
PlusLiga: udany rewanż Resovii w Zawierciu
- Dodał: Seweryn Czernek
- Data publikacji: 27.03.2022, 20:24
Pierwszym niedzielnym akcentem w rozgrywkach PlusLigi był mecz Warty Zawiercie z rzeszowską Resovią. Oba zespoły sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli, a poprzedni ich pojedynek zakończył się czterosetową wygraną zawiercian, co mogło zapowiadać ciekawe starcie i sporą mobilizację po stronie przyjezdnych. Rzeszowianie udanie zrealizowali wizję rewanżu, wygrywając w Zawierciu 3:1.
Początek tego pojedynku przyniósł wyrównaną grę punkt za punkt, po której na 4:6, za sprawą punktowego zbicia Macieja Musiała, wyszli przyjezdni. Przewaga rzeszowian utrzymywała się, wzrastając nawet do czterech "oczek", na co wpływ miała dobra gra drużyny oraz niepowodzenia rywali. W środkowej fazie seta miejscowi zaczęli skracać dystans, by wreszcie po skutecznej akcji ofensywnej Facundo Conte wyjść na remis 13:13. Później oba zespoły powróciły do wyrównanej gry z początku spotkania, co z perspektywy czasu zapowiadało ciekawą walkę w decydujących akcjach. Po bu stronach było widać sporą nerwowość związaną z tą sytuacją, co odzwierciedlały błędy własne w końcowych fragmentach. Lepiej z emocjami poradzili sobie siatkarze Warty, którzy zapisali na swoim koncie tę odsłonę wynikiem 25:23, a decydujący punkt zdobył w ataku Miłosz Zniszczoł.
Także druga partia rozpoczęła się od naprzemiennego zdobywania punktów przez obie ekipy i skutecznej gry ich najmocniejszych punktów. Przez długi czas żadnej ze stron nie udawało się zbudować przewagi. Dokonali tego wreszcie rzeszowianie, którzy wykorzystali słabszy fragment gry gospodarzy i, wygrywając osiem piłek z rzędu, odskoczyli po zepsutej akcji Warty na 8:15. Zawiercianie liczyli na to, że uda im się szybko wrócić do swojej dobrej gry i odrobić straty, jednak rozpędzeni przyjezdni nie pozwalali im na to. W decydującą fazę na 5-punktowym prowadzeniu wchodzili podopieczni Marcelo Mendeza i mało prawdopodobne było, żeby miejscowi mogli im zagrozić w wygraniu tej partii. Tak się też stało i Resovia nie wypuściła z rąk swojej przewagi, a wygraną 20:25 dała im popsuta zagrywka Dawida Konarskiego.
Choć podrażnieni zawiercianie zanotowali mocne otwarcie kolejnej odsłony, odskakując po punktowym ataku Conte na 4:1, szybko na tablicy wyników pojawił się remis. W późniejszych akcjach obie ekipy punktowe zagrania przeplatały błędami własnymi, grając na remis. Z czasem różnicę na swoją korzyść zdołali zbudować przyjezdni, wygrywając sześć akcji z rzędu i odskakując po trzecim już asie serwisowym Sama Deroo na 10:15. Zawodnicy Igora Kolakovicia od razu zabrali się za odrabianie strat i systematycznie zbliżali się do prowadzących, doprowadzając wreszcie do wyrównania na po 18. Późniejsze piłki przyniosły sporo emocji i walki, z delikatną przewagą drużyny z Rzeszowa. Ostatecznie to właśnie przyjezdni cieszyli się ze zwycięstwa w tym secie, wygrywając po skutecznym ataku Bartłomieja Krulickiego 23:25.
Czwarty set miał bliźniaczy początek do poprzedniego, bowiem wypracowana przez miejscowych przewaga szybko została stłumiona. Szybko pałeczkę na boisku ponownie przejęli rzeszowianie, którzy po zepsutej akcji rywali odskoczyli na 5:8, ale gospodarze równie szybko ponownie doprowadzili do wyrównania. Po fragmencie gry z naprzemiennym zdobywaniem punktów na małą przewagę wysforowali się gospodarze, wychodząc po skutecznym zbiciu Konarskiego na 15:13. Już po chwili ponownie na tablicy zawitał remis, który utrzymywał się przez dłuższy czas, co pokazywało jak wielką wagę dla obu ekip ma ten set. W decydującym fragmencie lepiej spisywali się przyjezdni, którzy po czwartym punktowym bloku rewelacyjnie grającego Macieja Muzaja wyszli na 20:22. Chwilę później set ten padł łupem Resovii, która po skutecznym zbiciu Deroo wygrała 23:25, tryumfując w całym pojedynku 1:3.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:23, 20:25, 23:25, 23:25)
Warta Zawiercie - Niemiec, Conte, Konarski, Tavares Rodrigues, Zniszczoł, Orczyk, Żurek (L) oraz Malinowski, Rajsner
Resovia Rzeszów - Deroo, Muzaj, Krulicki, Tammemaa, Cebulj, Drzyzga, Zatorski (L) oraz Bucki, Szerszeń, Woicki
MVP: Maciej Muzaj
Seweryn Czernek
O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.