Roland Garros: dramat Zvereva, Nadal z Ruudem w finale
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 04.06.2022, 11:00
Rafael Nadal (5. ATP) oraz Casper Ruud (8. ATP) wygrali swoje półfinałowe pojedynki i w niedzielę zmierzą się w decydującym starciu podczas paryskiego Roland Garros. Hiszpan awansował po meczu z Alexandrem Zverevem (3. ATP) 7:6(8), 6:6, po tym, jak Niemiec doznał fatalnego urazu kostki pod koniec drugiego seta i musiał zrezygnować z dalszej gry. Z kolei Norweg pokonał Marina Cilica (23. ATP) 3:6, 6:4, 6:2, 6:2 i awansował do pierwszego wielkoszlemowego finału w karierze.
O ile awans Rafaela Nadala do półfinału French Open nie jest żadnym zaskoczeniem, to już obecność Alexandra Zvereva można nazwać pewnego rodzaju niespodzianką. W poprzedniej rundzie Niemiecki zawodnik zmierzył się z Carlosem Alcarazem, a zdecydowanym faworytem był 19-letni Hiszpan, którego przeznaczeniem było się zmierzyć z 13-krotnym mistrzem Roland Garros właśnie w półfinale. Zverev pokrzyżował jednak te plany, zwyciężając w czterech setach. Z kolei Nadal po dobrym spotkaniu odprawił z imprezy Novaka Djokovica, przybliżając się do kolejnego triumfu we Francji.
Początek starcia był bardzo zaskakujący, ponieważ Alexander już w pierwszym gemie przełamał podanie przeciwnika, które następnie potwierdził przy własnym serwisie, wychodząc na 2:0. Od tego momentu mieliśmy pełną dominację podających, aż do stanu 3:4, kiedy Rafa wypracował dwa break-pointy, wykorzystując drugiego z nich i odłamując na 4:4. Chwilę później Hiszpan ponownie zagroził rywalowi, grając na returnie, gdzie doprowadził do trzech piłek setowych, ale tym razem oponent wytrzymał i obronił serwis. Zaraz potem to Nadal musiał bronić się przed dwoma break-pointami, ale również poradził sobie z tym zadaniem i doprowadził do tie-breaka. W decydującej fazie byliśmy świadkami totalnej dominacje Zvereva, który po ośmiu piłkach prowadził aż 6-2 i miał po swojej stronie cztery piłki setowe. W niesamowitych okolicznościach „król Paryża” zdołał jednak wrócić do rywalizacji, a następnie samemu wykorzystać trzecią piłkę setową, wygrywając 10-8.
Druga partia nie przypominała pierwszej w najmniejszym stopniu. W pierwszych dziesięciu odsłonach doszło do aż ośmiu przełamań, po czterech z każdej strony, przez co żaden z tenisistów nie uzyskał żadnej przewagi. Dopiero w samej końcówce sytuacja nieco się ustabilizowała, co doprowadziło zawodników do kolejnego tie-breaka. W ten sposób na zegarze upłynęła już trzecia godzina tego pojedynku, a na korcie trwała rywalizacja o rozstrzygnięcie drugiej partii. Niestety nigdy nie dowiemy się, jak historyczny mógł być to pojedynek, gdyż już przy pierwszej piłce w tie-breaku fatalnie wyglądającej kontuzji kostki doznał Alexander. Zawodnik opuścił kort na wózku inwalidzkim, a podczas przerwy Nadal odwiedził go w szatni. Na koniec Zverev wyszedł na kort o kulach, żeby podziękować sędziemu oraz kibicom za ogromne wsparcie i zalany łzami pożegnał się z turniejem. W takich nieszczęśliwych okolicznościach swój czternasty awans do finału Roland Garros w karierze uzyskał Rafael Nadal, który ma na oku powiększenie swojego dorobku trofeów za wygranie wielkoszlemowych imprez do dwudziestu dwóch.
W drugim półfinałowym meczu Casper Ruud mierzył się z największą niespodzianką całego turnieju, Marinem Cilicem. Przed rozpoczęciem gry zdecydowanym faworytem wydawał się Norweg, ale przecież jego 33-letni oponent dopiero co wyeliminował z rozgrywek Daniiła Miedwiediewa w trzech setach, a następnie wyrzucił za burtę Andrieja Rublowa. Chorwat podczas paryskiej imprezy przeżywał drugą młodość i na pewno nie można było go skreślać.
Sytuacja znalazła swoje potwierdzenie już w pierwszym secie, w którym to Cilić był graczem dyktującym tempo gry. Bilans uderzeń kończących do niewymuszonych błędów wskazywał 15-14 u Chorwata, natomiast jego przeciwnik miał zaledwie trzy winnery oraz pięć błędów. Partia do stanu 3:3 była jeszcze wyrównana, ale w samej końcówce Marin dwukrotnie przełamał serwis Ruuda, wygrywając całego seta 6:3.
Druga część spotkania to już zdecydowanie lepszy tenis w wykonaniu Caspera, który zaprezentował aż szesnaście uderzeń kończących, przy ledwie siedmiu błędach. Dzięki temu Norweg już w trzecim gemie uzyskał kluczową przewagę przełamania, którą następnie utrzymywał przez kilkadziesiąt minut. Dziesiąta odsłona mogła jednak zniszczyć całą pracę 23-latka, gdy jego gem serwisowy rozpoczął się od trzech piłek wygranych przez Cilica. W decydującym momencie Ruud wytrzymał jednak ogromną presję i wygrał pięć wymian z rzędu, wyrównując stan pojedynku.
Od tego momentu Norweg zaczął dominować na korcie głównym w Paryżu. Trzecią część meczu Casper rozpoczął od stanu 4:0, dwukrotnie przełamując podanie swojego rywala. 33-latkowi wyraźnie dało się we znaki zmęczenie, jakie spowodował dwutygodniowy turniej. W samej końcówce Marin miał jeszcze break-pointy w szóstym oraz ósmym gemie, ale żadnego z nich nie wykorzystał i przegrał 2:6. Z kolei ostatnia partia trawa zaledwie pół godziny, a Ruud ponownie uzyskał dwa przełamania. Co więcej, Norweg w całym secie popisał się aż dziesięcioma winnerami przy zaledwie jednym niewymuszonym błędzie, co pokazywało, na jak wysoki poziom potrafił się wznieść. W ten sposób Casper wygrał 6:2 i zapewnił sobie awans do pierwszego wielkoszlemowego finału w karierze.
Wyniki półfinałów:
Rafael Nadal (ESP) [5] — Alexander Zverev (GER) [3] 7:6(8), 6:6 krecz.
Casper Ruud (NOR) [8] — Marin Cilić (CRO) [20] 3:6, 6:4, 6:2, 6:2
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.