PlusLiga: kontrolowany mecz Skry i wygrana z Radomiem
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 23.11.2022, 19:00
PGE Skra Bełchatów po powrocie na zwycięskie tory poszła za ciosem i w 11. kolejce 3:0 pokonała drużynę Cerrad Enea Czarni Radom. Przewagą bełchatowian była świetna dyspozycja w polu serwisowym, gdzie brylował Dick Kooya, notując sześć asów w meczu.
Spotkanie rozpoczęło się od kilku wyrównanych wymian, jednak to bełchatowianie jako pierwsi zbudowali sobie przewagę, prowadząc 6:3 po ataku Wiktora Musiała. Czarni próbowali odrabiać straty. Ponownie mogliśmy oglądać wyrównaną grę punkt za punkt, jednak to Skra utrzymywała się na prowadzeniu. Dobra gra gospodarzy zaczynała się od pola serwisowego. Tym samym po punktowej zagrywce Dicka Kooy’a prowadzenie bełchatowian wzrosło do pięciu „oczek” - 16:11. Oprócz tego Skra dokładała też solidną pracę na linii blok-obrona i wysoką skuteczność w ataku. Podopieczni Joela Banksa do samego końca dyktowali warunki gry, pewnie zwyciężając premierową partię.
Druga odsłona tym razem rozpoczęła się na korzyść Czarnych Radom. W ataku ręki nie zwalniał Piotr Łukasik, a gdy dołożył do tego punktową zagrywkę, goście prowadzili 5:2. Drużna prowadzona przez Jacka Nawrockiego wypracowaną przewagę utrzymywała niemal do połowy seta. Wtedy jednak w polu serwisowym Skry pojawił się Dick Kooy, po raz kolejny dając się we znaki przyjmującym z Radomia. Gospodarze przy zagrywkach Holendra nie tylko odrobili straty, ale również wypracowali sobie spory zapas punktów - 17:12. Radomianie nie mieli dokładnego przyjęcia i nie potrafili wyprowadzić skutecznego ataku. Skra natomiast pewnie rozgrywała kolejne akcje. W ofensywie popisywali się środkowi i Wiktor Musiał. Nie zawodził też blok i gdy Filippo Lanza zatrzymał na siatce Damiana Schulza, bełchatowianie cieszyli się z wygranego seta - 25:14.
Skra Bełchatów już na początku trzeciej partii nie zwalniała ręki zarówno w ataku, jak i na zagrywce. Gdy Kooy po raz kolejny zapunktował tym elementem, gospodarze prowadzili 6:2. W szeregach Skry działało niemal wszystko, rozpoczynając właśnie od świetnej dyspozycji w polu serwisowym. Nie zawodziło również przyjęcia, a dokładne rozegrania przekładały się na wysoką skuteczność w ataku. Na prawym skrzydle bardzo dobrze radził sobie Musiał, a po drugiej stronie swoje uderzenia pewnie kończył Lanza. Bełchatowianie pewnie zmierzali po zwycięstwo w całym meczu, prowadząc 23:17 po nie pierwszym w tym spotkaniu asie serwisowym Kooy’a. W końcówce Czarni trochę napsuli krwi rywalom. Radomianie popisali się świetną serią, niwelując straty do dwóch punktów. Gospodarze jednak nie pozwolili odebrać sobie prowadzenie, a cały mecz atakiem z przechodzącej piłki zwieńczył Lanza.
PGE Skra Bełchatów - Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:17, 25:14, 25:21)
Skra Bełchatów: Lanza, Bieniek, Musiał, Kooy, Kłos, Łomacz, Piechocki (L)
Czarni Radom: Firszt, Lemański, Schulz, Łukasik, Tammemaa, Nowak, Masłowski (L) oraz Rusin, Woicki, Borges
MVP: Kacper Piechocki
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.