D. Miedwiediew: Andrzej Duda nie kryje zamiaru aneksji części Ukrainy przez Polskę
Jürg Vollmer/Flickr

D. Miedwiediew: Andrzej Duda nie kryje zamiaru aneksji części Ukrainy przez Polskę

  • Dodał: Piotr Kondratowicz
  • Data publikacji: 06.05.2022, 20:05

Zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew zaalarmował, jakoby prezydent Andrzej Duda oficjalnie uznał roszczenia terytorialne wobec Ukrainy. W ten sposób zinterpretował on słowa polskiego przywódcy, który w swoim przemówieniu z okazji Święta Narodowego Trzeciego Maja wyraził nadzieję, że w przyszłości pomiędzy Polską a Ukrainą nie będzie granicy.

 

Strona rosyjska już od dłuższego czasu zarzuca polskim władzom zamiar zagarnięcia zachodniej części terytoriów Ukrainy. Narracja ta jednak przybrała na sile, odkąd  w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja swoją przemowę wygłosił prezydent Andrzej Duda. Nawiązał on w niej do słów Wołodymyra Zełenskiego, który niedawno napomknął, że ma nadzieję, iż pomiędzy obydwoma państwami, Polską i Ukrainą, nie będzie już granicy. - [...] Ukrainy, która, mam nadzieję, będzie na dziesięciolecia, a daj Boże i na stulecia, państwem bratnim dla Rzeczypospolitej, pomiędzy którym a nami, Polską – jak, mam nadzieję, proroczo powiedział Prezydent Wołodymyr Zełenski – nie będzie granicy; że tej granicy faktycznie nie będzie; że będziemy żyli razem na tej ziemi, odbudowując się i budując swoje wspólne szczęście i wspólną siłę, która pozwoli się oprzeć każdemu niebezpieczeństwu, a którą każdy będzie się bał w przyszłości zaatakować i będzie się bał jej zagrozić - mówił prezydent podczas uroczystości na placu Zamkowym w Warszawie.

 

To właśnie te słowa wypowiedziane przez Andrzeja Dudę wykorzystał były prezydent i premier Rosji, Dmitrij Miedwiediew. - Prezydent Polski Andrzej Duda oficjalnie uznał roszczenia terytorialne wobec Ukrainy. Maski zostały zdjęte. Powiedział, że granic między Polską a Ukrainą nie będzie już przez dziesięciolecia, a nawet stulecia - napisał w piątek (6.05) na swoim kanale w komunikatorze Telegram, jednocześnie dodając, że mowa jest o faktycznej aneksji przez Polskę ziem zachodniej Ukrainy. Widmowe bóle dawnej świetności, które dręczyły Polaków od kilku stuleci, nigdzie nie zniknęły. Zadanie jest proste - odzyskać upragnione historyczne ziemie, kryjąc się za agresywną antyrosyjską retoryką i fałszywymi mantrami o wspólnym szczęściu „bez granic” z Ukrainą. Miedwiediew wskazał, że wszystko to jedynie po to, by pomścić liczne rozbiory Polski. Stwierdził on też, że tożsamość narodowa Polaków wyraźnie umocniła się na tle najgłębszego kryzysu w sąsiednim kraju, wyczerpanym bękartami kijowskiego reżimu, przy czym jednocześnie zauważył, że wraz z tym stale rosną apetyty terytorialne.

 

W podobnym tonie na ten temat wypowiedział się również rzecznik Kremla. Dmitrij Pieskow, bo o nim mowa, stwierdził, że Polacy mogą zagrażać integralności terytorialnej państwa ukraińskiego. - To, że w ostatnich miesiącach wychodzi z Polski bardzo, bardzo wroga retoryka – tradycyjnie nie była ona przyjazna, ale w ostatnich miesiącach stała się wrogą, oraz to, że zagrożenie integralności terytorialnej Ukrainy może pochodzić z Polski - to też są oczywiste fakty - przekazał w piątek (6.05) dziennikarzom. Bliski współpracownik Władimira Putina odniósł się w ten sposób do informacji przedstawionych niedawno przez szefa Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Siergieja Naryszkina, który zaalarmował, że polskie władze, wspólnie z przedstawicielami rządu Stanów Zjednoczonych, opracowują plan ustanowienia kontroli nad zachodnimi terenami Ukrainy. Wówczas przewidywał on, że pierwszym etapem domniemanej operacji będzie wkroczenie polskich wojsk do zachodnich regionów kraju pod hasłem ich „ochrony przed rosyjską agresją”. Jak zaznaczył, miałoby to się odbyć bez porozumienia z przedstawicielami państw członkowskich Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale z udziałem chętnych państwNaryszkin przestrzegł, że finalnie, za sprawą rozlokowania polskich żołnierzy sił pokojowych na zachodnich ziemiach Ukrainy, Rzeczpospolita znacząco powiększy swoje terytorium.

 

Źródło: Interfax, prezydent.pl

 

 

 
 
Piotr Kondratowicz – Poinformowani.pl

Piotr Kondratowicz

Dziennikarz - trochę z zawodu, trochę z zamiłowania. Pasjonat sportu, fotografii oraz polityki.