WTA Warszawa: Maja Chwalińska walczyła, ale pożegnała się z turniejem w Warszawie
- Dodał: Jan Gąszczyk
- Data publikacji: 28.07.2022, 20:13
Ostatni mecz singlowy dziś stoczyły ze sobą, rozstawiona z numerem osiem Chorwatka Petra Martić (56.WTA) oraz nasza Maja Chwalińska (162.WTA). Zawodniczki nigdy wcześniej ze sobą nie grały. Faworytką spotkania była zdecydowanie tenisistka z Bałkanów, która na swoim koncie ma min. dwa wygrane turnieje WTA. Rywalka naszej zawodniczki wygrała niedawno turniej w Lozannie również na nawierzchni ziemnej i na pewno ma ochotę również na wygraną w Warszawie.
Chorwatka rozpoczęła od serwisu. Polka kilkukrotnie doprowadzała do stanu równowagi, ale nie zdołała odebrać podania wyżej notowanej rywalce. W pierwszym swoim gemie serwisowym Chwalińska miała sporo problemów. Martić miała trzy brejki, ale nasza tenisistka zdołała się obronić. Niestety kolejny gem serwisowy Polki skończył się przełamaniem dla rywalki, która wyszła na prowadzenie 3:1. W następnym gemie Chorwatka podwyższyła prowadzenie. Kolejne gemy były wyrównane. Żadna z tenisistek nie miała nawet jednej szansy na przełamanie. Niestety dla naszej zawodniczki to Chorwatka była lepsza w kluczowych momentach i to ona wygrała pierwszą partię, kiedy Chwalińska wyrzuciła piłkę na aut. Drugi set rozpoczął się niestety od straty serwisu przez naszą tenisistkę. W drugim gemie Polka miała dwie okazje na przełamanie rywalki, ale nie potrafiła ich wykorzystać. W kolejnym gemie serwisowym tym razem tenisistki znad Wisły nieskutecznością wykazała się Chorwatka, która również miała brejka, ale nie udało jej się wygrać kluczowego punktu w tym gemie. Kluczowy dla losów seta był piąty gem. Wtedy Polka obroniła dwa break pointy na 4:2 dla rywalki. Po chwili Chwalińska przełamała Martić, wygrała swój serwis, znów przełamała rywalkę, a następnie swoim serwisem wykorzystując pierwszą piłkę setową, wyrównała stan meczu. Decydująca partia zaczęła się od wzajemnych przełamań. Następnie obie zawodniczki wygrywały swoje serwisy. W szóstym gemie Polka została przełamana i przewagę tę Chorwatka utrzymała już do końca spotkania. Ostatnią piłkę meczu leworęczna tenisistka z Polski posłała w aut, dając ćwierćfinał Petrze Martić.
Petra Martić (CRO) [8] – Maja Chwalińska (POL) [WC] 6:3 3:6 6:3