WTA Charleston: kapitalna noc Magdy Linette, dwie wygrane Polki
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 08.04.2022, 07:32
Cóż to była za noc w wykonaniu Magdy Linette (64. WTA)! Najpierw Polka po 3-godzinnej batalii pokonała Leylah Fernandez (19. WTA) 3:6, 6:3, 6:4, by po dwóch godzinach przerwy powrócić na kort i w dwie godziny rozprawić się z Kaią Kanepi (57. WTA) 6:3, 4:6, 6:2. Tym samym Magda zapewniła sobie awans do ćwierćfinału turnieju WTA Charleston, w którym jej rywalką będzie Jekatierina Aleksandrowa (54. WTA).
Początek meczu z Kanadyjką to seria niewykorzystanych szans w wykonaniu poznanianki. W pierwszym secie Linette miała po swojej stronie aż cztery gemy, w których miała szansę na przełamanie rywalki, ale nie wykorzystała żadnej z nich. Z drugiej strony Leylah potrzebowała tylko jednej okazji, którą spożytkowała w czwartej odsłonie, zdobywając kluczową dla losów seta przewagę. Następnie Fernandez utrzymała przewagę i wygrała seta 6:3. Druga część spotkania to z kolei bardzo wyraźna dominacji serwujących, przez co w pierwszych siedmiu gemach nie było nawet jednego break-pointa. Ten pojawił się dopiero w ósmej odsłonie po stronie Magdy, która tym razem wykorzystała już pierwszą piłkę i zdobyła arcyważne przełamanie, które chwilę później potwierdziła, wygrywając seta 6:3.
Decydująca rozgrywka to z kolei prawdziwy rollercoaster. Polka zaczęła seta od przełamania przeciwniczki, a zaraz potem prowadziła 2:1. Od tego stanu mieliśmy jednak serię sześciu kolejnych gemów z przełamaniem, a łącznie tenisistki miały w tym czasie liczbę aż piętnastu break-pointów. Z kolei dziesiąty gem to już zupełnie inny poziom — zawodniczki rozegrały w nim aż 26(!) piłek, a Magda czterokrotnie musiała bronić się przed utratą serwisu. Na szczęście ta sztuka jej się udała, a ostatecznie Linette wykorzystała siódmą piłkę meczową i zakończyła te fantastyczną batalię wynikiem 6:4 w decydującym secie.
Ledwie dwie godziny po zakończeniu starcia z Kanadyjką poznanianka ponownie pojawiła się na korcie, by rozegrać spotkanie 1/8 finału przeciwko Kai Kanepi. Początek meczu był dobry w wykonaniu Polki, która już w drugim gemie uzyskała przewagę przełamania i po chwili prowadziła 3:0. Kanepi odpowiedziała w piątym gemie, wyrównując stan seta, ale ósma odsłona to kolejne przełamanie na korzyść Linette, która tym razem dowiozła je do końca i wygrała 6:3. Druga część gry rozpoczęła się bardzo podobnie, ponieważ Magda już w pierwszej odsłonie uzyskała przewagę przełamania. Niestety już minutę później Estonka wyrównała stan seta, a następnie wywierała presję na naszej tenisistce. W szóstym oraz ósmym gemie Polka zdołała jeszcze odeprzeć ataki rywalki, odpierając cztery break-pointy, ale w dziesiątej odsłonie Kanepi wreszcie przebiła się przez obronę Magdy i przełamała na 6:4, doprowadzając do decydującego seta.
Wydawać się mogło, że takie rozwiązanie jest najgorszym z możliwych dla poznanianki. Nasza reprezentantka miała przecież w nogach już blisko 4,5 godziny na kortach w Charleston, tylko z krótką przerwą między dwoma spotkaniami. Mimo tego ostatni set to całkowita dominacja Linette, która w trzecim oraz piątym gemie dwukrotnie przełamała podanie przeciwniczki, obejmując prowadzenie 5:1. W szóstej odsłonie Kaia jeszcze obroniła się przy własnym serwisie, ale zaraz potem Magda Linette wygrała własnego gema, kończąc nocny maraton na kortach w Charleston dwoma zwycięstwami. Tym samym Polka zapewniła sobie awans do ćwierćfinału turnieju WTA Charleston, w którym jej rywalką będzie Jekatierina Aleksandrowa, która niespodziewanie wyeliminowała Karolinę Pliskovą.
Magda Linette (POL) — Leylah Fernandez (CAN) [7] 3:6, 6:3, 6:4
Magda Linette (POL) — Kaia Kanepi (EST) 6:3, 4:6, 6:2
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.