PlusLiga: pięciosetowy bój w Rzeszowie dla ZAKSY!
- Dodał: Rafał Kozieł
- Data publikacji: 22.03.2022, 20:13
Ponad dwie i pół godziny walki oraz droga od 0:2 do 3:2 – taki bilans po wizycie w Hali Podpromie w Rzeszowie mają zawodnicy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Ostatecznie wicemistrzowie Polski wygrali z Asseco Resovią Rzeszów w zaległym spotkaniu 19. kolejki PlusLigi. Mimo to utrata punktów może być dla siatkarzy Gheorghe Cretu kosztowna w kontekście zakończenia rundy zasadniczej na pierwszej pozycji.
Wtorkowe spotkanie mogło mieć niesamowite znaczenie przy rozstawieniu play-offów. Mając rozegrane 22 spotkania liderem była ZAKSA, która o punkt wyprzedzała mistrzów Polski z Jastrzębia-Zdroju. Mając na uwadze bezpośrednie starcie w ostatniej kolejce, kędzierzynianie musieli zwyciężyć w Rzeszowie za trzy punkty, aby wywrzeć presję na JSW.
Pierwszą partię rozpoczął skuteczny atak Deroo po bardzo długiej wymianie. Obie drużyny grały bardzo uważnie, przez co przez większą część seta gra toczyła się punkt za punkt. Dopiero przy zagrywce Marcina Janusza, goście zdołali wyjść na dwupunktowe prowadzenie 18:16, co poskutkowało natychmiastowym wzięciem czasu przez Marcelo Mendeza. To dało efekt, bowiem gospodarze bardzo szybko odrobili straty i doprowadzili do końcówki z grą na przewagi. W niej w górze piłkę setową miał Łukasz Kaczmarek, jednak uderzył w aut. To zemściło się na siatkarzach ZAKSY, bowiem po bloku Drzyzgi to Resovia zwyciężyła 27:25.
Drugi set w Hali Podpromie rozpoczął się dokładnie jak poprzedni, z tym że jako pierwsi inicjatywę przejęli gospodarze, wychodząc na prowadzenie 8:6. Dobre zagrywki Kaczmarka sprawiły jednak, że podopieczni Gheorghe Cretu wyszli na prowadzenie 14:11. Dzięki kapitalnej dyspozycji Deroo w tej fazie partii, prowadzenie wróciło jednak do siatkarzy Resovii, którzy od tego momentu zdobyli pięć kolejnych punktów. Kiedy po asie serwisowym Cebulja rzeszowianie odjechali na cztery punkty – 21:17 – sytuacja półfinalisty siatkarskiej Ligi Mistrzów stała się naprawdę trudna. Tego nie mogli nie wykorzystać rzeszowianie, którzy pewnie zwyciężyli 25:20, podwyższając stan meczu.
Postawiona pod ścianą ZAKSA musiała zmienić coś w trzecim secie. Wybór padł na zwiększenie ryzyka w polu serwisowym i to dało efekt. Wicemistrzowie Polski szybko wyszli na prowadzenie 10:7, w dużej mierze dzięki serwisom Semeniuka i Hubera. Dokładając do tego lepszy procent skuteczności gości w pierwszym ataku, ich grę w bloku oraz na kontrach, sytuacja rzeszowian zdawała się komplikować. Dzięki ustawieniu z Aleksandrem Śliwką na zagrywce, siatkarze z Kędzierzyna-Koźla wyszli na prowadzenie 15:9. Rzeszowianie próbowali nawiązać walkę, jednak kolejna seria Kaczmarka na zagrywce spowodowała, ze nie mieli na to szans. Goście pewnie zwyciężyli 25:16, przedłużając swoje szanse na zwycięstwo.
W czwartej partii siatkarze Gheorghe Crety wyszli na prowadzenie 10:8, a wtedy miała miejsce najdziwniejsza sytuacja w meczu. Po ataku Semeniuka sędziowie wskazali punkt dla ZAKSY, a gospodarze poprosili o challenge. Pierwotnie zawodnikom Resovii przyznano punkt, jednak chwilę później decyzję cofnięto, co wywołało złość gospodarzy, a żółtą kartką został upomniany Drzyzga. Emocjom dał się ponieść także Maciej Muzaj, który przez sędziego został upomniany czerwonym kartonikiem. Gospodarzom udało się jednak uspokoić nerwy i doprowadzić do remisu 17:17, co zwiastowało kolejną emocjonującą końcówkę. Ostatecznie grę nerwów lepiej wytrzymali kędzierzynianie, którzy zwyciężyli 25:23, doprowadzając do tie-breaku.
Jak można było się spodziewać, rozstrzygający set także stał pod znakiem wyrównanej gry i wyniku oscylującego w granicach remisu. Obie drużyny potrafiły wyjść na dwupunktowe prowadzenie, jednak w końcowym rozrachunku dwa „oczka” wędrują na konto gości, którzy zwyciężyli 15:13 i całe spotkanie 3:2. Pomimo dobrej postawy na tle silnego rywala, rzeszowianie muszą zadowolić się jednym punktem.
Asseco Resovia Rzeszów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (27:25, 25:20, 16:25, 23:25, 13:15)
Resovia: Krulicki, Deroo, Muzaj, Drzyzga, Tammemaa, Cebulj, Zatorski (libero) oraz Szerszeń, Bucki, Woicki
ZAKSA: Śliwka, Kaczmarek, Huber, Smith, Semeniuk, Janusz, Shoji (liber) oraz Kluth, Kalembka, Rejno
MVP: Semeniuk (ZAKSA)