PKO Ekstraklasa: Domański i Hamulic dają Stali wicelidera
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 13.08.2022, 19:25
Stal Mielec po dobrym, choć toczonym w ciągłym deszczu, meczu wygrała w Zabrzu z Górnikiem i objęła pozycję wicelidera PKO Ekstraklasy. Do zwycięstwa w największym stopniu przyczynili się Domański i Hamulic.
Dobrze prezentująca się na początku sezonu Stal przyjechała do grającego w kratkę Górnika bynajmniej nie po to, by prosić o jak najmniejszy wymiar kary, lecz z zamiarem wywiezienia z Zabrza komplety punktów. Jednak początek meczu należał do gospodarzy, którzy odp pierwszych minut zaatakowali i starali się otworzyć wynik spotkania. Udało się to w 13 minucie, kiedy z lwej strony pola karnego ostrą płaską piłkę w kierunku pola bramkowego posłał Podolski, w gąszczu obrońców doskonale znalazł się Olkowski, wpychając piłkę do bramki Mrozka. Prowadzenie wydawało się zasłużone, ale górnicy nieco za bardzo się z niego cieszyli. Zamiast spróbować zadać kolejny cios nieco się cofnęli i w sumie do końca pierwszej połowy nie stworzyli groźnych sytuacji. Niby prowadzili grę, ale to mielczanie zeszli do szatni na prowadzeniu. W 42 minucie Lebedyński idealnym prostopadłym podaniem uruchomił Hamulica, który w polu karnym okiwał dwóch obrońców Górnika i pewnie pokonał Brolla. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry ten sam zawodnik spróbował powtórzyć swój wyczyn, ale faulem jego rajd przerwał Janicki. Rzut wolny z 20 metrów świetnie wykonał Domański, Broll po jego strzale był bezradny.
Kolejny cios wyprowadzili Mielczanie chwilę po przerwie, w zasadzie w pierwszej akcji po gwizdku Bartosza Frankowskiego. W polu karnym po raz kolejny znalazł się Hamulic, który piętką wystawił piłkę nieobstawionemu Domańskiemu. Ten na 11 metrze nie miał problemu by po raz drugi w tym meczu posłać piłkę do zabrzańskiej siatki. Górnik o odwrócenie losów meczu musiał walczyć w katastrofalnych warunkach pogodowych, co z jednej strony utrudniało zadanie, ale z drugiej śliska piłka mogła zaskoczyć bramkarza. Mimo ulewy mieliśmy niezłe widowisko, sporo akcji i strzałów, co ciekawe mielczanie mieli też szans, znów za prawą duetu Hamulic - Domański. Dobrze w bramce Stali spisywał się też Mrozek, który wybronił kilka trudnych sytuacji, mając w tym wszystkim odrobinę piłkarskiego szczęścia. Inna sprawa, że zabrzanie często strzelali daleko od światła bramki. Na domiar złego w 85 minucie czerwoną kartkę za przerwanie stuprocentowej szansy na bramkę zobaczył Broll. Jako że limit zmian Górnik wykorzystał, w rolę bramkarza musiał się wcielić jeden z zawodników z pozostałej na boisku dziesiątki. Więcej istotnych zdarzeń nie miało już miejsca.
Stal wygrała w Zabrzu i awansowała na drugie miejsce w tabeli, tuż za plecy niepokonanej dotąd Wisły Płock. Górnik okupował będzie miejsce 9.
Górnik Zabrze - Stal Mielec 1:3 (1:2)
Bramki: Olkowski 13' - Hamulic 42', Domański 45+3', 47'
Górnik: Broll - Paluszek, Janicki, Jensen - Olkowski (82 Dadok), Kotzke (69 Stalmach), Manneh (69 Kubica), Janza, Podolski, Pacheco (56 Cholewiak) - Włodarczyk (56 Krawczyk)
Stal: Mrozek - Getinger, Barauskas, Matras, Kasperkiewicz (80 Kruk), Wolski - Domański (87 Żyra), Wlazło, Garbowski, Hamulic (80 Hiszpański) - Lebedyński (66 Mak)
Żółte kartki: Włodarczyk, Janicki - Mrozek
Czerwona kartka: Broll (85' - przerwanie stuprocentowej szansy na bramkę - DOGSO)
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.