TAURON Liga: zmienne szczęście Legionovii, zaskakująca gra Jokera
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 18.03.2022, 21:15
Legionovia Legionowo wciąż walczy z łódzkim ŁKS-em o podium w tabeli, za to świecianki nie mają już na co liczyć w kontekście awansu do play-offów. Dla Jokera ten mecz mógł być więc jedynie okazją do podratowania honoru. Choć ostatnia drużyna w stawce zaskoczyła na wyjeździe, doprowadzając do tie-breaka to ostatecznie przegrała swój dziewiętnasty mecz w tym sezonie.
Nie najlepiej otworzyła to spotkanie Gryka, bo od błędu w polu serwisowym. W tym elemencie zaskoczyła natomiast Gawlak i przyjezdne wyszły na prowadzenie 3:1. Wtedy zrehabilitować postanowiła się zawodniczka Legionovii i na tablicy pojawił się remis. Gospodynie zaczęły stawiać bloki na siatce, a gdy dzięki Damaske odskoczyły na cztery "oczka", szybko o czas poprosił szkoleniowiec Świecia. To jednak niewiele pomogło przyjezdnym - ekipy przez dłuższy czas wymieniały się punktowymi akcjami, a te były zazwyczaj kończone w pierwszym tempie. Tak zostało już do końca i pierwszego seta na swoje konto zapisały legionowianki - 25:18.
Jeszcze lepiej niż w premierowej partii faworytki poradziły sobie w drugiej odsłonie. Szybko odjechały na 4:1, a zasługą tego była głównie regularna zagrywka Grabki. I choć przyjezdne na moment zbliżyły się do rywalek, to podopieczne trenera Chiappiniego znów zaskoczyły serią - 8:3. Wciąż większość akcji kończyła się już po pierwszej próbie, a ekipa gości nie błyszczała w ofensywie. Prawdę mówiąc nawet odstawała w negatywnym sensie od drużyny z Legionowa. Po udanym zbiciu Gryki było już 17:6 i nic nie wskazywało na to, by rezultat miał się niespodziewanie odwrócić na korzyść Jokera. Tak też się nie stało i jeszcze pewniej wygrały tego seta legionowianki.
Trzeci set był już znacznie bardziej wyrównany. Przyjezdne odskoczyły nawet na 9:6 i to one zaczęły dyktować warunki na boisku. I choć gospodynie cały czas trzymały kontakt z przeciwniczkami to jednak lepsze decyzje podejmowały świecianki. Poprawiły bowiem swoją zagrywkę i postawiły na blok, co okazało się być dobrym pomysłem. Set padł łupem ekipy Piotra Mateli po tym, jak Skrzypkowska zaatakowała skutecznie po raz czwarty w tym spotkaniu - 18:25.
Ramię w ramię zespoły grały także w czwartym secie, choć na początku 3:1 było po stronie Legionowa. Gra punkt za punkt nie dawała żadnej z drużyn prowadzenia, bo na tablicy cały czas widniał remis. Tak naprawdę do samego końca nie można było być pewnym, czy mecz zakończy się w tym secie czy jednak trochę jeszcze potrwa. Przed decydującą fazą partii było 18:19, ale końcówka w wykonaniu Świecia pokazała, że nie powinno się lekceważyć nawet teoretycznie słabszego rywala.
Poddenerwowane legionowianki w tie-breaku szybko wypracowały sobie przewagę 5:2. Bardzo dobrze w polu serwisowym spisała się Damaske, utrudniając wyprowadzenie akcji swoim przeciwniczkom. Serwis był w tej partii mocną stroną gospodyń, ale przyjezdne mogły jeszcze powalczyć o zwycięstwo, gdyby nie pomyłki w ofensywie. O czas trener Jokera poprosił przy stanie 9:3, ale niewiele zdołał zdziałać. Siatkarki z Legionowa bombardowały przeciwniczki zagrywką i to do nich trafią dwa cenne punkty - 15:6.
Ił Capital Legionovia Legionowo - Joker Świecie (25:17, 25:12, 18:25, 18:25, 15:6)
Legionowo: Gryka, Grabka, Damaske, Tokarska, Silva, Erkek, Kulig (libero) oraz Dąbrowska, Szymańska, Stefanik, Szczyrba
Świecie: Zaborowska, Rachkovska, Gawlak, Sikorska, Skrzypkowska, Brzoska, Nowak (libero) oraz Wystel, Sikorska, Jagła, Senica, Michalewicz
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.