LM kobiet: Georgia Stanway bohaterką Bayernu
- Dodał: Wiktoria Kornat
- Data publikacji: 27.10.2022, 23:37
W czwartkowy wieczór dokończono drugą kolejkę fazy grupowej Ligi Mistrzyń. W hicie grupy C piłkarki Juventusu zremisowały z Olympique Lyonem, a Arsenal na Emirates pokonał FC Zurich. W grupie D katalońska Barcelona ograła szwedzki Rosengard, a Bayern Monachium dzięki trafieniu w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zgarnął komplet punktów w starciu z Benficą. Bohaterką ekipy ze stolicy Bawarii została Georgia Stanway, autorka dwóch goli.
Juventus – Olympique Lyonnais
Tydzień temu piłkarki Olympique Lyonu zmierzyły się z Arsenalem i wyraźnie przegrały to starcie. W miniony czwartek obrończynie mistrzowskiego tytułu udały się do Turynu na mecz z równie niewygodnym rywalem. Zawodniczki Juve rozpoczęły kampanię od zwycięstwa nad FC Zurich i z pewnością zamierzały równie dobrze zaprezentować się w starciu z francuską drużyną. Ekipa z Półwyspu Apenińskiego w dwóch poprzednich edycjach Ligi Mistrzyń żegnała się z rozgrywkami po porażkach z Lyonem, zatem podopieczne trenera Joe Montemurro liczyły na upragniony rewanż. Od pierwszych minut to przyjezdne testowały defensywę Juventusu. Sporo pracy miała Pauline Peyraud-Magnin, bramkarka Starej Damy niejednokrotnie musiała wykazać się refleksem. Lyon naciskał, a gospodynie miały problem z płynnością i dokładnością w grze. W 23. minucie spotkania świetnym przeglądem boiska popisała się środkowa defensorka francuskiego zespołu, Wendie Renard. Kapitan mistrzyń kraju wypatrzyła wbiegającą w pole karne Lindsey Horan, a ta wykorzystała niezdecydowanie golkiperki Juve, uprzedziła ją i skierowała piłkę do siatki. Podopieczne trener Sonii Bompastor objęły prowadzenie i nie dały go sobie wyrwać do końca pierwszej połowy. Po zmianie stron znakomite wejście w drugą odsłonę zanotowały gospodynie. Determinacja, a także znaczna poprawa w jakości przeprowadzanych akcji przyniosły efekty. W 50. minucie niefortunną interwencję zanotowała Melvine Malard, która przerodziła się w trafienie samobójcze. Defensorka OL chciała przeciąć podanie w pole karne Barbary Bonansei, ale zamiast tego skierowała futbolówkę do własnej siatki obok zaskoczonej Tiane Endler. Ostatecznie żadnej z drużyn nie udało się przechylić szali zwycięstwa i mecz zakończył się remisem.
Rosengard – FC Barcelona
Barcelona już w pierwszej kolejce potwierdziła swoją siłę i mistrzowskie ambicje. Katalonki na start nowej edycji rozgrywek rozbiły portugalską Benficę aż 9:0. Szwedzki Rosengard postawił się Bayernowi Monachium, Skandynawki zdołały otworzyć wynik w meczu z wicemistrzem Niemiec, ale ostatecznie przegrały minimalnie. W czwartkowy wieczór gospodynie dzielnie broniły się przed atakami Katalonek, które w swoim stylu szybko zdominowały posiadanie piłki, w pierwszym kwadransie utrzymując się przy piłce przez prawie ¾ czasu. Premierową okazję do objęcia prowadzenia piłkarki Blaugrany miały w dwunastej minucie, kiedy to błąd blisko własnej bramki popełniły miejscowe. Piłkę przed polem karnym przejęła Caroline Graham Hansen, chwilę później zagrała do Mariony Caldentey, ale ta uderzyła minimalnie obok słupka. FC Barcelona nie ustępowała w swych naciskach i zdołała trafić do siatki po upływie trzydziestu minut gry. Fridolina Rolfo urwała się lewym skrzydłem i mocno po ziemi dograła w pole karne do wbiegającej Aitany Bonmati, filigranowej pomocniczce Dumy Katalonii pozostało tylko wykończyć sytuację. Tuż przed przerwą Bonmati po raz drugi zapisała swoje nazwisko na liście strzelczyń, tym razem popisując się doskonałą precyzją przy uderzeniu z linii pola karnego. Wydawało się, że Katalonki mają pełną kontrolę nad przebiegiem rywalizacji, jednak jeszcze przed zmianą stron gospodynie zdobyły gola kontaktowego. Olivia Holdt otrzymała futbolówkę w okolicach szesnastego metra boiska i bez chwili zastanowienia przymierzyła przy słupku bramki strzeżonej przez Sandrę Panos. Po powrocie na murawę piłkarki ze stolicy Katalonii nie zmniejszyły tempa i niezmiennie szukały kolejnych trafień. Ozdobą meczu okazał się gol z 65. minuty autorstwa Caldentey, która dostrzegła wysuniętą daleko od bramki golkiperkę Rosengard i z połowy boiska przelobowała ją. Pomocniczka katalońskiego zespołu dobrą dyspozycję potwierdziła w doliczonym czasie gry, ustalając ostateczny rezultat starcia na 4:1 dla FC Barcelony.
Arsenal – FC Zurich
Arsenal zanotował fenomenalny start tegorocznej edycji europejskich pucharów. Podopieczne trenera Jonasa Eidevalla pokonały broniący tytułu z ubiegłego roku Olympique Lyonnais. Wprawdzie lista kontuzjowanych we francuskiej ekipie jest długa, niemniej utytułowane Francuzki dały sobie wbić aż pięć goli. W meczu drugiej kolejki fazy grupowej Londynki na Emirates ugościły szwajcarski FC Zurich, który tydzień temu nie był w stanie przeciwstawić się Juventusowi Turyn. Przyjezdne dość długo były w stanie bronić się przed utratą goli w tym spotkaniu. Londynki dwoiły się i troiły, ale bezskutecznie. Otwierające trafienie na Emirates padło dopiero w 38. minucie, wtedy to „Kanonierki” na prowadzeni wyprowadziła Jordan Nobbs, popisując się znakomitym strzałem z woleja, po którym piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i zatrzepotała w siatce. Doliczony czas pierwszej połowy przyniósł gola numer dwa, a swoją debiutancką bramkę w barwach Arsenalu zdobyła Lina Hurtig. Szwedka w odpowiednim momencie zbiegła na krótki słupek i zrobiła użytek z dobrego dośrodkowania Many Iwabuchi. W przerwie Arsenal prowadził z FC. Zurich 2:0. Nie minęła minuta po powrocie obu ekip na murawę, a szwajcarski zespół powinien był zmniejszyć straty. Seraina Piubel przedarła się przez formację defensywną londynek i wpadła w pole karne, ale jej uderzenie przeleciało obok prawego słupka bramki. Co nie udało się tuż po przerwie, udało się na kwadrans przed końcem meczu. Eleni Markou zagrała za plecy źle ustawionej defensorki Arsenalu, a Piubel przyjęła piłkę i huknęła tuż pod poprzeczkę. Przyjezdne zdobyły gola kontaktowego, ale „Kanonierki” szybko zadały rywalkom cios numer trzy, a na listę strzelczyń wpisała się Hurtig.
Benfica – Bayern Monachium
Sporo krwi napsuł szwedzki Rosengard piłkarkom Bayernu Monachium w zeszłotygodniowej kolejce fazy grupowej. Ekipa ze stolicy Bawarii z niełatwego pojedynku wyszła jednak obronną ręką, a w miniony czwartek na wyjeździe zagrała z Benficą, która otrzymała małą lekcję futbolu od katalońskiej Barcelony, przegrywając różnicą dziewięciu goli. Czwartkowe starcie w stolicy Portugalii przyniosło ogrom emocji, a losy rozstrzygnęły się w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Na pierwszego gola kibice musieli poczekać aż do końcówki pierwszej odsłony. W 43. minucie gospodynie zaskoczyły przeciwniczki, a niespodziewane prowadzenie Benfice zapewnila Nycole Sobrinho, która finalizowała zagranie od Cloe Lacasse. Druga połowa przyniosła cztery gole, choć tylko jeden autorstwa piłkarek miejscowego zespołu. Kwadrans po przerwie Portugalki wyprowadziły kontratak, a z narożnika pola karnego na bramkę Bayernu uderzyła Lacasse. Wydawało się, że Mala Grohs bez problemu złapie futbolówkę, ale ta przeleciała jej między nogami i wturlała się do siatki. Bawarki przegrywały różnicą dwóch goli, a z każdą kolejną upływającą minutą zbliżaliśmy się do niemałej sensacji. Przyjezdne w trudnym momencie mogły liczyć jednak na swoje liderki, sześć minut po golu Lacasse bramkę kontaktową zdobyła Maximilliane Rall, która wygrała pozycję i głową pokonała golkiperkę Benfiki. W dalszej części meczu sprawy w swoje ręce wzięła świeżo upieczona mistrzyni Europy, Georgia Stanway. Angielka doprowadziła do remisu, wykorzystując bierną postawę defensorek gospodyń, które nie zdążyły w porę doskoczyć i zablokować uderzenia pomocniczki Bayernu. W 88. minucie piłkarki z Lizbony stanęły przez dogodną okazją, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jessica Silva była faulowana w polu karnym przez Saki Kumagai, ale górą z starciu oko w oko z Aną Vitorią była Mala Grohs, bramkarka ekipy z Monachium zrehabilitowała się za wcześniejszą pomyłkę. Niewykorzystana okazja zemściła się na miejscowych, w ostatniej minucie doliczonego czasu gry w niemal bliźniaczej sytuacji w okolicach pola karnego Benfiki znalazła się Stanway. Tym razem bohaterka przyjezdnych uderzyła z prawej nogi, a piłka zatrzepotała w siatce. Chwilę później arbiter główna zagwizdała po raz ostatni i zawodniczki Bayernu mogły cieszyć się z wyszarpanego w ostatnim momencie zwycięstwa nad Benficą Lizbona.
Wyniki czwartkowych spotkań:
Juventus – Olympique Lyonnais 1:1 (0:1)
Rosengard – FC Barcelona 1:4 (1:2)
Arsenal – FC Zurich 3:1 (2:0)
Benfica – Bayern Monachium 2:3 (1:0)
Wiktoria Kornat
Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.