Katar 2022: to niebywałe! Maroko w półfinale!
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 10.12.2022, 17:59
W 1930 roku w czołowej czwórce mundialu grały Stany Zjednoczone. Od tego czasu te najwyższe miejsca rozdzielały między sobą drużyny jedynie z Europy i Ameryki Południowej. Dziś byliśmy świadkami wydarzenia historycznego, w ćwierćfinale katarskiego mundialu Marokańczycy zwyciężyli Portugalczyków i jako pierwsza drużyna z Afryki zagra w półfinale mistrzostw świata w piłce nożnej.
Jeśli na poziomie ćwierćfinału mistrzostw świata można wskazywać zdecydowanego faworyta, to za takiego można było uznać Portugalię w starciu z Marokiem. Jednak wczorajsze mecze pokazały, że w sporcie wszystko jest możliwe. Marokańczycy debiutowali w ósemce mundialu, walczyli o historyczny, pierwszy w historii półfinał dla Afryki. Portugalia, która w obecnym wieku osiągnęła już bardzo wiele chciała po raz trzeci zameldować się w półfinale (poprzednio miało to miejsce 16 lat temu). Wszyscy liczyliśmy na dobry mecz, wolny od pozasportowych emocji, które wciąż jeszcze towarzyszą wczorajszemu meczowi Holandii z Argentyną.
Od pierwszych minut przewagę posiadała drużyna europejska, która chciała jak najszybciej otworzyć wynik i zaprowadzić spokój na boisku. Na prowadzenie Portugalczycy mogli wyjść już w 4. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową uderzał Felix, ale Bono popisał się udaną interwencją. W kolejnych minutach faworyci stworzyli jeszcze kilka groźnych sytuacji po stałych fragmentach gry, ale nie byli blisko sukcesu. Marokańczycy nieco zepchnięci do defensywy kontrowali, ale nie byli w stanie zagrozić bramce Costy. W 30 minucie Felix ponownie był bliski powodzenia, ale piłka po jego strzale zza pola karnego odbiła się od jednego z obrońców i minimalnie minęła bramkę. Pięć minut później Marokańczycy kapitalnie wyszli z kontrą, jednak na jej zakończenie Amallah spudłował potwornie. Chwilę później Costę sprawdził Boufal. Afrykańska drużyna poczynała sobie coraz odważniej, a Portugalczycy mieli coraz większe kłopoty ze stwarzaniem realnego zagrożenia. Wreszcie w 42. minucie padła bramka... dla Maroka. Do dośrodkowania Attiat-Allaha z lewej strony najwyżej i najszybciej wyskoczył En Nesyri i głową pokonał spóźnionego Costę! Tuż przed gwizdkiem oznajmiającym przerwę Marokańczyków po uderzeniu Fernandesa uratowała poprzeczka. Portugalczycy domagali się jeszcze w ostatnich sekundach rzutu karnego, ale argentyński sędzia Facundo Tello pozostał nieugięty - i słusznie. Sensacyjne prowadzenie Maroka do przerwy stało się faktem!
Scenariusz na drugą połowę był jasny. Portugalska walka o wyrównanie za wszelką cenę i marokańska walka o utrzymanie prowadzenia, a jakże, za wszelką cenę. Jednak już w 48. minucie powinno być 2:0 po rzucie wolnym, El Yamiq pomylił się o centymetry. W 51. minucie na boisku pojawił się Cristiano Ronaldo. Jednak zmiana ta nie przyniosła spektakularnej zmiany obrazu gry. Portugalczycy atakowali, dośrodkowowyali, nawet strzelali (Ramos, Fernandes), ale wciąż niecelnie. Marokańczycy bronili się bardzo mądrze, czysto, ale skutecznie odbierali piłkę rywalom, blokowali ich, przeszkadzali w nabraniu tempa. Z chwili na chwilę wszeregach portugalskich robiło się coraz bardziej nerwowo, a przecież nerwy i pośpiech dobrymi doradcami nie są. Wyrównującą bramkę powinni byli zdobyć Felix, Ronaldo, Bruno, Pepe i kilku innych Portugalczyków. Nic z tego. Mimo, że Marokańczycy mecz kończyli w dziesiątkę po dwóch żółtych kartkach Cheddiry.
Marokańska obrona, która w poprzednich czterech meczach pozwoliła rywalom pokonać się tylko raz, pozostała niewzruszona do ostatniego gwizdka sędziego. Portugalczycy, podobnie jak wcześniej Chorwaci, Belgowie i Hiszpanie, nie znaleźli na nią sposobu. Staliśmy się w ten sposób świadkami wydarzenia nie mającego precedensu w historii mundiali. Drużyna z Afryki zameldowała się w półfinale i zagra w nim w środę ze zwycięzcą hitowego starcia Anglii z Francją.
Maroko - Portugalia 1:0 (1:0)
Bramki: 42' En Nesyri
Maroko: Bono - Hakimi, El Yamiq, Saiss (57 Dari), Attiat-Allah - Amrabat - Ounahi, Amallah (65 Cheddira) - Ziyech (82 Aboukhlal), En Nesyri (65 Benoun), Boufal (82 Jabrane)
Portugalia: Costa - Dalot (79 Horta), Pepe, Dias, Guerreiro (51 Cancelo) - Neves (51 Ronaldo) - Silva, Otavio (69 Vitinha)- Fernandes, Ramos (69 Leao), Felix
Żółte kartki: Dari, Cheddira - Vitinha
Czerwona kartka: Cheddira (za drugą żółtą)
Sędziował: Facundo Tello (Argentyna)
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.