PlusLiga: zwycięstwo Trefla w Lublinie
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 19.03.2022, 19:50
W kolejnym meczu 24. kolejki PlusLigi zmierzyły się zespoły LUK-u Lublin i Trefla Gdańsk. Miłe złego początki odnotowali gospodarze, pewnie wygrywając pierwszą partię. Lublinianom jednak zabrakło mocy na kolejne sety i to Trefl zapisał na swoim koncie trzy punkty, zwyciężając 3:1.
Pojedynek beniaminka z Treflem Gdańsk od początku zapowiadał się emocjonująco, gdyż zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli. Przed sobotnim spotkaniem dziewiąty Trefl miał nad drużyną LUK-u tylko jedno „oczko” przewagi, a lublinianie z pewnością chcieli zrewanżować się za poprzedni mecz, w którym ulegli gdańszczanom 0:3.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanych wymian obu zespołów i długo mogliśmy oglądać grę punkt za punkt. Jako pierwsi wyższe prowadzenie zdołali wypracować sobie siatkarze Trefla, którzy po asie serwisowym Mariusza Wlazłego zbudowali delikatną zaliczkę - 7:9. Długo nie trzeba było czekać na zmianę wyniku, gdyż lublinianie szybko zaczęli odrabiać straty. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza bardzo dobrze spisywali się na linii zagrywki, a gdy Konrad Stajer udanie zaatakował z krótkiej, obrócili wynik na swoją korzyść - 11:10. Zarówno w ofensywie, jak i w polu serwisowym nie zawodził też Bartosz Filipiak. Na lewym skrzydle z kolei pewnie posłane do niego piłki kończył Wachnik i po jednym z jego ataków ekipa LUK-u miała już trzypunktową przewagę - 14:11. W drużynie Trefla pojawiały się problemy z przyjęciem, ale brakowało również ataku, gdzie oprócz świetnie grającego Bartłomieja Lipińskiego kłopoty ze skutecznością mieli Wlazły i Reichert. Gospodarze cały czas dyktowali warunki gry, a po świetnej serii bloków w końcówce jeszcze powiększyli swoje prowadzenie (23:17), pewnie zmierzając po zwycięstwo w secie, które przypieczętował zepsuty serwis Kewina Sasaka.
Drugą odsłonę od mocnych serwisów i dwupunktowego prowadzenia rozpoczęli siatkarze Trefla Gdańsk. Lublinianie szybko doprowadzili do remisu, ale ich radość nie trwała długo. Gospodarze przede wszystkim nie byli już tak skuteczni na linii zagrywki, gdzie pojawiało się coraz więcej błędów. Tym samym gdańszczanie ponownie wypracowali sobie dwupunktową przewagę po uderzeniu Mateusza Miki - 4:6. Gra wróciła na chwilę do przebiegu punkt za punkt, ale to podopieczni Michała Winiarskiego cały czas trzymali się krok przed rywalami. W szeregach Trefla przede wszystkim lepiej działa ofensywa, gdzie oprócz Lipińskiego swoje dokładali też Wlazły i Mika. Z kolei LUK świetnie radził sobie w obronie, ale odrabianie strat utrudniały im błędy szczególnie w polu serwisowym - 10:14. Siatkarze beniaminka jednak nie spuszczali głów, stopniowo odrabiając cenne „oczka”. Tym samym, gdy Filipiak wykorzystał posłaną do niego piłkę przewaga gości stopniała już tylko do jednego punktu - 17:18. Gdańszczanie nie pozwolili rywalom doprowadzić do remisu, ale końcówka prezentowała się niezwykle zacięcie. Po stronie Lublina jednak w decydujących momentach zaczął mylić się Filipiak, a sytuacji nie ułatwiały zagrywki Lukasa Kampy. Tym samym po kolejnym autowym uderzeniu atakującego zespołu z Lublina to goście cieszyli się z pierwszej piłki setowej - 19:24. Świetną serię Trefla przerwał Jakub Wachnik, a w najważniejszym momencie Filipiak zrehabilitował się dwoma asami serwisowymi. To jednak nie wystarczyło na odmienienie losów tej partii, którą zakończył Dmytro Paszycki uderzeniem ze środka - 23:25.
Kolejna odsłona rozpoczęła się bardzo podobnie do pierwszej partii. Tym razem jednak po serii wyrównanych wymian jako pierwsi na dwupunktowe prowadzenie wyszli gospodarze po asie serwisowym Konrada Stajera - 8:6. Drużyna z Trójmiasta nie dała się rozpędzić rywalom i na czele ze świetnie grających Lipińskim natychmiast doprowadziła do remisu, a potem objęła prowadzenie. Gdańszczanie wciąż nie zwalniali ręki na linii zagrywki i po punktowym serwisie Lipińskiego powiększyli swoją przewagę - 10:13. Lublinianie z każdą kolejną akcją tracili zapał gry. Brakowało dokładności w przyjęciu, a mimo dobrej pracy w obronie gospodarze mieli trudności z zamienianiem wypracowanych kontr na punkty. Z kolei zespół Trefla spokojnie kontrolował sytuację na boisku. Dawid Pruszkowski świetnie pracował w asekuracji, a na lewym skrzydle jak natchnieni swoje akcje kończyli Mika i Lipiński - 12:17. Trener Daszkiewicz próbował ratować drużynę zmianami, ale i one nie przyniosły przełomu w grze lubelskiej ekipy. Tym samym to Gdańskie Lwy po kolejnym udanym ataku Lipińskiego zapisały na swoim koncie kolejną odsłonę i objęły prowadzenie w całym meczu - 20:25.
W ostatnim secie oba zespoły długo szły ramię w ramię. Lublinianie próbowali odskoczyć rywalom na dwa punkty po autowym uderzeniu Wlazłego - 6:4, ale rywale bardzo szybko wyrównali grę. Kolejną próbę zbudowania delikatnej przewag podjęli tym razem goście z Trójmiasta. Gdańszczanie znów dominowali w polu serwisowym i ataku, gdzie standardowo nie zawodził Barłomiej Lipiński - 11:13. Podopieczni Michała Winiarskiego nie pozwolili rywalom od razu odrobić strat, a dokładając szczelnie działający blok, powiększyli swoją przewagę do trzech punktów - 12:15. Wypracowany zapas Trefl utrzymywał niemal do samego końca. Przyjezdni nie ustrzegli się błędów, ale świetna praca obronie i ataku przekładała się na kolejne punkty. Mimo tego w końcówce nie zabrakło emocji. Lublinianie w decydujących momentach wykorzystali swoje szanse i po efektownej czapie Filipiaka na Mice, na tablicy wyników widniał remis - 22:22. Tym samym mieliśmy powtórkę z drugiej odsłony, jednak i tym razem Trefl nie dał rywalom wyszarpać seta, a Lukas Kampa przypieczętował zwycięstwo gości asem serwisowym.
LUK Lublin - Trefl Gdańsk 1:3 (25:19, 23:25, 20:25, 23:25)
LUK Lublin: Pająk, Nowakowski, Wachnik, Włodarczyk, Filipiak, Stajer, Gregorowicz (L), Watten (L) oraz Jóźwik, Romać, Gniecki, Sobala
Trefl Gdańsk: Paszycki, Lipiński, Kampa, Wlazły, Urbanowicz, Reichert, Olenderek (L), Pruszkowski (L) oraz Sasak, Kozub, Mika, Łaba
MVP: Bartłomiej Lipiński
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.