
Siatkówka - Memoriał Wagnera: Biało-Czerwoni niepokonani w Krakowie
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 20.08.2022, 20:43
Polscy siatkarze już wczoraj zapewnili sobie triumf w 19. edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. W ostatnim meczu turnieju Biało-Czerwoni potwierdzili swoją bardzo dobrą dyspozycję, pokonując reprezentację Serbii 3:0.
Przed meczem Biało-Czerwonych niezwykle zacięte i pełne emocji spotkanie zafundowały nam drużyny Argentyny i Iranu. Persowie walczyli o pierwsze zwycięstwo podczas krakowskiego turnieju. Irańczycy świetnie rozpoczęli spotkanie, zwyciężając premierową odsłonę. Potem jednak to drużyna z Ameryki Południowej przejęła stery w meczu, obejmując prowadzenie 2:1. Zespół z Azji wykorzystał swoją ostatnią szansę na odwrócenie losów spotkania, doprowadzając do tie-breaka. Tam ponownie mogliśmy oglądać wyrównaną walkę i ciekawe wymiany, lecz to Irańczycy poszli za ciosem, wygrywając mecz 3:2 (25:21, 22:25, 19:25, 25:22, 15:13). Mimo porażki w ostatnim spotkaniu Argentyńczycy utrzymali drugą pozycję w turnieju, a na ostatnim miejscu na podium uplasowali się właśnie Persowie.
W polsko-serbskim pojedynku już od pierwszej akcji mogliśmy oglądać świetne obrony i zacięte wymiany. Premierowe piłki należały jednak do drużyny z Serbii, która przy mocnych zagrywkach Atanasijevicia już na samym początku zbudowała sobie trzypunktową przewagę - 0:3. Udany atak Bartosza Kwolka przerwał dobrą serię ekipy z Bałkanów. Biało-Czerwoni szybko doprowadzili do remisu, lecz nie ustrzegli się też błędów, które wykorzystali Serbowie, ponownie wychodząc na prowadzenie - 7:9. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Polacy deptali rywalom po piętach, lecz Ci skutecznie odpierali ataki Biało-Czerwonych. Sytuacja zmieniła się na półmetku seta. Podopieczni Nikoli Grbicia najpierw doprowadzili do remisu, a potem po asie serwisowym Marcina Janusza obrócili wynik na swoją korzyść - 15:14. Od tego momentu to Polacy byli o krok przed rywalami. Biało-Czerwoni swoją przewagę jeszcze powiększyli, gdy na zagrywce pojawił się Mateusz Bieniek. Mocne uderzenia środkowego sprawiły reprezentacji Serbii sporo problemów, a po kolejnym asie serwisowym tego zawodnika Polacy prowadzili już 23:19. W końcówce w grze naszych siatkarzy pojawiło się trochę niedokładności, ale autowy atak Podrascanina zakończył seta z korzyścią dla reprezentacji Polski.
Na początku drugiej odsłony ponownie dominowali Serbowie. Podopieczni Igora Kolakovicia bardzo dobrze grali w obronie i nie zwalniali ręki w ofensywie. Gdy do tego Srećko Lisiniac dołożył efektowny pojedynczy blok, tablica wyników pokazała 10:6 dla ekipy z Bałkanów. Biało-Czerwoni stopniowo odrabiali straty, a moment przełomu przyszedł wraz z zagrywką Marcina Janusza. Polski rozgrywający dwukrotnie zaskoczył rywali swoją zagrywką, co dało naszej drużynie wyczekiwany remis - 12:12. Od tego momentu gra wyrównała się, a oba zespoły długo szły ramię w ramię. Kibice z ekscytacją mogli śledzić zaciętą rywalizację i oglądać świetne akcje w wykonaniu obu drużyn. Grę punkt za punkt przerwali Serbowie, odskakując na dwa „oczka” po asie serwisowym Marco Ivovicia - 18:20. I tę różnicę podopieczni Nikoli Grbicia zdołali zniwelować. Efektowny blok Łukasza Kaczmarka zapewnił polskiej ekipie prowadzenie, a seta zakończył fenomenalny atak Kamila Semeniuka - 25:23.
Kolejna partia rozpoczęła się od wyrównanych wymian. Serbowie świetnie grali w obronie, a Polacy niejednokrotnie popisywali się szczelnym blokiem. Obie drużyny nie zwalniały ręki również w ataku. Niestety to Biało-Czerwoni popełniali więcej błędów i po autowym uderzeniu Łukasza Kaczmarka przegrywali 10:13. Głównym atutem Serbów była solidna zagrywka oraz świetna praca w asekuracji. Podopieczni Igora Kolakovicia wyciągali bardzo trudne piłki, z powodzeniem wyprowadzając potem skuteczne kontry. Biało-Czerwoni natomiast mieli problemy ze skończeniem swoich uderzeń. Polacy jednak potrafili wykorzystać swoje szanse i po efektownym zatrzymaniu Urosa Kovacecica przez szczelny blok zmniejszyli swoją stratę do jednego punktu - 18:19. Serbowie wciąż byli o krok przed naszymi reprezentantami, ale coraz trudniej było im wyprowadzać punktowe akcje. Z kolei ekipa Nikoli Grbicia coraz lepiej czytała grę przeciwników i po kolejnym skutecznym bloku obróciła wynik na swoją korzyść - 23:22. W końcówce Biało-Czerwoni zupełnie zamurowali siatkę, zwyciężając cały mecz 3:0.
Polska - Serbia 3:0 (25:22, 25:23, 25:22)
Polska: Kurek, Kłos, Semeniuk, Bieniek, Janusz, Kwolek, Zatorski (L) oraz Fornal, Łomacz, Kaczmarek, Poręba
Serbia: Lisinac, Atanasijevic, Ivovic, Podrascanin, Jovovic, Kovacevic, Pekovic (L) oraz Petkovic, Masulovic

Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.