„Turbo” [RECENZJA]
Martyna Koczorowska

„Turbo” [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 15.11.2022, 08:41

Choć ostatnio pojawia się sporo tytułów imprezowych, w związku z nadchodzącym Sylwestrem, to nie zapominajmy, że wcześniej będziemy mieć święta. Ten magiczny czas kojarzony z rodzinnymi kłótniami oscyluje również wokół prezentów. I jednym z nich, zdecydowanie może być gra Turbo.

 

Turbo to gra rywalizacyjna dla 1-6 graczy. Naszym zadaniem jest przejechać jak najszybciej określoną trasę, natomiast liczba okrążeń zależy od wybranej mapy oraz ilości osób przy stole. Musimy więc zagrywać karty prędkości, redukować biegi i uważać, aby nie wywrócić się na zakrętach. Gra kończy się w momencie, w którym jeden z graczy przejedzie linię mety, lecz o zwycięstwie decyduje fakt, kto zajechał dalszą odległość za metą.

 

W pierwszej kolejności sprecyzuję tę dziwną mechanikę mety, albowiem jest ona niezwykle sensowna, choć wydaje się idiotyczna. Otóż każdy z graczy wykonuje swoje ruchy jednocześnie, tak więc nie mamy do czynienia z wybraną kolejnością, a gdyby tak było, to pierwszy gracz miałby olbrzymie ułatwienie. W związku z tym, twórcy zaoferowali mechanikę dalszego przejazdu przez metę, aby każdy miał równe szanse. Fajne? Ano fajne i daje adekwatną sprawiedliwość.

 

A jak się w to gra? Bardzo dobrze. Gra jest niezwykle angażująca, gdyż wyścigi są przepełnione adrenaliną. Wiele zależy bowiem od tego, jakie karty akurat dobierzemy, ale znacznie bardziej od naszego myślenia. Może akurat zechcemy wrzucić wyższy bieg i zagrać więcej kart, co w konsekwencji zwiększy naszą prędkość? Tylko co, jeśli nie zdążymy wyhamować i właściwie stracimy całą prędkość tuż przed zakrętem? Takie pytania są dosłownie przez całą grę i do samego końca trzymają nas w napięciu.

 

Przy tym podoba mi się, że twórcy zaoferowali niski próg wejścia. Obawiałem się, że gra będzie zwyczajnie zbyt trudna, natomiast z myślą o takich jak ja przygotowano odrobinę prostszy wariant rozgrywki. Kiedy już wdrożymy się w poszczególne mechaniki, to możemy urozmaicić naszą grę o kolejne zabawki, lecz na samym starcie jest to opcjonalne. Jeśli komuś tyle wystarczy, to droga wolna, natomiast poszukiwacze nowych przygód znajdą tutaj wiele opcji.

 

I właściwie nowe opcje grania już oferują zabawę na wiele godzin, ale twórcy na tym nie poprzestali. Bowiem postanowili stworzyć aż 4 plansze (tzn. dwie, ale obustronnie zadrukowane), tak więc możemy pojeździć na czterech trasach. Fantastyczna opcja dla kogoś, kto rzadziej kupuje planszówki i ma zamiar spędzić przy nich kilkanaście następnych weekendów.

 

Przy tym trasy znacząco się od siebie różnią, tak więc doświadczenie jest zupełnie inne. Twórcy sukcesywnie dobrali różne regiony świata, tak więc będziemy mieli okazję pojeździć po amerykańskich, długich trasach z dużą prędkością, jak również po mniejszych, europejskich drogach. Wszystko to sprawia, że chętniej powrócimy do tego tytułu, aby akurat zagrać na innej mapie.

 

Pod kątem wykonania jak zwykle jest doskonale. Twórcy przygotowali mnóstwo kart, jak również dwie plansze co przekłada się na stosunkowo wyższą cenę (już pomijając aspekt drożejącego papieru). Ja jednak będę tego bronił, gdyż stosunek ceny do jakości jest wręcz doskonały - jeśli ktoś oferowałby pakiet czterech dodatków do Wsiąść do Pociągu, to każdy byłby wniebowzięty, a tym właściwie jest Turbo. Z tym jednym wyjątkiem, że tutaj trasy nie różnią się mechanikami i nie oferują zupełnie innych autek do każdej z plansz.

 

Ostatecznie, Turbo to naprawdę udana gra. Została stworzona z myślą o każdym rodzaju graczy - z jednej strony oferuje prostą rozgrywkę w wariancie podstawowym, aby każdy laik sobie poradził, a z drugiej dorzuca masę mechanik dla poszukiwaczy wrażeń. Ja bawiłem się świetnie i jestem przekonany, że jeszcze spędzę przy tym tytule kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt godzin, żeby odkryć wszystkie sekrety tej produkcji. Jeśli ktoś szuka pomysłu na świąteczny prezent, to radzę się nad tą pozycją poważnie zastanowić.

 

Grę otrzymałem do testów dzięki uprzejmości wydawnictwa Rebel.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl