Siatkówka - Liga Narodów: Włosi umacniają się na prowadzeniu!
Daria Jańczyk

Siatkówka - Liga Narodów: Włosi umacniają się na prowadzeniu!

  • Dodał: Konrad Klusak
  • Data publikacji: 08.07.2022, 22:30

Za nami kolejne sześć spotkań w Lidze Narodów. Swoje mecze wygrali Argentyńczycy, Francuzi, Japończycy, Holendrzy, Irańczycy oraz Włosi. Po dzisiejszym dniu na prowadzeniu umocnili się Włosi, a hit padł łupem reprezentacji Francji.

 

Argentyna - Australia 3:1 (21:25, 25:23, 25:19, 25:15)

Właściwie po myśli Australijczyków ułożył się tylko pierwszy set, choć i tam nie urzekli się wielu błędów, ale dociągnęli prowadzenie do końca, wygrywając 25:21. Wyrównana była jeszcze druga partia. Argentyńczycy wygrali ją, lecz ciężko im było odskoczyć rywalom na bezpieczniejszą przewagę. Ostatecznie reprezentacja z kraju z Ameryki Południowej wygrała ledwie dwoma punktami. Reszta spotkania została zdominowana przez reprezentantów Argentyny, którzy ostatecznie wygrali to spotkanie zgarniając pełną pulę. Australia pozostaje zatem w dalszym ciągu ostatnią drużyną w rozgrywkach i niewiele wskazuje na to, żeby mieli jeszcze odbić się od dna i awansować choćby o jedną lokatę.

Francja - Brazylia 3:0 (25:21, 25:22, 25:21)

Rywalizacja, która miała być hitem okazała się bardziej jednostronna niż zakładano. Francuzi zdominowali Brazylijczyków w niemal każdym aspekcie. Jedynie, czym byli w stanie bronić się zawodnicy z Ameryki to serwisy, które były na tyle celne, że praktycznie nie popełniali przy nich błędów. Trójkolorowi natomiast tych błędów popełnili osiemnaście, co przy czterech pomyłkach serwisowych rywali jest kiepskim wynikiem. Na parkiecie jednak znacznie przeważali i spotkanie zakończyło się w trzech setach.

 

Japonia - Kanada 3:1 (25:20, 25:16, 22:25, 25:20)

Spotkanie Japończyków, którzy liczą się w walce o jak najlepsze rozstawienie w fazie pucharowej z Kanadą, która prowadzi tylko z Australią musiało mieć tylko jednego faworyta. Ostatecznie zgodnie z przewidywaniami Azjaci okazali się lepsi, choć Kanadyjczycy pozostawili po sobie dobre wrażenie. Seta udało im się "urwać" w trzeciej partii. Nie da się jednak ukryć, że także Japończycy oszczędzali swoich kluczowych graczy i nie dawali im grać w takim wymiarze, w jakim to ma miejsce z rywalami z góry stawki.

 

Bułgaria - Holandia 3:1 (22:25, 25:16, 25:21, 25:21)

Wynik tego meczu było z pewnością największym zaskoczeniem. Bułgarzy nie byli stawiani w roli faworyta z Holendrami, a mimo tego zgarnęli pełną pulę za ten mecz utrudniając rywalom rywalizację o ósemkę. Wygrana, z perspektywy trwania spotkania była jednak całkowicie zasłużona. Bułgaria przeważała na parkiecie utrudniając swobodną grę Holendrom, którzy poza pierwszym setem byli na boisku praktycznie niewidoczni.

 

Słowenia - Iran 0:3 (24:26, 14:25, 21:25)

Obok spotkania Francuzów z Brazylijczykami ozdobą dnia miał być pojedynek Słoweńców z Irańczykami. Podobnie jednak jak w przypadku pierwszego z tych meczów tak i tutaj rywalizacja trwała "zaledwie" trzy sety. Spotkanie było bardzo istotne w kwestii tabeli, gdyż zwycięzcy tego meczu mieli zapewnione po dzisiejszym dniu ósme miejsce. Z niego, mogą obecnie cieszyć się Irańczycy, którzy nie pozostawili złudzeń kto zasłużył na wygraną w tym meczu. Gwoździem do trumny dla reprezentantów kraju z Europy był drugi set. Można było odnieść wrażenie, że reprezentacja Słowenii nie wyszła z szatni na to spotkanie. Reszta meczu była nieco lepsza dla Słoweńców, ale nie wystarczająco dobre, żeby wygrać choćby jedną partię.

 

Włochy - Serbia 3:0 (25:21, 25:14, 25:23)

Niewiele w starciu z liderami Ligi Narodów mieli do powiedzenia Serbowie. Najdobitniej pokazał to drugi set, który ukazał wszelkie słabości drużyny z Półwyspu Bałkańskiego. W pierwszej i trzeciej partii Serbowie wyglądali jednak bardzo obiecująco i przez chwilę mogło wydawać się, że uda im się wygrać trzeciego seta. Ostatecznie Włosi wygrali, choć nie mieli łatwej przeprawy z Serbami.

Konrad Klusak

Pochodzę z Ostrowa Wielkopolskiego, mieszkam we Wrocławiu. Z wykształcenia ekonomista, ale z ogromną pasją do sportu. Zakochany po uszy w żużlu, a od niedawna również siatkówce.