Eliminacje LKE: wysokie zwycięstwo Rakowa z Astaną
- Dodał: Artur Zagała
- Data publikacji: 21.07.2022, 23:00
Raków Częstochowa pokonał klub FC Astana 5:0 w pierwszym meczu, drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Mecz przebiegał pod dyktando zawodników Marka Papszuna, choć od 21. minuty musieli sobie radzić na boisku w dziesięciu. W drugiej połowie czerwoną kartkę obejrzał również zawodnik gości i przewaga wicemistrzów Polski jeszcze wzrosła. Zawodnicy z Astany nie pomogli sobie, w kuriozalny sposób komplikując podróż do Polski z Kazachstanu.
Pierwsza połowa miała słodko-gorzki przebieg dla wicemistrzów Polski. Już w czwartej minucie spotkania prowadzenie dla Rakowa zdobył Ivi Lopez, który kilka dni temu przedłużył kontrakt z polskim klubem. Trafienie numer dwa, na trzy minuty przed przerwą, dał zespołowi z Częstochowy Mateusz Wdowiak. Polski klub został jednak osłabiony, przez dwie żółtke kartki Deiana Sorescu i od 21. minuty spotkania podopieczni Marka Papszuna musieli radzić sobie w dziesięciu. Mimo osłabienia i wyraźnej dominacji gości (64% posiadania piłki), to gospodarze wygrali tę część spotkania, nie pozwalając przyjezdnym na oddanie nawet jednego celnego strzału.
W przerwie meczu Marek Papszun dokonał dwóch zmian w defensywie, aby dostosować taktykę do rywala grającego w przewadze. Tego dnia szczęście sprzyjało jednak polskiemu zespołowi i w 62. minucie liczba zawodników na murawie wyrównała się za sprawą czerwonej kartki Kusjapowa. Trzy minuty po opuszczeniu boiska przez 23-latka z Kazachstanu Raków dołożył kolejnego gola za sprawą Vladislavsa Gutkovskisa. W 77. minucie czwarte trafienie dołożył imiennik Łotysza, Kochergin, który pojawił się na boisku po przerwie. W doliczonym czasie polski klub wywalczył jeszcze rzut karny, którego na gola zamienił Fran Tudor, ustalają tym samym ostateczny wynik spotkania. Raków zwyciężył gładko 5:0 i ze spokojem może przygotowywać się do rewanżowego spotkania w stolicy Kazachstanu, Nur-Sułtan.
Wicemistrzom Kazachstanu nie pomogło zamieszanie związane z podróżą na czwartkowy mecz. Z bliżej nieznanego powodu właściciele Astany podjęli decyzję o lądowaniu w białoruskim Brześciu i dotarciu do Częstochowy transportem drogowym. Okazało się, że część piłkarzy nie dostanie wizy wjazdowej na Białoruś i zespół częściowo musiał podróżować samolotami komercyjnymi. W efekcie tego zamieszania FC Astana przybyła na mecz do Polski w ostatniej chwili, na kilka godzin przed spotkaniem.
Raków Częstochowa - FC Astana: 5:0 (2:0)
Bramki: Lopez 4', Wdowiak 42', Gutkovskis 65'. Kochergin 77', Tudor 90+5'-k
Żółte kartki: Sorescu, Racovitan - Manzorro, Darabajew, Kusjapow, Dosmagambetov
Czerwone kartki: Sorescu 21' - Kusjapow 62'
Raków: Kovacević, Racovitan (46' Tudor), Arsenić, Rundić, Sorescu, Papanikolaou, Lederman (46' Kochergin), Kun, Wdowiak (70' Długosz), Gutkovskis (79' Piasecki), Lopez (83' Czyż)
Astana: Milosević, Gabyszew, Kusjapow (82' Beskorovainyi), Poljakow, Bryan (69' Ajmbetow), Manzorro (70' Pertsukh), Darabajew, Ebong, Dosmagambetov, Vloet, Pedro Eugenio (82' Basmanow)
Sędzia: G.Kikaczeiszwili (Gruzja)