
Liga Mistrzyń CEV: falstart ŁKS-u w meczu ze Stuttgartem
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 07.12.2022, 19:50
ŁKS Commercecon Łódź z pewnością nie tak wyobrażał sobie powrót do Ligi Mistrzyń CEV. Podopieczne Alessandro Chiappiniego w pierwszym meczu fazy grupowej przegrały 0:3 z drużyną Allianz MTV Stuttgart.
ŁKS do rozgrywek Ligi Mistrzyń wraca po rocznej przerwie. Siatkarki z Łodzi w lidze prezentują się bardzo dobrze i z pewnością tę dyspozycję chciały przełożyć na europejskie puchary. Wiewióry mają też okazję do przerwania nienajlepszej serii, gdyż za każdym razem, gdy występowały w Lidze Mistrzyń, to swoją przygodę kończyły na fazie grupowej.
Premierowa odsłona nie rozpoczęła się po myśli łodzianek. Zawodniczki ze Stuttgartu nie wstrzymywały ręki zarówno w ataku, jak i na zagrywce, prowadząc 4:1 po asie serwisowym Krystal Rivers. ŁKS nie pozwolił rywalkom powiększyć tej przewagi, ale mimo tego gospodynie przez cały set goniły wynik. Gospodynie miały problemy w przyjęciu i nie błyszczały też w ofensywie. Niemiecka drużyna z kolei solidnie pracowała w obronie, a w kontrach nie do zatrzymania była Krystal Rivers. Przyjezdne utrzymywały się na prowadzeniu i mimo nerwowej końcówki, zakończyły seta po ataku Eline Timmerman - 23:25.
Początek drugiej partii dawał nadzieję na lepszą grę ŁKS-u. Valentina Diouf nie zwalniała ręki w ataku i łodzianki chwilę cieszyły się z prowadzenia. MTV Stuttgart jednak bardzo szybko przejął stery na boisku. Pierwszą serię niemiecki zespół popisał się przy zagrywkach Timmerman. Łódzkie Wiewióry miały problemy w przyjęciu i zaczęły popełniać błędy w ataku. Po drugiej stronie nie zawodziła natomiast Krystal Rivers - 4:10. Gra gospodyń zupełnie się posypała, a siatkarki ze Stuttgartu robiły, co chciały. W ekipie z Niemiec przede wszystkim fantastycznie funkcjonowała zagrywka, którą przyjezdne dokładały kolejne punkty. Łodzianki jeszcze pomagały rywalkom błędami, a atak Segury przypieczętował wysokie i pewne zwycięstwo Allianz MTV w tym secie - 12:25.
Seta ostatniej szansy łodzianki rozpoczęły od punktowego bloku. Gospodynie objęły prowadzenie, ale gra cały czas prezentowała się wyrównanie. Podopieczne Alessandro Chiappiniego jednak poprawiły grę w obronie i były w stanie powiększyć swoją przewagę do trzech punktów - 6:3. Wiewióry niestety nie ustrzegły się pomyłek, a rywalki na czele z fenomenalną Krystal Rivers potrafiły wykorzystać swoje szanse. Przyjezdne wyrównały wynik i przez chwilę mogliśmy oglądać zacięte i efektowne wymiany. NMTV Stuttgart zdołał obrócić wynik na swoją korzyść, a gdy punkt z zagrywki dołożyła Bongaerts, prowadził już 18:15. Łodzianki jeszcze próbowały odrabiać straty, ale w decydującym momencie, to rywalki popisały się stabilną i pewną grą, zarówno w obronie, jak i ataku. Niemiecki zespół dyktował warunki w końcówce, a cały mecz zakończył kolejne fantastyczne uderzenie Rivers.
ŁKS Commercecon Łódź - Allianz MTV Stuttgart 0:3 (23:25, 12:25, 20:25)
ŁKS: Diouf, Alagierska-Szczepaniak, Scuka, Górecka, Witkowska, Ratzke, Maj-Erwardt (L)
Stuttgart: Kunzler, Rivers, Timmerman, Schoelzel, Bongaerts, Segura Pallers, Koskelo (L)

Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.