PlusLiga: Ślepsk Malow z drugim zwycięstwem w sezonie
Biuro Prasowe Ślepsk Malow Suwałki

PlusLiga: Ślepsk Malow z drugim zwycięstwem w sezonie

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 15.10.2022, 20:03

Bardzo zacięty mecz w Suwałkach zakończony w czterech setach. Miejscowy Ślepsk Malow odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie, pokonując Projekt Warszawa 3:1 (25:22, 27:29, 25:20, 31:29).

 

Skończyły się dobre czasy dla Projektu Warszawa. Drużyna ze stolicy, która w ostatnich latach przez dłuższy czas utrzymywała się w czołówce, sięgając po medale PlusLigi, w tym sezonie może być skazana na dolne rejony tabeli. Pierwsze trzy mecze sezonu to dwie porażki i jedno zwycięstwo po tie-breaku z jednym z najsłabszych zespołów w stawce – Barkomem Każany Lwów. W sobotę stołeczni wyjechali w dalekie rejony Polski do Suwałk, gdzie miejscowy Ślepsk chciał wrócić na zwycięską ścieżkę po ostatniej porażce z Asseco Resovią Rzeszów – 1:3. Wydawało się, że mimo problemów, oba zespoły mogą w sobotnie popołudnie stworzyć całkiem niezłe widowisko.

 

Pojedynek od punktu z dobrego ataku po skosie rozpoczął Linus Weber. Po dwóch pierwszych akcjach dla gości, gospodarze szybko doprowadzili do remisu, a nawet wyszli na prowadzenie. Warszawianie szybko jednak opanowali sytuacje, dzięki świetnym zagrywkom Grobelnego. Mecz był bardzo wyrównany i długo żadna z drużyn nie mogła odskoczyć. Częściej na prowadzeniu byli jednak Suwałczanie – najpierw było 11:9, później 14:12. Rywale popełniali też sporo błędów, co nie pomagało w gonieniu wyniku. Po asie serwisowym Bartosza Filipiaka na 17:14 o czas musiał prosić szkoleniowiec gości. Niespecjalnie to pomogło, bo nadal utrzymywała się różnica czterech punktów i tak było przez kolejne piłki. Dopiero po asach serwisowym Webera goście zbliżyli się na 21:22, ale więcej zrobić nie mogli. W górze były okazje nawet na remis, ale set ostatecznie skończył się wygraną Ślepska 25:22.

 

Początek drugiej partii to zepsuta zagrywka Igora Grobelnego, jednak suwałczanie nie poszli od razu za ciosem po wygranej pierwszej partii i początkowo toczyła się zacięta walka punkt za punkt. Oba zespoły miały swoje szanse na to, by odskoczyć od rywala, ale pojawiło się sporo błędów. Gospodarze prowadzenie objęli po zepsutym ataku Igora Grobelnego – siatkarz z Warszawy miał duży wkład w to, że Suwałczanie na chwilę odskoczyli na dwa punkty, ale i tak zaraz był remis 14:14. Znowu zapowiadało się na zaciętą końcówkę partii. Sytuacja bardzo dynamicznie się zmieniała. W kluczowym momencie seta dwa bloki dały gospodarzom spory komfort - 21:18, jednak po chwili z kolei oni przeżywali kryzys i zagrywki Linusa Webera dały remis 21:21. Końcówkę seta znowu lepiej wytrzymywali suwałczanie – mieli nawet w górze piłkę setową, ale popełnili błąd i musieli toczyć grę na przewagi. Ta już nie poszła po ich myśli i po kilku minutach atak Igora Grobelnego dał zwycięstwo gościom 29:27 i wyrównanie w meczu.

 

Po wygranym secie warszawianie od razu nabrali wiatru w żagle i po pierwszych dwóch akcjach kolejnego seta prowadzili 2:0, a w dalszej części tej partii spokojnie trzymali lub nawet powiększali przewagę. Duża w tym zasługa Piotra Nowakowskiego i Andrzeja Wrony, którzy dobrze spisywali się na siatce. Taka sytuacja trwała do stanu 11:8, bo wtedy goście obudzili się i doprowadzili do remisu 11:11. Nadal mecz toczył się według takiego scenariusza, że gdy ktoś uciekał, za chwilę został dogoniony. Kolejną większą serię zaliczyli gospodarze, którzy odskoczyli w końcówce seta na dwa oczka – prowadząc nawet 18:16. Opieszałość i niedokładność stołecznych była wyraźnie widoczna, a podopieczni Dominika Kwapisiewicza zaczęli to wykorzystywać. Z akcji na akcję coraz bardziej było widać dominację gospodarzy, którzy po znakomitych zagrywkach i blokach wyszli na 23:17, a seta wygrali stosunkiem 25:20.

 

Mimo trzypunktowego prowadzenia w trzeciej partii, podopieczni Roberto Santilliego byli pod ścianą. Jeszcze bardziej objawiło się to w początkach czwartej partii, gdy gospodarze objęli prowadzenie 6:2 i wydawali się lepiej przygotowani do tego seta. Czteropunktowa różnica utrzymywała się, a po autowej zagrywce Janikowskiego zrobiło się 8:4. Dobre wejście na zagrywkę zaliczył też Paweł Halaba i prowadzenie wzrosło do wyniku 11:4. W dalszej części partii stołeczni siatkarze zaczęli grać trochę lepiej, zaliczyli punktowy blok, spróbowali nawiązać walkę, ale szybko zostało to zduszone w zarodku. Tuż za połową seta było 16:10 i gospodarze pewnie zmierzali do końca. Ślepskowi wystarczyła gra punkt za punkt i według właśnie takiego scenariusza toczyło się to prawie do samego końca. Dopiero 23:19 zaczęło się robić niebezpiecznie i goście doszli na remis serią czterech oczek z rzędu po kapitalnych zagrywkach Igora Grobelnego. Znowu doszło do gry na przewagi. Raz jedni, raz drudzy mieli w niej inicjatywę, ale gospodarze wytrzymali i to oni po dreszczowcu zwyciężyli 31:29.

 

 

Ślepsk Malow Suwałki – Projekt Warszawa 3:1 (25:22, 27:29, 25:20, 31:29)

 

Ślepsk: Takvam, Sanchez, Kujundzić, Sapiński, Filipiak, Halaba – Czunkiewicz (L)

 

Projekt: Firlej, Grobelny, Nowakowski, Weber, Baranek, Wrona – Wojtaszek (L)

 

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.