PlusLiga: przetrzebione Jastrzębie, hit ligowy dla ZAKSY
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 03.04.2022, 16:15
Ostatnia kolejka fazy zasadniczej obfitowała w pięciosetówki i wyrównane spotkania. Na prawdziwy "crème de la crème" trzeba było poczekać do niedzieli - wówczas mistrzowie Polski mierzyli się z wicemistrzami. Osłabione Jastrzębie nie miało zbyt wielu argumentów i ZAKSA zapewniła sobie pozycję lidera po zwycięstwie w trzech szybkich setach.
Drugie w przeciągu tygodnia spotkanie przeciwko jastrzębianom lepiej rozpoczęli podopieczni Gheorghe Cretu. Na wstępie walka była bardzo wyrównana, cały czas utrzymywał się remis, a akcje w większości kończyły się w pierwszym tempie. Drużyna z Jastrzębia-Zdroju grała jednak w osłabieniu, bez swojego głównego libero i momentami dało się zauważyć delikatną niemoc w przyjęciu. ZAKSA wyszła na pierwsze prowadzenie przy zagrywce Semeniuka, który sprawił kłopoty Szwedowi i było już 12:9 dla przyjezdnych. Swoje robił też atakujący z Kędzierzyna i wkrótce przewaga wzrosła do pięciu "oczek". Nie było zaskoczeń w końcówce tego seta - ZAKSA utrzymała przewagę i zapisała pierwszą partię na swoje konto - 20:25.
Żadna z ekip nie wyszła od razu przed szereg także w drugim secie. Na początek blokiem popisał się Cedzyński, ale zaraz świetnie poradził sobie w ofensywie Semeniuk. Gospodarze nieźle stawiali mur na siatce, kilkukrotnie zamykając kierunek rywalom, ale wtedy na zagrywce pojawił się Huber. Środkowy zaserwował asa i ustrzelił Szymurę - 4:7. Serwis był zdecydowanym "asem w rękawie" kędzierzynian. Na półmetku drugiego seta mieli już cztery punkty bezpośrednio z zagrywki przy bardzo małej ilości błędów. Przekładało się to na wynik, bo już 18:11 było po stronie ZAKSY. Decydująca faza seta była już całkowicie podyktowana przez wicemistrzów Polski. Gdy na środku zabawił się Rejno, kędzierzynianie mieli już dziesięć "oczek" w zapasie. Gospodarzom udało się jeszcze obronić dwie piłki setowe, ale kędzierzynianie bardzo pewnie zwyciężyli tę partię - 16:25.
ZAKSA robiła co chciała także w kolejnej odsłonie. Po skutecznym ataku ze skrzydła w wykonaniu Kaczmarka kędzierzynianie prowadzili 4:1. Jastrzębian próbował ratować Boyer, ale jego ataki były czasami tłumione przez kędzierzynian. Widoczny był brak kluczowych zawodników w ekipie mistrzów kraju. Gdy prowadzenie ZAKSY wzrosło do siedmiu "oczek", o czas poprosił Andrea Gardini. Gra gospodarzy jednak rozsypała się na tyle, że sami gubili się w swoich błędach. Nie mieli już argumentów na będących w świetnej dyspozycji kędzierzynian. Obrońcy tytułu klubowego mistrza Europy zakończyli to widowisko w trzech setach, zapewniając sobie przynajmniej na tydzień pozycję lidera tabeli.
Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (20:25, 16:25, 15:25)
JSW: Szwed, Cedzyński, Boyer, Szymura, Macyra, Tervaportti, Biniek (libero) oraz Fornal
ZAKSA: Rejno, Kaczmarek, Semeniuk, Huber, Janusz, Śliwka, Shoji (libero) oraz Żaliński, Kluth, Kalembka, Banach
MVP: Łukasz Kaczmarek
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.