Siatkówka - Liga Narodów: groźny rywal dał radę - Polacy ulegli Iranowi
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 05.07.2022, 22:32
Biało-Czerwoni wreszcie po kilku tygodniach zaprezentowali się na własnej hali, a debiut przed polską publicznością zaliczył Nikola Grbić. Polacy nie najlepiej zaczęli ten tydzień w Gdańsku, bo po dobrym początku ulegli Persom.
Set rozpoczął się od błędu Aleksandra Śliwki w polu serwisowym, ale szybko pierwszy punkt na konto Polaków odnotował Bednorz. Początkowo wymiana była dość wyrównana, ale gospodarze dobrze grali na skrzydłach. Gdy podwójny blok zatrzymał Esfandiara, Polacy prowadzili 8:6, a później atak Bieńka zwiększył tę przewagę do czterech "oczek". Ten wynik utrzymywał się praktycznie przez resztę seta. Irańczycy nie bardzo mieli czym zaskoczyć zaskoczyć, tym bardziej, że cały czas byli odrzucani od siatki potężnymi zagrywkami Polaków. Gdy Janusz posłał asa serwisowego, było już 18:13 i mistrzowie świata spokojnie mogli prowadzić grę punkt za punkt. Tym samym premierową odsłonę wygrali z rezultatem 25:21 po efektownym zbiciu Śliwki z lewej flanki.
Już na wstępie drugiej partii Irańczycy próbowali zaskoczyć przeciwników zagrywką. Zdawali się także wyglądać w ataku lepiej, niż w poprzedniej odsłonie, przez co zdołali zbudować swoje pierwsze prowadzenie 3:1. Po asie serwisowym Esfandiara Polacy tracili już cztery punkty, ale zdołali odrobić straty jeszcze przed przerwą techniczną - doskonale zamiary Toukhtema odczytał na siatce Bieniek, a potem zagrywką popisał się Śliwka i był remis 9:9. Mimo całkowicie zmienionego składu, Persowie jednak wciąż byli groźnymi rywalami i udowadniali to w tym secie. Szybko ponownie odskoczyli na 14:10, coraz pewniej czując się w polu serwisowym. Iran miał swój dobry fragment gry, a przed samym decydującym momentem seta prowadził 19:15. Znów genialną rzecz zrobił natomiast Bieniek, który swoją potrójnie dobrą zagrywką znacznie odrobił straty. I choć Biało-Czerwoni tego seta stracili na przewagi, to końcówka była bardzo emocjonująca i obfitowała w ciekawe obrony.
Dalej w polu serwisowym błyszczał Bieniek i dał drużynie najlepszy początek seta, jaki mógł - 4:1. Oprócz dyspozycji naszego środkowego, widać było jak ważna jest dobra zagrywka całej drużyny. Biało-Czerwoni nie odpuszczali też w kontrze i znów to oni dyktowali warunki na boisku. Przy przerwie technicznej Irańczycy zaczęli się gubić - 5:12. Niestety jednak potwierdziło się po raz kolejny, że Persowie to groźni rywale - odrobili straty momentalnie, notując serię 7:1 i gra toczyła się od nowa. Kolejny raz zapowiadała się wyrównana końcówka, ale tym razem z delikatną korzyścią dla Iranu. Po skutecznym ataku dobrze grającego dziś Amina to rywale zapisali drugiego seta na swoje konto i objęli prowadzenie w całym spotkaniu - 25:21.
Z seta na set rozkręcał się Amin i dzięki niemu Persowie już na wstępie odskoczyli na 3:1. Biało-Czerwoni zdołali wyrównać i przez moment gra toczyła się punkt za punkt. Podopieczni Grbicia jednak popełniali znacznie więcej błędów i wprowadzali chaos do swojej gry, co nie miało prawa wpłynąć korzystnie na wynik. Trener sięgnął po zmiany, które choć na moment wprowadziły powiew świeżości. Kłos zameldował się w bloku i było 13:11 dla Iranu. Biało-Czerwoni cały czas mieli jednak kłopoty z zatrzymaniem lewego skrzydła przeciwników, którzy coraz bardziej odjeżdżali z wynikiem - 21:17. Świetnie grali Ebadipour z Aminem, za to sytuację po polskiej stronie próbował ratować Kurek. Bardzo emocjonującą końcówkę zapewnił Fornal, który pojawił się w idealnym momencie i posłał dwa asy serwisowe. Toczyła się walka na przewagi, a w nich walkę nerwów wygrali Biało-Czerwoni!
Na boisku pozostał bohater poprzedniego seta, a ofiarną grę widać było od początku decydującej partii. Długie akcje przeważały na boisku i po zbiciu jednego z naszych przyjmujących było 2:1, ale Amin robił swoje i nagle zrobiło się 5:2 dla rywali. Seria Iranu trwała w najlepsze, a Polacy nie mogli zrobić przejścia. Przy wyniku 10:2 raczej nie można było się już zbyt wiele spodziewać. Przez bardzo słabe zakończenie tego spotkania musieli przebrnąć nasi reprezentanci - 15:7.
Iran - Polska 3:2 (21:25, 25:23, 25:22, 25:27, 15:7)
Polska: Kochanowski, Śliwka, Kurek, Bieniek, Janusz, Bednorz, Zatorski (L)
Iran: Toukhtem, Ebadipour, Amin, Vadi, Esfandiar, Jelveh, Gholipour (L)

Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.