LM kobiet: Bayern zatrzymał FC Barcelonę na Allianz Arena
- Dodał: Wiktoria Kornat
- Data publikacji: 07.12.2022, 23:23
Środowe spotkania czwartej kolejki fazy grupowej przyniosły zwycięstwa faworytów i ciekawe rozstrzygnięcie w Monachium. W grupie C piłkarki londyńskiego Arsenalu pokonały Juventus 1:0, a Olympique Lyon nie miał większych problemów z ograniem FC Zurich. W grupie D ekipa z Monachium zanotowała bardzo cenne zwycięstwo nad FC Barceloną, a Benfica po raz drugi pokonała szwedzki Rosengard.
Grupa C:
Arsenal – Juventus
Niespełna dwa tygodnie temu starcie tych dwóch zespołów zakończyło się remisem. Londynki utrzymały pozycję liderek grupy C, ale piłkarki Juventusu z zaledwie dwoma oczkami straty mają ochotę na przeskoczenie rywalek. Środowy pojedynek na Emirates z animuszem rozpoczęły miejscowe. „Kanonierki” mocno naciskały rywalki, przeważając w posiadaniu piłki i ilości dogodnych okazji bramkowych. W 12. minucie Stina Blackstenius trafiła do siatki Juve, ale w tej akcji dopatrzono się spalonego. Cztery minuty później nie było już wątpliwości, że gol Vivianne Miedemy został zdobyty w sposób prawidłowy. Blackstenius z prawej flanki dograła idealnie na nogę Holenderki, a ta sytuację pewnie wykończyła. Obraz gry nie ulegał zmianie, to gospodynie były stroną dyktującą warunki, ale o podwyższenie prowadzenia nie było tak łatwo. W przerwie na Emirates faworytki miejscowej publiczności prowadziły skromnie, różnicą jednego trafienia. Po powrocie obu drużyn na murawę tempo spotkania nieco spadło, podopieczne trenera Jonasa Eidevalla nie kwapiły się do ataków na bramkę Juventusu, mocniej skupiając się na defensywie. Takie podejście okazało się skuteczne, gdyż zespół z Włoch nie potrafił zagrozić bramce strzeżonej przez Manuelę Zinsberger. Londynki komplet punktów utrzymały do ostatniego gwizdka i z dorobkiem dziesięciu punktów niezmiennie plasują się na pozycji lidera grupy C.
Olympique Lyonnais – Zurich FC
Na drugim miejscu w grupie C z trzema punktami straty do Arsenalu plasuje się francuski Olympique Lyon. W poprzedniej kolejce obrończynie mistrzowskiego tytułu bez większych problemów ograły FC Zurich 3:0. W minioną środę swój wyczyn sprzed tygodnia polepszyły. Strzelanie w czternastej minucie rozpoczęła Lindsey Horan, która w polu karnym otrzymała dogranie od Melvine Malard i bez zastanowienia uderzyła z woleja między nogami zasłoniętej golkiperki szwajcarskiej drużyny. Podopieczne trener Sonii Bompastor wyraźnie usatysfakcjonowane trafieniem, nie forsowały tempa gry, spokojnie kontrolując przebieg meczu. Po zmianie stron ekipa z Francji dołożyła kolejne gole, rozpoczynając od tego z 64. minuty, kiedy to Serainę Friedli pokonała Malard. Napastniczka Lyonu na listę strzelczyń wpisała się po raz drugi po upływie niespełna kwadransa, a pewne zwycięstwo gospodyń w doliczonym czasie gry przypieczętowała Delphine Cascarino.
Grupa D:
Bayern Monachium – FC Barcelona
Przed dwoma tygodniami na Camp Nou triumfowała Barcelona. Katalonki miały spore problemy w pierwszej odsłonie, ale w drugiej zdołały wbić rywalkom trzy trafienia. W efekcie finalistki ostatniej edycji Ligi Mistrzyń mogą pochwalić się kompletem zwycięstw i imponującym bilansem bramkowym 16:1. Drużyna ze stolicy Bawarii plasuje się tuż za plecami rywalek i z pewnością liczy na zmniejszenie dystansu punktowego dzielącego oba zespoły. Determinacja gospodyń doskonale widoczna była już od pierwszych minut, piłkarki z Niemiec zanotowały znakomity początek meczu rozgrywanego na Allianz Arena. Odważna gra przyniosła efekty już w czwartej minucie, kiedy to monachijski zespół znalazł się na prowadzeniu. Sydney Lohmann dograła w pole karne, a tam Aitanę Bonmati uprzedziła Klara Buhl, piłka jeszcze po rykoszecie zmyliła Sandrę Panos i wtoczyła się do siatki. Miejscowe poszły za ciosem, nieco ponad pięć minut później po raz drugi biernie zachowała się defensywa Blaugrany, a z tego skorzystała niepilnowana w polu karnym Lina Magull. Kapitan Bayernu podwyższyła na 2:0 i Barcelona znalazła się w niemałych opałach. Przyjezdne były wyraźnie pogubione i bezradne w konstruowaniu groźnych sytuacji pod bramką Bayernu. Pierwsza dobra okazja na pokonanie Marii Grohs pojawiła się dopiero w 32. minucie, ale golkiperka ekipy ze stolicy Bawarii popisała się refleksem przy strzale Any-Marii Crngorcević z bliskiej odległości. Katalonki nie zdołały jednak złapać kontaktu w pierwszej odsłonie i do szatni schodziły z niekorzystnym rezultatem. Po zmianie stron miejscowe nieco oddały inicjatywę rywalkom, pozwalając piłkarkom Dumy Katalonii na dłuższe utrzymywanie się przy futbolówce. Podopieczne trenera Jonatana Giraldeza nie zdołały jednak zrobić z tego użytku, a wszelkie próby sforsowania dobrze funkcjonującej defensywy Bawarek spełzały na niczym. Ekipa z Niemiec cierpliwie czekała na kolejną szansę, a gdy ta nadeszła, wykorzystały ją znakomicie. Gospodynie uśpiły czujność przyjezdnych i zadały cios numer trzy w 59. minucie, a do siatki Barcelony trafiła Lea Schuller, która finalizowała precyzyjne dośrodkowanie Magull. Piłkarki z Hiszpanii nie powiedziały jednak ostatniego słowa, sześć minut później nadzieje w serca katalońskich kibiców wlała Geyse, wykorzystując pomyłkę bramkarki Bayernu. Mistrzynie Hiszpanii ruszyły do kolejnych ataków, grając znacznie bardziej ofensywnie niż w pierwszej odsłonie, ale Bawarki nie pozwoliły już sobie na moment dekoncentracji. Wynik nie uległ zmianie, piłkarki Bayernu Monachium dokonały tego, czego nie udało się jak dotychczas dokonać żadnej z pozostałych ekip. Dzięki zwycięstwu wicemistrzynie Niemiec zrównały się w tabeli w liczbie punktów z rywalkami z Katalonii.
Rosengard - Benfica
W drugim meczu grupy D portugalska Benfica po raz drugi pokonała szwedzki Rosengard. Ekipa z Lizbony wbiła rywalkom trzy gole, tracąc tylko jednego. Obiecująco ten pojedynek rozpoczął się dla miejscowych, po dwóch kwadransach utytułowane Szwedki na prowadzenie wyprowadziła Olivia Schough. Skrzydłowa Rosengard zdecydowała się na uderzenie zza pola karnego, a futbolówka odbiła się jeszcze od nogi jednej z defensorek Benfiki i kompletnie zmyliła bramkarkę przyjezdnych, by chwilę później zatrzepotać w siatce. Zawodniczki z Portugalii straty zdołały odrobić z nawiązką jeszcze przed końcem pierwszej połowy. Dwukrotnie na listę strzelczyń wpisała się Cloe Lacasse, najpierw wygrywając starcie oko w oko z golkiperką gospodyń w 37. minucie, a potem pokonując Teagan Micah uderzeniem po długim słupku. W drugiej odsłonie obejrzeliśmy jednego gola, na 3:1 prowadzenie Benfiki podwyższyła Nycole Raysla, która otrzymała piłkę na w okolicach linii pola karnego i przymierzyła pod poprzeczkę. Przyjezdne zainkasowały komplet punktów, pozostawiając rywalki ze Szwecji z zerowym dorobkiem punktowym w tej edycji europejskich pucharów.
Wyniki środowych spotkań czwartej kolejki fazy grupowej:
Bayern Monachium – FC Barcelona 3:1 (2:0)
Arsenal – Juventus 1:0 (1:0)
Olympique Lyonnais – Zurich FC 4:0 (1:0)
Rosengard – Benfica 1:3 (1:2)
Wiktoria Kornat
Miłośniczka sportu, w szczególności piłki nożnej w kobiecym wydaniu. Poza futbolem, śledzę zmagania na kortach tenisowych i parkietach koszykarskich. Z innych dziedzin - polityka i lotnictwo cywilne.