WTA Toronto: horror w meczu Świątek o ćwierćfinał
- Dodał: Jan Gąszczyk
- Data publikacji: 12.08.2022, 00:30
Liderka światowego rankingu tenisistek Iga Świątek przegrała z Brazylijką Beatriz Haddad Maią (24.WTA) w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Toronto. Rywalką Brazylijki w ćwierćfinale będzie Szwajcarka Belinda Bencic (12.WTA) albo Hiszpanka Garbine Muguruza (8.WTA). Polka i Brazylijka rozegrały świetne spotkanie w trudnych warunkach. Tym razem minimalnie lepsza okazała się przeciwniczka.
Polka nigdy nie grała z dzisiejszą rywalką. Mecz zapowiadał się ciekawie ze względu na to, że obie tenisistki, co prawda w innej skali, ale rozgrywają sezon życia. Jako pierwsza w meczu serwowała Świątek. Nie miała większych problemów z wygraniem swojego podania i oddała przeciwniczce jedynie jeden punkt. Po chwili Brazylijka również pewnie wygrała swoje podanie. Od początku tenisistkom przeszkadzał dość silny wiatr, który utrudniał grę. Miało to przełożenie na kolejnego gema serwisowego Polki, w którym miała ona ogromne kłopoty włącznie z szansami na przełamanie dla rywalki. Świątek na początku meczu popełniała sporo błędów. Haddad Maia nie wykorzystała dwóch okazji na przełamanie i Polka wyszła na prowadzenie 2:1. Po chwili Brazylijka wyrównała. W początkowych fragmentach meczu lepiej z trudnymi warunkami na korcie radziła sobie przeciwniczka naszej tenisistki. Pokazywały to kolejne szanse break pointowe dla zawodniczki z Ameryki Południowej. Ukoronowaniem tego było przełamanie serwisu Polki. Świątek skończyła gema podwójnym błędem serwisowym. Do piątego gema nasza tenisistka nie miała żadnej szansy na przełamanie serwisu Haddad Mai, podczas gdy ona miała dwie takie szanse, z których jedną wykorzystała. Kolejnego gema rywalka wygrała bez straty punktu i wyszła na prowadzenie 4:2. W kolejnym gemie serwisowym Polka zupełnie sobie nie radziła na początku. Zawodził serwis, o czym świadczyły dwa podwójne błędy serwisowe z rzędu. Przeciwniczka zyskała kolejną okazję na przełamanie, ale jej nie wykorzystała. W końcu Polka doczekała się krótszej piłki od rywalki, zaatakowała i wygrała gema zmniejszając stratę. W kolejnym gemie serwisowym Brazylijka nie straciła ani jednego punktu i wyszła na prowadzenie 5:3. Świątek wygrała kolejnego gema, ale w decydującej akcji przy serwisie Haddad Mai wpakowała piłkę w siatkę. Set padł łupem przeciwniczki.
Drugi set rozpoczął się od poważnych problemów serwisowych Polki. Rywalka miała w nim kilka szans na odebranie serwisu Polce a nasza zawodniczka miała również wiele szans na skończenie gema. W końcu po 20 minutach Świątek zapisała gema na swoim koncie. Obie tenisistki rozegrały w nim 24 punkty. Kolejny gem przy serwisie Haddad Mai był prawdziwym pokazem siły. Brazylijka nie straciła w nim nawet jednego punktu. Drugi gem serwisowy Polki był dużo lepszy niż pierwszy. Świątek wygrała go pewnie i bez większych trudności. W kolejnym gemie trudności z wygraniem swojego serwisu doświadczyła Brazylijka. Świątek miała dwie okazje na przełamanie, ale ich nie wykorzystała. W następnym gemie po raz kolejny Raszynianka mogła stracić podanie, ale udało jej się wybronić. Następny gem serwisowy Haddad Mai był bardzo zacięty. Świątek dopiero za trzecim brejkiem zdołała odebrać serwis rywalce, wygrać swój serwis i wyjść na prowadzenie 5:2. Brazylijka wygrała kolejne swoje podanie, Polka odpowiedziała tym samym i wyrównała stan meczu.
Już na początku trzeciej partii Raszynianka odebrała serwis przeciwniczce. Gem był bardzo zacięty. Kolejny gem przy serwisie Polki również był bardzo wyrównany. Brazylijka wykorzystała okazję i zdobyła przełamanie powrotne. Oba gemy były bardzo długie. W kolejnym gemie serwisowym Świątek była w sporych opałach, ale zdołała się wybronić. Niestety nie była w stanie obronić kolejnych brejków, przegrała kolejnego swojego gema serwisowego i Haddad Maia wyszła na prowadzenie 4:2. Polka przełamała rywalkę i częściowo odrobiła straty. Cały czas miała jednak problemy ze skutecznością przy własnym serwisie. Bardzo zacięty był ósmy gem. Świątek wygrała go i wyrównała na 4:4. W dziesiątym gemie nasza tenisistka obroniła piłkę meczową. Po chwili na tablicy wyników widniał rezultat 6:5 i przed Polką pojawiła się konieczność walki o pozostanie w meczu. Niestety Brazylijka rozgrywająca mecz życia szybko doprowadziła do dwóch piłek meczowych. Pierwszą Świątek obroniła i drugą też. Po chwili na skutek wyrzucenia przez Polkę piłki w aut Haddad Maia zdobyła trzecią piłkę meczową. Tym razem niestety nasza tenisistka wyrzuciła kolejny prosty forehand w aut i sensacja stała się faktem. Brazylijka Beatriz Haddad Maia po świetnym meczu wyeliminowała numer jeden światowego rankingu i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 1000 w Toronto.
Beatriz Haddad Maia (BRA) – Iga Świątek (POL) [1] 6:4 3:6 7:5