
Plus Liga: przerwana seria Indykpolu AZS w Lublinie
- Dodał: Radosław Kępys
- Data publikacji: 07.01.2023, 17:10
Bardzo interesujący mecz w Lublinie dla gospodarzy. Miejscowi siatkarze LUK-u pokonali w Hali Globus zespół Indykpolu AZS-u Olsztyn 3:1 i przedłużyli serię zwycięskich spotkań do czterech. Olsztynianie przerwali serię pięciu zwycięstw z rzędu.
Po Nowym Roku rozgrywki Plus Ligi nieco zwalniają tempo, ale i tak dawka grania dla najlepszych siatkarzy będzie bardzo znaczna. Sobotę w polskiej elicie zainaugurowało spotkanie LUK Lublin z Indykpolem AZS-em Olsztyn, czyli dwóch drużyn będących ostatnio na fali. Zachwycają przede wszystkim olsztynianie, którzy wygrali ostatnich pięć spotkań z rzędu – w tym ze Skrą Bełchatów, Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębskim Węglem. Z ZAKSĄ i JSW mierzył się też LUK i także był lepszy – dwukrotnie po tie-breaku. Można było więc anonsować dzisiejsze spotkanie jako mecz „pogromców wielkich”. Wydawało się też, że spotkanie w Lublinie nie ma jednoznacznego faworyta.
W pierwszej akcji meczu olsztynianie bardzo pewnie wykończyli akcję z lewego skrzydła atakiem Taylora Averilla. Udanym atakiem na 3:2 Wojciecha Włodarczyka gospodarze objęli prowadzenie. Prowadzenie przechodziło z jednej na drugą stronę, sytuacja była bardzo dynamiczna. Karol Butryn zanotował udany atak na 6:6. Pierwsze wyższe prowadzenie różnicą dwóch – trzech punktów objęli olsztynianie, którym bardzo dobrze zaczął pracować element ataku. W Lublinie świetnie jednak zaczął grać Szymon Romać i to pomogło podgonić gospodarzom. Remis udało się osiągnąć przy wyniku 15:15. To zapowiadało bardzo zaciętą końcówkę seta. Przez kolejne piłki żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć, ale znakomity blok Butryna wyprowadził gości na prowadzenie 20:19. To był decydujący moment, bo olsztynianie utrzymali punkt przewagi do stanu 24:23, a wtedy Averill zablokował Romacia i goście zwyciężyli 25:23.
Gospodarze lepiej zaczęli grać na początku drugiego seta, gdy zdobyli dwa punkty z rzędu, a później prowadzili jeszcze 4:1. Świetne zagrywki Karola Butryna doprowadziły jednak do remisu. Oba zespoły miały już wzięte po czasie, a przewaga olsztynian zaczęła się zaznaczać coraz mocniej. Goście mieli w tym secie dużą zdolność wychodzenia z trudnych sytuacji. Objęli prowadzenie trzema oczkami – 13:10. I od tego momentu LUK… zdobył trzy punkty z rzędu. Mecz wreszcie zaczął pokazywać emocjonujące oblicze – LUK wyszedł na prowadzenie 15:14. Za chwilę było 17:15. Akcje były jednak bardzo długie, zacięte i pełne efektownych bloków. LUK miał prowadzenie, ale w ważnym momencie seta znowu doszło do wyniku 20:20. Po przerwie wziętej przez Dariusza Daszkiewicza znakomitą zagrywką popisał się Mateusz Malinowski, czym pomógł wyjść gospodarzom na dwa punkty przewagi. LUK jeszcze powiększył przewagę i wynikiem 25:21 doprowadził do remisu.
Przy wyniku 1:1 mecz mógł zacząć się od nowa. Od udanego bloku Szymona Romacia zaczęła się trzecia partia. LUK szybko wyszedł na prowadzenie 5:2 i ustalał warunki w tej odsłonie meczu. Tak było jednak tylko przez chwilę, bo blok Taylora Averilla na Janie Nowakowskim dał remis 8:8. W środkowej części seta toczyło się bardzo wyrównane spotkanie. Wynik często oscylował wokół remisu, ale po bloku Szerszenia na Butrynie gospodarze odskoczyli na trzy punkty i wydawało się, że panują nad sytuacją w tym secie. Olsztynianie próbowali gonić, ale na dłuższą metę szło im to bardzo opornie. Kolejne ataki Szerszenia powodowały sporą bezradność po stronie gości, którzy musieli się pogodzić z porażką. Set zakończył się wynikiem 25:19 po pomyłce na zagrywce Jana Króla, co spowodowało, że LUK był bliżej wygranej w tym spotkaniu.
Goście do odrabiania strat ruszyli od samego początku czwartej odsłony spotkania. Szybko osiągnęli dwa oczka przewagi, dzięki dwóm błędom Szymona Romacia. Do dobrej gry w ataku wrócili Karol Butryn i Mateusz Poręba. Ciągle jednak olsztynianie mieli spory problem, by odskoczyć od gospodarzy na korzystny i komfortowy rezultat. Nie było jednak też momentu, w którym gospodarze znacznie by nacisnęli. Taki stan rzeczy trwał do połowy seta. Wtedy to kapitalny blok na Bartłomieju Lipińskim pomógł osiągnąć remis 13:13. Siatkarze w żółto-czarnych strojach wydawali się przejmować inicjatywę, jednak wynik cały czas niezmiennie oscylował wokół remisu. W pewnym momencie to goście skontrowali. Dwie piłki wykorzystał Karol Butryn – jedną z przechodzącej, drugą z kontrataku i Indykpol wyszedł na prowadzenie 20:18. LUK szybko wyrównał, bo na zagrywce stanął bardzo pewny w tym elemencie Mateusz Malinowski. Zapowiadało się na zaciętą końcówkę. Emocje sięgnęły zenitu przy wyniku 23:23. LUK dostał piłkę meczową i Szymon Romać zablokował Karola Butryna. Gospodarze zwyciężyli 25:23 i cały mecz 3:1
LUK Lublin – Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (23:25, 25:21, 25:19, 25:23)
LUK: Nowakowski, Romać, Szerszeń, Jendryk, Komenda, Włodarczyk - Watten (L), Gregorowicz (L)
Indykpol: Andringa, Averill, Butryn, Lipiński, Poręba, Tuaniga - Hawryluk (L)

Radosław Kępys
Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.