NHL: okazałe zwycięstwo Sabres
- Dodał: Remigiusz Nowak
- Data publikacji: 23.11.2022, 14:37
Buffalo Sabres pokonało Montreal Canadiens 7:2 i przerwało fatalną dla passę ośmiu porażek z rzędu. Hokeiści ze stanu Nowy Jork potrzebowali nieco ponad dwóch minut na zdobycie trzech goli, czym ustawili sobie całe spotkanie.
Buffalo grało w listopadzie fatalnie, ostatnie zwycięstwo ta ekipa zaliczyła osiem meczów wcześniej, co przełożyło się na przedostatnie miejsce w tabeli Dywizji Atlantyckiej. Spotkanie z Montrealem na wyjeździe było dobrą okazją na przełamanie się, wszak Canadiens też nie należą do ligowej czołówki.
Sabres świetnie weszli w mecz, bo już po nieco ponad 130 sekundach na tablicy widniał wynik 3:0 na ich korzyść, bo gole strzelali Dahlin, Peterka i Skinner. Przed upływem trzech minut gry gospodarze odpowiedzieli trafieniem Caufielda, potem mimo przewagi graczy z Kanady wynik w tej tercji nie uległ już zmianie. Przewagę na tafli Buffalo miało w drugiej odsłonie, każda z drużyn przypisała sobie po jednej bramce, dla Canadiens celnie uderzył Monahah, a dla gości Jeff Skinner, który został bohaterem swojej ekipy dwukrotnie umieszczając krążek w siatce oraz miał trzykrotny udział przy zdobyczach swoich kolegów. Trzecia tercja to już bezdyskusyjna przewaga Sabres, którzy trzykrotnie zmusili Allena do kapitulacji, na listę strzelców kolejno wpisywali się Jokiharju, Thompson i Skinner.
Montreal Canadiens - Buffalo Sabres 2:7 (1:3, 1:1, 0:3).
Pomimo przewagi rywali i początkowo niekorzystnego wyniku mecz z Los Angeles Kings wygrali Rangersi. Królowie zaczęli u siebie od wygrania pierwszej tercji 2:0, w najbardziej wyrównanej pod kątem celnych strzałów odsłonie drugiej to Nowy Jork wyszedł na prowadzenie 3:2. W ostatnich dwudziestu minutach znów przewagę miało Los Angeles, ale jedynym efektem ich starań było wyrównanie w 47. minucie, potem dwukrotnie gola zdobywał Chris Kreider, czym zapewnił swoim zwycięstwo.
Los Angeles Kings - New York Rangers 3:5 (2:0, 0:3, 1:2).