PKO Ekstraklasa: czerwony mecz w Radomiu
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 15.10.2022, 14:33
Dwie różne połowy obejrzeli kibice w Radomiu. Pierwsze 45 minut to przewaga Śląska, w drugiej części zdecydowanie więcej szans miał Radomiak, zwłaszcza po czerwonej kartce Bejgera. Bramki padały jednak dopiero wtedy, gdy z boiska wylecieli kolejni zawodnicy z Wrocławia. Śląsk mecz kończył... w ósemkę.
Obu drużynom bardzo zależało na zdobyczy punktowej w pierwszym sobotnim meczu PKO Ekstraklasy. Zwycięstwo przesuwało w górne rejony tabeli i zapewniało dość komfortową sytuację przed czterema ostatnimi jesiennymi kolejkami. Radomiak nie miał ostatnio dobrej passy, choć przecież sezon zaczął znakomicie. W ostatnich trzech meczach zaliczył porażki z Rakowem, Cracovią i Lechem, nie zdobywając nawet jednej bramki. Ostatnio radomianie wygrali 10 września z Wisła. Śląsk natomiast w ostatnich trzech kolejkach zdobył 4 punkty. Przed reprezentacyjną przerwą zremisował z Piastem, potem zaliczył wpadkę z Wartą i efektowną wygraną 4:1 z Górnikiem tydzień temu. Trudno więc było wskazać faworyta meczu, z Radomiakiem przemawiał atut własnego stadionu, za Śląskiem natomiast lepsza passa w ostatnich meczach.
Pierwszy kwadrans to wzajemne badanie się, walka w środku boiska, sporo fauli, w tym jeden naprawdę brzydki Poprawy (zasłużona żółta kartka) i zero celnych strzałów. Śląsk zdecydowanie przeważał jeśli chodzi o posiadanie piłki, ale to akcje radomian zdawały się stwarzać większe zagrożenie, jednak kończyły się na ogół przed wrocławskim polem karnym. Pierwszy, ale niecelny, strzał oddał w kierunku bramki Kobylaka Schwarz. Na kolejny strzał czekaliśmy ponad 10 minut, bramkarza Radomiaka próbował zaskoczyć Yeboah, ale piłka minęła lewy słupek o kilkadziesiąt centymetrów. W kolejnych minutach żadna z drużyn nie była w stanie stworzyć poważnej sytuacji bramkowej, na boisku między zawodnikami iskrzyło, ale ładnego futbolu było jak na lekarstwo. W 40 minucie wreszcie w światło bramki uderzył Yeboah, ale Kobylak sparował piłkę na rzut rożny. W doliczonym czasie gry kapitalnym wolejem po rzucie rożnym popisał się Machado, ale Leszczyński instynktownie odbił piłkę nad poprzeczkę Bezbramkowa pierwsza połowa na pewno nie zapadnie na długo w pamięć kibiców.
Zupełnie inaczej zaczęła się druga połowa, jakby na boisko wyszła inna drużyna Radomiaka, a przecież trener Lewandowski dokonał tylko jednej zmiany (podobnie jak Djurdjevic w Śląsku). Gospodarze osiągnęli bardzo wyraźną przewagę, zamykając niemal Śląsk w okolicach własnego pola karnego. Efektem było sporo pracy w formacji obronnej wrocławian i kilka niecelnych strzałów. W 65 minucie czerwoną kartkę otrzymał za nieprzepisowe przerwanie stuprocentowej szansy Radomiaka Bejger, jakkolwiek decyzja sędziego Kuźmy była dość kontrowersyjna - do bramki Leszczyńskiego było kilkadziesiąt metrów, obok Bejgera było jeszcze dwóch obrońców Śląska. Tak czy owak stało się jasne, że Radomiak jeszcze mocniej przyciśnie, a Śląsk raczej będzie szukał okazji w kontrach. W 68 minucie po strzale Semedo wrocławian uratował słupek. Do końca już meczu radomianie próbowali zdobyć bramkę na wagę trzech punktów, ale byli po prostu nieskuteczni. Strzały mijały bramkę Leszczyńskiego, dośrodkowania neutralizowali gracze Śląska. W doliczonym czasie gry drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę obejrzał Poprawa. Chwilę potem po rzucie rożnym piłkę do wrocławskiej bramki skierował Maurides. Nerwy w ostatnich minutach meczu zaowocowały wyrzuceniem z boiska jeszcze jednego gracza Śląska, Digo Verdasci. Maurides w ostatnich sekundach strzelił drugą bramkę dla Radomiaka.
Za tydzień Śląsk podejmie Jagiellonię, a Radomiak jedzie do Gliwic.
Radomiak Radom - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)
Bramka: Maurides 90+2', 90+7'
Radomiak: Kobylak - Jusioniao (81 Pawłowski), Rossi, Cichocki - Abramowicz, Luizao, Łukasik (46 Maurides), Grzybek, Machado (88 Felix), Alves, Semedo (72 Leandro)
Śląsk: Leszczyński - Gretarsson (46 Janasik), Verdasca, Poprawa - Garcia, Leiva (61 Bergier), Olsen, Bejger, Yeboah (61 Quintana), Exposito (71 Rzuchowski), Schwarz
Żółte kartki: Rossi, Machado, Kobylak - Poprawa, Verdasca, Quintana
Czerwone kartki: Bejger (64' DOGSO), Poprawa (90' druga żółta), Verdasca (90+5' druga żółta)
Sędziował: Łukasz Kuźma
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.