
Siatkówka - Liga Narodów: błędy się zemściły - porażająca dominacja Chinek nad Polkami
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 30.06.2022, 16:47
Biało-Czerwone nie mają w Lidze Narodów dobrego występu. Tym razem podopieczne trenera Lavariniego przegrały z Chinkami, a przez większość meczu były niewidoczne.
Pierwsza partia nie rozpoczęła się przyjemnie dla Biało-Czerwonych. Problemy sprawiała im Gong, ale Polki nie potrafiły poradzić sobie z własnymi błędami i to był główny problem. Przy skutecznych atakach skrzydłowych Chinki odskoczyły na 11:3 i wynik wyglądał coraz bardziej nieciekawie. Podopiecznym Stefano Lavariniego trudno było przypisać jakieś atuty w tym secie, bo rywalki całkowicie ustawiły grę pod siebie. Świetnie wyglądały w bloku, a więc Polki cały czas nadziewały się na ich dłonie. Bardzo słabo wyglądała ta gra i idealnym jej podsumowaniem był końcowy rezultat 8:25.
Sporo zmian wprowadził szkoleniowiec Polek w drugiej partii. Na boisku pojawiły się Gryka i Jurczyk, ale pozostała Czyrniańska, która jako jedyna ciągnęła tę grę. Trochę spokojniej zaczął się ten set, po wymianie akcji było 4:4. Lepiej wyglądał atak po stronie Biało-Czerwonych, ale też Joannie Wołosz częściej wychodziło gubienie bloku rywalek. Gdy po stronie Chinek odgwizdano podwójne dotknięcie, ekipa Stefano Lavariniego cieszyła się pierwszym prowadzeniem w tym meczu - 12:10. Po kilku akcjach wynik jednak znowu był korzystniejszy dla przeciwniczek, które potrafiły wrócić do gry po krótkim przestoju. Do końca seta ważyły się jego losy, bo do stanu 21:22 cały czas różnica wynosiła jeden punkt. Bardzo długa akcja w ostatnich minutach była kluczowa, jednak Czyrniańska mimo otrzymania aż pięciu prób, nie skończyła tej piłki. To zemściło się kolejnym przegranym setem - 23:25.
Po polskiej stronie cały czas kłopotem była nieskuteczność w ataku. Rozkręcała się natomiast Jurczyk i jakoś Polki dawały sobie radę grać na równi z mocnymi wcześniej rywalkami. Remis utrzymywał się mniej więcej do półmetku seta. Później znów przewagę zdobyły Chinki i po przerwie technicznej rozpoczęły budować swój wynik. Bardzo dobra seria rywalek przyniosła rezultat 14:19 i Biało-Czerwone znów musiały gonić wynik. Kilka punktów udało się odrobić, głównie dzięki ofiarnej obronie ale za duża była ta różnica.
Chiny - Polska 3:0 (25:8, 25:23, 25:20)
Chiny: Yuan, Jin, Diao, Wang, Gong, Li, Wang W.Y. (L)
Polska: Stencel, Kąkolewska, Szlagowska, Różański, Wołosz, Czyrniańska, Stenzel (L) oraz Gryka, Jurczyk

Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.