Steam podnosi rekomendowane ceny gier

Ciężkie czasy nadchodzą dla graczy pecetowych. Steam zaktualizował rekomendowane ceny gier i to - jak zapewne przypuszczacie - bez korzyści dla kupujących.

Od lat najpopularniejsza platforma do dystrybucji gier w wersji na komputery osobiste oferuje dokonywanie transakcji na 39 walutach. Teraz Valve udostępniło specjalne narzędzie ułatwiające producentom łatwiejszą edycję cen tytułów w poszczególnych krajach, co może okazać się przydatne studiom o szczególnie bogatej ofercie. Jednocześnie gigant zaproponował własne zalecenia cenowe, a choć producenci bynajmniej nie muszą stosować się do najnowszych wytycznych, część z oferty bez wątpienia skorzysta, co głośnym echem odbije się na kieszeniach graczy.

Sugestiom dotyczącym cen przyjrzeli się m.in. użytkownicy Reddita. Uwadze internautów nie umknęły szalone wręcz podwyżki, w niektórych rejonach sięgające niemal 500 procent! Mowa tu chociażby o mieszkańcach Argentyny, gdzie gracze zapłacą za gry prawie pięciokrotnie więcej. Tym samym kończy się więc popularna metoda na zakup gier w atrakcyjnych cenach przy pomocy argentyńskiego portfela.

Co jednak szczególnie istotne - w Polsce sugerowane ceny mogą wzrosnąć o 28%. Choć przy horrendalnym skoku w Turcji czy Argentynie może wydawać się to niewielką różnicą, w praktyce sprawa prezentuje się niestety zupełnie inaczej. Przykładowo, za produkcję wycenianą na 59,99 dolara wcześniej zapłacilibyśmy dokładnie 214,99 zł. Po podwyżce będzie to już koszt rzędu 274,99 zł. Dodajmy do tego fakt, że ostatnimi laty ceny gier w dniu premiery sięgają nawet 400 złotych i obraz gamingu jako jednego z tańszych hobby można uznać za nieaktualny już mit z przeszłości.

Tymczasem gry w sklepie Steam w większości wciąż zdają się utrzymywać dawne ceny, choć z zakupami prawdopodobnie najlepiej się pospieszyć. Upragniony tytuł nie może być bowiem przeceniony przez okres 28 dni od zastosowania się do sugestii cenowej. Szczegółowe zmiany dla poszczególnych rejonów znajdziecie w tabeli poniżej: 

Źródło: SteamDB/Twitter.com