outsider miał na wyjeździe wziąć rewanż za tą porażkę. Niespodzianki nie było i górą w Lubinie ponownie byli siatkarze Cuprum, wygrywając 3:0.

 

Początek spotkania upływał pod znakiem wyrównanej gry punkt za punkt. Z czasem, po skutecznej akcji ofensywnej Marcina Walińskiego, na dwupunktowe prowadzenie i 7:5 zdołali wyjść miejscowi. Prowadzący utrzymywali korzystny dla siebie wynik w dalszym fragmencie gry, powiększając systematycznie swoją przewagę. W środkowej fazie prowadzili oni nawet czterema "oczkami", a wynik 15:11 dał i skuteczny atak Wojciecha Ferensa. Rywale nie mieli jednak zamiaru łatwo oddawać tej partii, skracając stopniowo dystans i wreszcie wyrównując na po 18. W kolejnych akcjach obie drużyny wróciły do wyrównanej gry z początku meczu, zapisując na swoim koncie kolejne punkty. Ostatecznie przyniosło to grę na przewagi, w której lepiej spisali się lubinianie, wygrywając po zepsutej akcji rywali 27:25.

 

Kolejna odsłona również rozpoczęła się wyrównaną grą i naprzemiennym zdobywaniem kolejnych punktów. Tym razem remisowy wynik na tablicy wyników gościł znacznie dłużej, a żadna z drużyn nie potrafiła zbudować sobie przewagi. Udało się to wreszcie w środkowej fazie seta gospodarzom, którzy po punktowej zagrywce Walińskiego odskoczyli na 14:11. Gra nysian stanęła, co skutecznie wykorzystywali prowadzący, powiększając swoją przewagę. Z czasem przyjezdni wrócili jednak do gry, stopniowo odrabiając straty, ale w decydującą fazę na prowadzeniu 20:17, po punktowym zbiciu Pawła Pietraszko, wchodzili miejscowi. Przyjezdni nie potrafili już nawiązać rywalizacji z prowadzącymi, a dodatkowo dwoma asami serwisowi z rzędu ich zapał ostudził Grzegorz Bociek. Finalnie prowadzący zapisali na swoim koncie tego seta 25:20, a decydujący punkt zdobył skutecznym atakiem Ferens.

 

Również trzecia odsłona przez długi czas upływała pod znakiem wyrównanej gry punkt za punkt z obu stron siatki. Po stronie gospodarzy pierwsze skrzypce grał duet Bociek - Waliński, a u rywali najlepiej spisywał się Wassim Ben Tara, któremu kroku starał się dotrzymywać Kamil Dębski. Z czasem przyniosło to efekt, bowiem w środkowej fazie na prowadzenie 12:14, po zepsutej akcji miejscowych, wysforowali się nysianie. Po chwili przewaga prowadzących wzrosła nawet do trzech "oczek", ale lubinianie szybko wrócili do gry i doprowadzili do wyrównania. Remis nie trwał długo, bowiem po asie serwisowym Ben Tary i zepsutej akcji rywali na tablicy wyników pojawił się rezultat 19:22. Zmotywowani czasem zabranym w tym momencie prze Parła Ruska gospodarze wygrali jednak pięć akcji z rzędu i byli o krok od zwycięstwa. Stało się ono faktem po zepsutej zagrywce Dębskiego, która dała gospodarzom wygraną 25:23 i końcowy tryumf 3:0. 

 

Cuprum Lubin - PSG Stal Nysa 3:0 (27:25, 25:20, 25:23)

 

Cuprum Lubin - Waliński, Ferens, Bociek, Sekita, Pietraszko, Krage, Szymura (L), Sas (L) oraz Maruszczyk, Gierżot

 

PSG Stal Nysa - Zajder, Komenda, El Graoui, Bućko, Ben Tara, M'Baye, Dembiec (L) oraz Dębski, Szczurek, Kwasowski

 

MVP: Grzegorz Bociek

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.