Hokej na trawie - MŚ: faworyci nie zawiedli w dzisiejszych meczach
- Dodał: Jan Gąszczyk
- Data publikacji: 16.01.2023, 22:20
Dziś w ramach mistrzostw świata w hokeju na trawie rywalizowały grupy A i C. W ramach rozgrywek zmierzyły się ze sobą, gospodarz następnych igrzysk, czyli Francja oraz najlepsza ekipa z Afryki, czyli Republika Południowej Afryki. Ciekawy mecz rozegrali Argentyńczycy z Australijczykami oraz faworyci do końcowego triumfu, Holendrzy.
GRUPA A
Tutaj, jako pierwsi na boisko wyszli zawodnicy z Francji i RPA. Obie drużyny przegrały swoje pierwsze mecze i ten mecz był dla nich grą o wszystko. Dużo lepiej starcie rozpoczęli Francuzi, którzy za sprawą Victora Charleta w ósmej minucie otworzyli wynik. Zawodnicy z Afryki zostali w tym momencie przyparci do muru, co dało efekt w postaci bramki Connora Beauchampa. Niestety, wszelkie nadzieje Afrykańczyków zostały pogrzebane w 57 minucie, kiedy to gola na wagę wygranej zdobył kapitan drużyny, niezawodny Charlet. W ten sposób Francja zachowuje szanse na grę w dalszej fazie turnieju, a RPA w zasadzie żegna się z mistrzostwami.
Francja – RPA 2:1 (8’,57’ Charlet – 15’ Beauchamp)
W drugim meczu tej grupy zagrali mistrzowie olimpijscy z Rio de Janeiro i brązowi medaliści mistrzostw świata z 2014 roku, czyli Argentyńczycy oraz wicemistrzowie olimpijscy z Tokio i wielokrotni medaliści MŚ – Australijczycy. Powyższe gwarantowało, że będziemy świadkami świetnego meczu. I tak było. Mecz lepiej rozpoczęli gracze z Antypodów. Już w 10 minucie prowadzenie dał im Jeremy Hayward. Argentyńczycy odpowiedzieli dziewięć minut później za sprawą Tomasa Domene. Od tego momentu oglądaliśmy świetny mecz, w którym wszystkie pozostałe bramki padły z gry. Na każdy strzał jednej drużyny, rywal odpowiadał kolejnym. Do odniesienia zwycięstwa ekipie z Ameryki Południowej zabrakło zaledwie dwóch minut.
Argentyna – Australia 3:3 (19’ Domene, 33’ Casella, 49’ Ferreiro – 10’ Hayward, 30’ Beale, 58’ Govers)
GRUPA C
Pierwszym meczem tej grupy był mecz pomiędzy najsłabszymi drużynami w niej grającymi. Malezyjczycy po bardzo zaciętym meczu pokonali Chile i w zasadzie zapewnili sobie awans do kolejnej rundy. Jako pierwsi strzelanie rozpoczęli jednak zawodnicy z Ameryki Południowej. Końcówka meczu należała jednak do Malezji. Chilijczyków dobiły zabójcze dwie minuty, kiedy ekipa z Azji zdobyła dwie bramki.
Malezja – Chile 3:2 (26’ Rahim, 41’ Hamsani, 42’ Sumantri – 20’ Amoroso, 29’ Rodriguez)
W kolejnym meczu tej grupy zagrali faworyci do tytułu oraz aktualni wicemistrzowie świata, czyli Holendrzy. Rywalem bardzo utytułowanej ekipy z Europy byli Nowozelandczycy, czyli drużyna, która w mistrzostwach radzi sobie dobrze, ale bez błysku. Oranje całkowicie zdominowali przebieg meczu. O tym, że byli dużo lepszą drużyną świadczą nie tylko zdobyte bramki, ale też to, że wszystkie zostały zdobyte po akcjach z pola gry. Świadczy to o tym, że Holendrzy zagrali świetnie w obronie, ale byli również piekielnie kreatywni i skuteczni w ataku. Ta wygrana daje ekipie z Europy pewny awans do ćwierćfinału imprezy.
Holandia – Nowa Zelandia 4:0 (3’,13’ Brinkman, 20’ Bijen, 55; Hoedemakers)