Siatkówka - Liga Narodów: wywalczone zwycięstwo Biało-Czerwonych z Tajlandią!
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 16.06.2022, 09:00
Była walka, jest zwycięstwo! Podopieczne Stefano Lavariniego po drugiej stronie siatki miały rewelacyjnie grające na tym turnieju Tajki, jednak potrafiły wykorzystać ich słabsze momenty. Biało-Czerwone odnotowały bardzo ważną wygraną.
Reprezentacja Tajlandii przed tym spotkaniem została postawiona na lodzie. W kadrze wykryto bowiem aż osiem przypadków zakażenia koronawirusem, jednak z podstawowego składu odpadły jedynie dwie środkowe. Osłabiony zespół był więc jakąś kartą przetargową dla Polek. Biało-Czerwone nie zaczęły tego spotkania najlepiej. Przez pierwsze minuty grały z Tajkami wyrównany fragment, ale widać było nieskuteczność Polek w defensywie. Gdy błędy serwisowe popełniła Jurczyk, różnica na korzyść Tajek wynosiła już siedem "oczek". Przy stanie 11:17 na boisku pojawiły się Alagierska i Szlagowska i choć dały powiew świeżości, to dystans okazał się zbyt duży do odrobienia - 22:25.
O wiele lepiej wyglądała gra Polek w drugiej partii. Zagrywka była znacznie pewniejsza, a i praca blok-obrona w końcu zaczęła dobrze funkcjonować. W pewnym momencie odskoczyły już na 6:2 i przez moment utrzymywały korzystny wynik. Tajki jednak potrafiły powrócić do gry i wyrównać na 10:10. Później walka była naprawdę wyrównana, a wymiana ciosów cały czas oscylowała w granicach remisu. Szkoda, że końcówka tego seta odebrała siły Polkom - podopieczne Stefano Lavariniego bardzo szybko straciły kontrolę w ofensywie i musiały się pogodzić z przegraną 27:29.
Kolejne dwa sety to czysty rollercoaster. Trzecia partia należała do Polek, wśród których częściej przypominała o sobie Różański. Rywalki zostały wybite z rytmu przez kontuzję Kokram i od tego momentu nie mogły się odnaleźć na boisku. Kluczem Biało-Czerwonych do zwycięstwa było więc wykorzystanie sytuacji. Bardzo dobrze funkcjonowała gra skrzydłowych po polskiej stronie i ekipa z Polski odrodziła się w tym meczu - 25:16. Identycznym wynikiem zakończył się także czwarty set, w którym Biało-Czerwone świetnie grały w kontrataku. Różański kontynuowała dobrą passę i już na początku przewaga wynosiła trzy "oczka". Set wygrany do 16 doprowadził do tie-breaka.
W decydującej partii było wszystko - powrót Tajek do gry, kapitalne bloki Polek i wyrównane wymiany. Początkowo to Biało-Czerwone prowadziły 6:2, ale później Tajki szybko wyrównały wynik. Wszystko rozstrzygało się więc w końcówce, a tam z dobrej strony pokazała się Górecka. Decydujący punkt nasza reprezentacja zdobyła dzięki podwójnemu blokowi - 15:13.
Polska - Tajlandia 3:2 (22:25, 27:29, 25:16, 25:16, 15:13)
Polska: Witkowska, Górecka, Wołosz, Czyrniańska, Różański, Jurczyk, Stenzel (libero) oraz Alagierska, Szlagowska, Wenerska, Łukasik
Tajlandia: Ajcharaporn, Jarasporn, Pornpun, Chatchu-On, Kaewkalaya, Pimpichaya, Nattaporn (libero) oraz Srithong, ManaKij, Tanacha

Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.