„Matylda” w Teatrze Syrena w Warszawie [RECENZJA]
Teatr Syrena/ YouTube Screenshot

„Matylda” w Teatrze Syrena w Warszawie [RECENZJA]

  • Dodał: Natalia Zoń
  • Data publikacji: 12.09.2022, 18:42

Matylda to słynny musical na podstawie powieści Roalda Dahla o tym samym tytule, który podbił serca widzów na West Endzie i Broadwayu. Nic dziwnego, bo historia wyjątkowo inteligentnej, ale kompletnie niepasującej do swojej rodziny dziewczynki łapie za serca i zachwyca wykonaniem. Teraz Matylda w reżyserii Jacka Mikołajczyka zawitała także do Teatru Syrena w Warszawie.

 

Matylda (Łucja Dobrogowska) jest sześcioletnim dzieckiem nieplanowanym i niechcianym przez rodziców. Dla jej mamy, Pani Kornik (Agnieszka Rose), najważniejsze są wygląd i pieniądze. Tata, Pan Kornik (Albert Osik), zajmuje się nieuczciwym handlem samochodami, a brat Michael (Maciej Dybowski)… no cóż, inteligencją nie grzeszy i właściwie tylko ogląda telewizję, za co zyskuje ciągłe pochwały od rodziców. Matylda natomiast spędza całe dnie (i noce) na czytaniu książek, co przez resztę domowników jest niezrozumiałe i potępiane. W bibliotece pojawia się codziennie, oczarowując Panią Pomagałę (Marta Walesiak) swoją niezwykłą wyobraźnią i historyjkami, które jej opowiada.

 

Brak poszanowania dla Matyldy w domu nie jest jedynym jej problem. Dziewczynka idzie do szkoły, w której rządzi Agata Łomot (Przemysław Glapiński) – nielubiąca dzieci i stosująca okrutne metody wychowawcze kobieta. Z dorosłych inteligencję Matyldy doceniają tylko Panna Miodek (Edyta Krzemień), wychowawczyni, oraz Pani Pomagała. Miodek, wychowawczyni dzieci, nie zgadza się na złe traktowanie swoich uczniów, jednak również jest za to potępiana. Dodatkowo jej przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, co nie ułatwia sprzeciwieniu się Pannie Łomot. 

 

Musical ten jest ekscytującą historią opowiedzianą z perspektywy dzieci, które na każdym kroku są upokarzane (nie bez powodu motto szkoły brzmi – Dzieci to gnidy) i zastraszane. Traktuje się je przedmiotowo i żadne odchylenie od normy nie jest u nich akceptowalne. Bunt dzieci zaczyna się stopniowo, małymi krokami. Zaczynają rozumieć, że biernością nic nie zdziałają i czasem trzeba być Niegrzeczną, żeby zmienić bieg swej historii. I takie właśnie postanawiają być dzieci w Matyldzie, przez zachowanie dorosłych. Bo gdyby nie oni, nie musiałyby robić rewolucji.

 

Tutaj przekornie dręczycielami słabszych nie są silniejsze dzieci, a dorośli. Matylda, mimo iż wyróżnia się swoją inteligencją, przez swoich rówieśników traktowana jest nie jako osoba przemądrzała, a bardziej jako liderka całej grupy, którą podziwia się za mądrość i spryt. Bo dzieci nie walczą z systemem, aby obejść naukę, ale w spokoju móc ją przyswajać, bez wyzwisk i tortur. Wspierają się, pomagają i wspólnie próbują zmienić świat na lepszy, dalej zachowując przy tym swoją dziecięcą niewinność.

 

Musical jest bardzo emocjonalnie angażujący. Czy to za sprawą przeszłości Pani Miodek, historyjki, którą opowiada Matylda czy też, gdy główna bohaterka śpiewa, co jej rodzice o niej mówią. Właśnie te utwory śpiewane przez Matyldę wywołują największy ładunek emocjonalny. Mówiąc o piosenkach, nie można nie wspomnieć o numerach grupowych, które z kolei przesiąknięte są energią. Szczególnie porywa iście rockowy utwór Rewolucja dzieci, w którym młodzi bohaterowie, krzycząc i tańcząc, wyrzucają z siebie całą frustrację.

 

Kolorowe, cukierkowe wręcz stroje Państwa Kornik stworzone przez Tomasza Jacykowa jeszcze bardziej uwydatniają ich okropne zachowanie. Panna Łomot grana jest przez umięśnionego mężczyznę, żeby dobitniej pokazać jej siłę, nie tylko fizyczną. Matylda przez rodziców uważana jest za gorszą, bo lubi przyswajać wiedzę, nie sprawia problemów i jest… dziewczynką, za to faworyzowany jest jej brat, który jedyne co robi, to patrzy na telewizorek. 

 

Łucja Dobrogowska zachwyca w roli Matyldy. Jest niesamowicie uzdolniona aktorsko i wokalnie, a do tego ma doskonałą dykcję. Główna rola w tym musicalu zdecydowanie do łatwych nie należy. Przez blisko trzy godziny bohaterka jest niemal cały czas na scenie. Od Matyldy Łucji Dobrogowskiej bije wrażliwość, jak i bystrość oraz spryt. Ale tak naprawdę na wielkie uznanie zasługuje cała dziecięca grupa, która spisała się znakomicie i była bardzo autentyczna w swoich działaniach. Szczególnie, że piosenki, które śpiewali czy wykonywane choreografie, wymagały sporej precyzji. Z dorosłej ekipy wyróżnia się Edyta Krzemień ze swoją delikatną, spokojną postacią i pięknym głosem. Świetną kreację stworzył także Przemysław Glapiński. Panna Łomot to postać szalenie trudna i skomplikowana. Nie jest nazbyt przerysowana, choć dalej groteskowa. Gdy tylko się pojawi na scenie, budzi strach. Muszę przyznać, że wyjątkowo urzekł mnie  też głos Wojciecha Stolorza, który wcielił się w postać Eskapologisty. Jego rola może nie była duża, ale bardzo ważna dla całej fabuły. 

 

Bogata scenografia Mariusza Napierały odzwierciedla to, co tytułowa bohaterka tak uwielbia. Z każdej strony wyłaniają się różnego rozmiaru litery, a łóżko Matyldy ozdabia podświetlana litera C, przypominająca księżyc. To przy nim m.in. rozgrywa się wzruszająca scena z Matyldą i Eskapologistą. Szkolne wnętrze natomiast utrzymane jest w stonowanych kolorach – odcienie szarości mają przypominać, że brak tu miejsca na wyobraźnie i zabawy.

 

Matylda w reżyserii Jacka Mikołajczyka to musical, w którym mimo okrucieństwa, bólu i braku miłości Państwa Kornik w stronę Matyldy, jest także miejsce na celebrację radości, która płynie z czytania książek i dużo ciepła. Spektakl pokazuje ogromną moc wyobraźni i jakie niesamowite rzeczy mogą się dziać, gdy ma się w sobie empatię, nadzieję i… trochę magii. 

 

Reżyseria: Jacek Mikołajczyk

Przekład: Jacek Mikołajczyk

Autor: Dennis Kelly

Libretto: Dennis Kelly

Muzyka i teksty piosenek: Tim Minchin

Kostiumy: Tomasz Jacyków

Choreografia: Jarosław Staniek, Katarzyna Zielonka

Asystentka choreografów: Nika Warszawska

Kierownictwo muzyczne: Tomasz Filipczak

Scenografia i reżyseria świateł: Mariusz Napierała

Rysunki i animacje: Joanna Rusinek, Mateusz Kokot

Kierownik produkcji: Kamil Sadowski

Suflerka: Katarzyna Kulik

Dźwięk: Jakub Niedźwiedź

Produkcja: Zuzanna Miladinović

Asystentka reżysera: Beatrycze Łukaszewska

Przygotowanie wokalne dzieci: Marcin Wortmann

Natalia Zoń – Poinformowani.pl

Natalia Zoń

Zawsze odlicza do jakiegoś koncertu. Miłośniczka teatru, a szczególnie musicali. W wolnych chwilach pochłania kolejne książki. E-mail: nataliazon@icloud.com