
Siatkówka - ME U22: zimny prysznic w meczu otwarcia
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 12.07.2022, 22:10
Historyczny, bo pierwszy turniej mistrzostw Europy siatkarzy U22 wystartował w Tarnowie. Biało-Czerwoni, którzy w ubiegłym roku zdobyli brązowy medal mistrzostw świata U21 pod wodzą nowego trenera, Daniela Plińskiego, zainaugurowali czempionat meczem przeciwko Francuzom.
Motta swoją zagrywką wprowadził piłkę do gry i to też jego drużyna jako pierwsza zdobyła punkt. Szybko jednak z prawego skrzydła odpowiedział Dulski. Ekipy wymieniały się punktowymi akcjami, ale po jednej z tych dłuższych było 4:2 dla Biało-Czerwonych. Później jeszcze nasi zawodnicy dołożyli potrójny blok i ta przewaga sukcesywnie wzrastała do ośmiu punktów – 11:3. Francuzi praktycznie nie istnieli na boisku, a Polacy świetnie utrzymywali serię trafień, aż do momentu aż na skrzydle Dulskiego zatrzymał Henno. U Polaków jednak funkcjonowało wszystko, jak należy i pierwszy set bez problemu padł łupem gospodarzy – 25:15.
Kolejna partia rozpoczęła się spokojnie, od wymiany akcji na siatce i tego rezultatem był remis 3:3. Polacy ponownie jako pierwsi zaczęli budować przewagę, bo przy zagrywce Urbanowicza odskoczyli na trzy „oczka”. Reprezentanci Francji nie byli już jednak tak zagubieni, jak w premierowej odsłonie i potrafili zaskoczyć swoimi rozegraniami. Odrobili straty do 10:10, a dużo pomógł w tym Louis-Marie w polu serwisowym. Trener Pliński zareagował czasem, ale wciąż „Trójkolorowi” precyzyjniej atakowali mimo stawianego bloku przez Polaków. W pewnym momencie zrobiło się już 15:11 dla przeciwników i Biało-Czerwoni od tego czasu musieli gonić wynik. Mimo zaciętej końcówki, zepsuta zagrywka Gierżota zakończyła tę partię wynikiem 25:22 na korzyść Francji.
Drużyna brązowych medalistów mistrzostw świata była lekko rozkojarzona po przegranym secie. Błąd dotknięcia siatki, niedokładne przyjęcie i już tracili trochę do Francuzów – 1:3. Biało-Czerwonym udało się powrócić do gry, ale nadal to rywale nadawali tempo. Nie pomagał kapitan, spadła skuteczność w defensywie. Na boisku pojawił się Jankowski i straty udało się zniwelować do 15:15, ale cały czas kulała skuteczność w bloku, co z kolei dobrze wychodziło Francuzom. Przed decydującą fazą seta o jedno „oczko” lepsi byli rywale, a Lawani nie spuszczał ręki na skrzydle. Po raz kolejny mieliśmy więc wyrównaną końcówkę, gdzie dzięki lepszym decyzjom na siatce lepsi okazali się znów rywale – 22:25.
Wymiana uprzejmości trwała także na początku czwartego seta. Dobrymi wejściami nadal popisywał się Kraut i wkrótce było 5:4 dla Polaków, co było pierwszym prowadzeniem od dawna. Wynik jednak nieprzerwanie oscylował w granicach remisu. Nareszcie w ofensywie przemógł się Gierżot, a pozostali dobrze pracowali w bloku, jednak Francuzi ofiarnie bronili każdą piłkę. W niektórych momentach zdecydowanie brakowało wideo-weryfikacji, bo wynik dzięki nim mógłby być zupełnie inny – w tym przypadku było jednak 9:9. Po polskiej stronie nie funkcjonowała relacja blok-obrona. Mimo tego mankamentu Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie 13:11, ale na dłuższą metę to nie miało prawa się udać. Kolejne wyrównanie dało już Francuzom możliwość, którą wykorzystali bez problemu, ale pod koniec seta szczęście dopisało faworytom tego meczu. Walka na przewagi należała do Polaków i tie-break w Tarnowie stał się rzeczywistością – 28:26.
Dulski świetnie zaprezentował się w polu serwisowym i Biało-Czerwoni rozpoczęli decydującego seta od prowadzenia 4:2. Gospodarze niepotrzebnie jednak wprowadzili chaos do swojego przyjęcia i szybko roztrwonili przewagę. Francuzi popracowali w bloku i wkrótce to oni mieli w zapasie trzy „oczka”. W odpowiednim momencie bohaterem stał się Urbanowicz, który swoją zagrywką rozbił przyjęcie rywali i wyrównał na 11:11. Dzięki temu reszta drużyny poczuła się pewniej, ale walka toczyła się bardzo długo. Dwa decydujące punkty zdobyli jednak przyjezdni i to oni zapisali pierwsze zwycięstwo na swoje konto - 20:22.
W kolejnym meczu fazy grupowej podopieczni Daniela Plińskiego zmierzą się z Serbami. Polacy powalczą o trzy cenne punkty w środę, 12 lipca o godz. 19:30.
Polska – Francja 2:3 (25:15, 22:25, 22:25, 28:26, 20:22)
Polska: Gierżot, Dulski, Lipiński, Urbanowicz, Pawlun, Kraut, Pruszkowski (L) oraz Jankowski, Kwasigroch
Francja: Louis-Marie, Lawani, Pothron, Nack Minyem, Motta Paes, Gempin, Loubeyre (L) oraz Coulet

Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.