PlusLiga: wyraźne zwycięstwo Resovii w hicie kolejki
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 15.01.2023, 16:15
Pewne zwycięstwo Asseco Resovii Rzeszów w hicie kolejki. Podopieczni Gaimpaolo Medei przy pełnych trybunach w efektownym stylu pokonali drużynę PGE Skry Bełchatów w trzech setach. Tym samym rzeszowianie umocnili się na pozycji lidera PlusLigi.
Na ten pojedynek czeka się bez względu na dyspozycję obu drużyn. W tym sezonie zdecydowanie lepszą formę prezentuje Asseco Resovia. Mimo tego pierwsze starcie obu ekip zakończyło się dopiero po tie-breaku, w którym triumfowali właśnie aktualni liderzy rozgrywek. I tym razem spodziewaliśmy się więc ciekawego widowiska.
Już na samym początku spotkania mogliśmy oglądać emocjonujące wymiany. Obie drużyny nie zwalniały ręki ani w ataku, ani w polu serwisowym. To właśnie od mocnej zagrywki zaczęła się świetna seria Resovii. Jan Kozamernik brylował na linii 9. metra, a Skra zupełnie nie mogła poradzić sobie w przyjęciu. Rzeszowianie z kolei bardzo dobrze budowali kontry, prowadząc 11:5 po efektownym ataku Toreya DeFalco. Gra zespołu z Bełchatowa odmieniły dopiero zagrywki Mateusza Bieńka. W tym ustawieniu goście odrobili cenne punkty i tracili do rywali już tylko jedno „oczko” - 16:15. Mimo tego Skrze do remisu nie udało się doprowadzić. Rzeszowianie odparli atak rywali, a fantastyczny blok duetu Kochanowski-DeFalco ponownie dał Asseco kilkupunktową przewagę - 19:16. Podopieczni Giampaolo Medei prowadzenia nie oddali już do końca, a as Macieja Muzaja zakończył premierową odsłonę.
Rozpędzeni rzeszowianie już na samym początku drugiego seta wypracowali sobie kilkupunktową przewagę - 6:2. Po obu stronach mogliśmy oglądać świetne obrony i długie wymiany, jednak to Resovia rozstrzygała je na swoją korzyść. Skra nie tylko miała problemy w przyjęciu, ale również popełniała sporo błędów własnych. Z biegiem seta gra wyrównała się, lecz Resovia cały czas utrzymywała kilka „oczek” zapasu. Gospodarze oddawali sporo punktów zepsutymi zagrywkami, jednak nadrabiali to wysoką skutecznością w ataku i dobrą grą na siatce. Gdy do tego Klemen Cebulj dołożył też asa serwisowego, przewaga Asseco wzrosła do pięciu punktów - 21:16. Skra w końcówce próbowała jeszcze odrabiać straty, ale na niewiele się to zdało, gdyż to Resovia zapisała na swoim koncie kolejną osłonę po autowej zagrywce Karola Kłosa.
Resovia tempa nie zwolniła ani na moment, rozpoczynając trzeciego seta od prowadzenia 5:1. Po stronie gospodarzy świetnie działały elementy bloku i obrony, a Torey DeFalaco nie zawodził na lewym skrzydle. Skra z kolei z każdą akcją miała coraz większe problemy ze skończeniem swoich uderzeń. Drużyna Asseco natomiast kontynuowała swoją bardzo dobrą grę, a gdy szczelny blok efektownie zatrzymał atak Dicka Kooya, tablica wyników pokazała 14:7 dla gospodarzy. Rzeszowianie popisywali się kolejnymi akcjami, całkowicie kontrolując przebieg seta. Skra nie miała już żadnych argumentów, aby zatrzymać tak grających rywali, którzy po punktowym uderzeniu Cebulja cieszyli się ze zwycięstwa w całym meczu - 25:13.
Asseco Resovia Rzeszów - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:20, 25:21, 25:13)
Resovia: Drzyzga, Muzaj, Kochanowski, Kozamernik, Cebulj, DeFalco, Zatorski (L) oraz Bucki, Kędzierski
Skra: Łomacz, Atanasijević, Bieniek, Kłos, Kooy, Lanza, Gruszczyński (L) oraz Rybicki, Musiał, Mitić
MVP: Fabian Drzyzga
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.