
Plus Liga: jak nie wygrywasz 3:0, to przegrywasz 2:3. Niesamowity zwrot akcji w Bełchatowie
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 30.12.2022, 23:15
Niesamowity obrót wydarzeń w Bełchatowie! PGE Skra Bełchatów prowadziła już 2:0 w meczu i 5:0 w decydującym piątym secie. Wygrała? Nic bardziej mylnego! PSG Stal Nysa ostatnią partię zwyciężyła 15:12 i cały mecz 3:2.
Przed meczem 18. kolejki Plus Ligi dwa rywalizujące ze sobą w piątkowy wieczór zespoły dzieliły w tabeli ledwie dwa punkty. Stal Nysa z dorobkiem 29 punktów znajdowała się na 7. miejscu, a bełchatowianie mogli się pochwalić 27 oczkami. To jednak nie znaczyło, że zespół z województwa opolskiego jest faworytem, bo śmiało mogliśmy powiedzieć, że będzie to równy mecz i to nawet mimo tego, że ostatnie mecze Skra grała mocno w kratkę – zwycięstwa przeplatając porażkami, a siatkarze Daniela Plińskiego byli w trakcie serii trzech zwycięskich spotkań z rzędu.
Pierwsza akcja to znakomity blok Karola Kłosa i punkt dla Skry. Gospodarze dobrze radzili sobie w przyjęciu i Grzegorz Łomacz mógł bardzo płynnie pracować ze swoją linią ofensywną. Skra osiągnęła dość pewną trzypunktową przewagę. Nysanie jednak w pewnym momencie dobrze zaczęli grać zagrywką, szybko odrobili straty i po bloku na Lanzy był remis 7:7. Za chwilę Nysa prowadziła nawet po udanym ataku Michała Gierżota, a Kooy został bardzo agresywnie zablokowany. Stal zaczęła wyglądać bardzo pewnie i odskoczyła na trzy punkty, gdy zrobiło się 12:9. Mimo przewagi – mecz nabrał bardzo dużo zaciętości. Po udanym ataku Mateusza Bieńka różnica zmalała do punktu. W Nysie jednak nadal dobrze spisywały się skrzydła – z Wassimem Ben Tarą i Michałem Gierżotem. Różnica punktu czy dwóch długo się utrzymywała. Dopiero pomyłka Gierżota wróciła sytuację na remis 19:19. Na zagrywce stanął Dick Kooy, który przyczynił się do zdobycia dwóch punktów z rzędu. Siatkarze Stali nie wytrzymali najważniejszych momentów partii – bełchatowianie przejęli inicjatywę i zwyciężyli 25:20.
Drugiego seta PGE Stal Nysa rozpoczęła od udanego punktowego bloku. Kolejnych pięć punktów zdobyła jednak Skra, w czym pomogła kapitalna zagrywka Mateusza Bieńka. Dopiero przy 1:5 punkt zdobył Wassim Ben Tara. Ten sam siatkarz chwilę później zagrał asa serwisowego i zbliżył Stal na jedno oczko do rywali. Nie zrobiło to wrażenia na bełchatowianach, którzy „skontrowali” i po kolejnej serii punktów objęli prowadzenie 10:5. To nie był jeszcze koniec, bo siatkarze z województwa opolskiego próbowali walczyć. Tracili kilka punktów, ale momentami też próbowali wykorzystać słabość rywali. Skra prowadziła 17:13, gdy kontrę skończył Ben Tara. Po stronie bełchatowian nieźle grał w piątkowym meczu Filippo Lanza. Dodatkowo Grzegorz Łomacz dzięki świetnemu przyjęciu miał duży komfort na rozegraniu i to w pełni wykorzystywał. Stal nadal jednak skutecznie goniła i doszła nawet na 18:20. Końcówka seta przyniosła jednak znowu kolejne kapitalne zagrywki Mateusza Bieńka. Pomogły one uzyskać spokojną przewagę i wygraną 25:21.
Daniel Pliński szukał sposobu na trzeciego seta i wprowadził na boisko Rafała Buszka. Początek seta był całkiem wyrównany. Najpierw prowadziła Stal, później znowu gospodarze. Skra nadal miała świetne przyjęcie, ale tym razem nie potrafiła szybko odskoczyć od Stali. Goście objęli prowadzenie 7:6 – ich gra pokazywała, że jeszcze w tym meczu się nie poddają. Bardzo pewnie na rozegraniu działał Patryk Szczurek, który wreszcie mógł eksploatować trochę środka. Stal wyszła na prowadzenie 13:10 i w tym momencie asa zagrał jeszcze El Graoui. Skra zbliżyła się na dwa punkty. Po stronie gospodarzy widać było jednak zaczynające się problemy z atakiem. Goście odskoczyli na 18:13 i byli blisko nawiązania walki w tym meczu. Trzeci set był bardzo jednostronny – głównie dzięki zdecydowanemu obniżeniu jakości gry przez Skrę. Po ataku Rafała Buszka prowadzenie osiągnęło siedem punktów – 21:14. Do końca seta goście nie stracili już koncentracji. Ostateczny rezultat 25:16 wrócił Stal do tego spotkania.
Bardzo solidnie grająca Nysa chciała przedłużyć znakomitą passę. Siatkarze z województwa opolskiego zaczęli seta od prowadzenia 2:0. Chwilę później Stal ujawniła olbrzymie problemy w przyjęciu gospodarzy obejmując prowadzenie 5:2. Wydawało się, że przy takiej jakości Skry, a właściwie jej braku, goście na pewno doprowadzą do remisu. Stal „zaczęła się bawić”, co pokazał znakomity as serwisowy Ben Tary na 10:5. Po drugiej stronie fatalnie spisywał się atakujący Aleksandar Atanasijević, przez co opcji ataku było coraz mniej. Stal tymczasem grała nadal i odskoczyła na siedem punktów – 13:6. Nie mogło być jednak inaczej, gdy u gospodarzy nie działało nic. Przy 9:16 wreszcie pojawił się blok Karola Kłosa, ale to pozwoliło tylko nieco zniwelować stratę. Skra walczyła jednak nadal – świetnymi zagrywkami Aleksandar Atanasijević pomógł zbliżyć się na dwa punkty – 15:17. Nagle zaczęły się emocje, jednak w tym momencie Ben Tara skończył atak. Stal z powrotem zyskała panowanie nad sytuacją. Po ataku Ben Tary przed najważniejszymi piłkami seta było 20:16. Dwa kolejne punkty zdobyła jednak Skra. Gospodarze mogli walczyć do samego końca. Kontra Koya na 21:22 na dobre dała nadzieję. Stal mimo pogoni rywali doprowadziła do piątego seta wynikiem 25:21. W Bełchatowie na kibiców – w przedostatni dzień roku – czekał tie-break.
Mateusz Bieniek zaczął piątą partię na zagrywce i mocno utrudnił przyjęcie rywalom. Po jego asie serwisowym zrobiło się 3:0 i o czas poprosił Daniel Pliński. Bieniek zszedł z zagrywki dopiero przy stanie 5:0. Nysa wreszcie otworzyła dorobek punktowy i doprowadziła do stanu 3:5. Stal zaczęła gonić i znowu aktywnie walczyć – zaraz było tylko 5:7, ale w kolejnej akcji zablokowany został Ben Tara i Skra znowu miała trzy oczka przewagi. Rywale znowu podgonili, a za chwilę doszli na 8:8 i tie-break zaczął się od nowa. Emocje zaczęły się na nowo. Nysa miała w górze piłkę na 11:9, ale nie wykorzystała jej. Bardzo zacięta miała być końcówka seta. Przy 11:11 kapitalne asy serwisowe zagrał Wassim Ben Tara. I dzięki niemu Stal uzyskała piłki meczowe. Wykorzystała drugą z nich i zwyciężyła 15:12.
PGE Skra Bełchatów – PSG Stal Nysa 2:3 (25:20, 25:21, 16:25. 21:25, 12:15)
Skra: Bieniek, Atanasijević, Kooy, Kłos, Łomacz, Lanza – Gruszczyński (L)
Nysa: El Graoui, Zerba, Ben Tara, Gierżot, Abramowicz, Szczurek – Dembiec (L(

Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.