TAURON Liga: łodzianki na szczycie tabeli po meczu w Szczecinie!
Aleksandra Suszek/Poinformowani.pl

TAURON Liga: łodzianki na szczycie tabeli po meczu w Szczecinie!

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 08.01.2023, 17:20

Na mistrzynie Polski w nowym roku czekało kolejne ważne wyzwanie, bowiem gościły w Netto Arenie aktualnego wicelidera tabeli - ŁKS Commercecon Łódź. Tylko w pierwszej partii Chemik był w stanie przeciwstawić się niepokonanym do tej pory podopiecznym Alessandro Chiappiniego. Pozostała część spotkania była prowadzona pod dyktando przyjezdnych.

 

Mocnym atakiem ze środka rozpoczęły przyjezdne, a szansy na 1:1 nie dało precyzyjne zbicie Łukasik, które minęło blok rywalek. Potem podwójny blok dał remis, ale ciężko wchodziły w to spotkanie gospodynie. Jovana Brakocevic-Canzian nie mogła skończyć ataku i zaraz było 8:5 dla ŁKS-u. Dużym atutem drużyny gości było czytanie zamiarów rozgrywającej Chemika i stawianie skutecznych bloków. Prowadzenie na półmetku wzrosło do pięciu "oczek", ale Agnieszka Korneluk starała się ratować sytuację i gdy sama odrobiła dwa punkty, o czas poprosił Alessandro Chiappini. Łodzianki zanotowały drobny przestój - najpierw dotknięcie siatki, a później zaskoczenie zagrywką Martyny Czyrniańskiej, a gospodynie wreszcie złapały kontakt z przeciwniczkami. Ofiarne obrony nie wystarczały jednak na odrobienie strat, bo policzanki cały czas zostawiały pełno miejsca w swojej połowie boiska, dając tym szerokie pole do popisu łodziankom. W decydującą fazę zespoły wprowadzał wynik 21:18, ale wtedy za 9. metrem stanęła Cipriano i posłała dwie świetne zagrywki, doprowadzając do remisu. Przyjezdne zaczęły popełniać proste błędy i nieszczęśliwie straciły kontrolę, którą miały przez większość seta. Szansę na skończenie miała Brakocevic-Canzian, ale ostatecznie wszystko rozstrzygało się na przewagi. Kapitan Chemika zrehabilitowała się chwilę później, kończąc na 26:24 blokiem.

 

Od początku drugiej partii w bloku prężnie działała Alagierska-Szczepanik, ale tym razem Chemik dołożył więcej precyzji do swojej ofensywnej gry. Większość akcji kończyła się w pierwszym tempie, a remis utrzymywał się do stanu 9:9. Wtedy na zagrywce zaskoczyła ponownie Maira Cipriano (która została na boisku za Czyrniańską) i gospodynie odskoczyły na trzy "oczka". Lepiej wyglądała też gra Brakocevic-Canzian, ale jej drużyna długo prowadzenia nie utrzymała, bo znów przyjezdne zaczęły lepiej reagować na rozegrania Lenki Oveckovej. Przy stanie 16:17 przerwę wykorzystał Marek Mierzwiński i delikatnie wybił łodzianki z rytmu, ale Valentina Diouf brylowała w ataku i bliżej zwycięstwa były jednak zawodniczki ŁKS-u. W doskonałym momencie szkoleniowiec Chemika postanowił wpuścić Fabiolę na boisko, która dwukrotnie zagwarantowała przyjezdnym mocne uderzenie i znów o wygranej decydowała dwupunktowa przewaga. Fenomenalnie prowadzone bloki łodzianek w jednej akcji czterokrotnie zamykały kierunek gospodyniom i to dało wygraną właśnie przyjezdnym - 29:27.

 

Łodzianki kulały w polu serwisowym i było to widać także na początku trzeciej partii - Witkowska posłała piłkę w siatkę, a chwilę później w aut zagrała Ratzke. Swoimi błędami pomagały im utrzymać kontakt gospodynie i wynik przez pewien oscylował w granicy remisu. Na boisku zrobił się mały koncert życzeń, bo o wideo-weryfikacje wnioskowano kilkukrotnie i lepiej w tej sytuacji odnalazły się przyjezdne. Przez moment prowadziły już trzema "oczkami", ale szybko wyrównującą serią popisały się mistrzynie kraju. Od tej chwili podopieczne Alessandro Chiappiniego słabiej wyglądały w ataku, częściej nadziewały się na blok rywalek i Police miały już zapas 14:11. Oczywiście wiceliderki tabeli miały krótkie powroty i niejednokrotnie postraszyły jeszcze policzanki w tej partii. Gdy za dużo odbić odnotowano po stronie gospodyń, dla Łodzi było 17:18, a w końcówce ta przewaga wzrosła nawet do trzech. Kropkę nad "i" postawiła Alagierska-Szczepaniak. 

 

Przyjezdne nie próżnowały w bloku, dzięki czemu już na wstępie odskoczyły na 3:0. Diouf rozgrywała kapitalne ofensywnie spotkanie i choć Łukasik starała się dotrzymać jej kroku to ŁKS stawiał warunki przez pierwszą część seta. Ekipa z Łodzi miała na swoim koncie aż 14 udanych interwencji na siatce i głównie tym elementem wypracowały sobie przewagę czterech "oczek". Straty udało się delikatnie zniwelować, ale po drugiej stronie czyhała Witkowska, która świetnie wykorzystywała piłki przechodzące. Zbliżał się najważniejszy moment seta, a wówczas ŁKS prowadził 19:16. Wyglądało na to, że policzanki muszą pogodzić się z porażką bo piłkę meczową zza 9. metra wywalczyła Alagierska-Szczepaniak. Jedną z nich udało się jeszcze Chemikowi wybronić, ale nie było go stać na więcej. 

 

Grupa Azoty Chemik Police - ŁKS Commercecon Łódź 1:3 (26:24, 27:29, 22:25, 20:25)

 

Police: Wasilewska, Oveckova, Czyrniańska, Korneluk, Brakocevic-Canzian, Łukasik, Stenzel (libero) oraz Cipriano, Sikorska, Połeć, Fabiola

 

Łódź: Ratzke, Górecka, Alagierska-Szczepaniak, Diouf, Scuka, Witkowska, Maj-Edwardt (libero) oraz Gajer, Piasecka

 

MVP: Klaudia Alagierska-Szczepaniak

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.