PlusLiga: wymęczone trzy punkty Indykpolu w Katowicach
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 17.01.2023, 22:55
Indykpol AZS Olsztyn 3:1 pokonał drużynę GKS-u Katowice w zaległym meczu 18. kolejki. Olsztynianie byli faworytami tego spotkania, ale zwycięstwo nie przyszło im łatwo. Najciekawsze widowisko mogliśmy oglądać w premierowej partii, która zakończyła się wynikiem 39:37.
W ostatnim czasie GKS Katowice i Indykpol Olsztyn znajdowały się raczej na odmiennych biegunach. Akademicy ustabilizowali swoją formę, wygrywając pojedynki nawet z wyżej notowanymi rywalami. Z kolei Gieksa wpadła w siatkarski dołek, notując siedem porażek z rzędu.
Premierową odsłonę od dwóch udanych akcji rozpoczęli goście z Olsztyna. Akademicy jednak nie ustrzegli się pomyłek, które w mgnieniu oka wykorzystali katowiczanie. Tym samym po mocnym uderzeniu Jakuba Szymańskiego GKS prowadził 5:2. Gospodarze złapali dobry rytm i pewnie zdobywali kolejne punkty, popisując się świetną pracą w obronie i skutecznym atakiem. Na prawym skrzydle nie zawodził Jakub Jarosz i przewaga Gieksy wzrosła do pięciu „oczek” - 13:8. Wtedy jednak w polu serwisowym AZS-u pojawił się Robbert Andringa. Holenderski przyjmujący popisał się dwoma asami, a atak Lipińskiego dał gościom upragniony remis - 13:13. Gra wyrównała się i po obu stronach mogliśmy oglądać coraz ciekawsze akcje. Po atakach Butryna i Lipińskiego podopieczni Javiera Webera zbudowali sobie dwupunktową zaliczkę. Goście utrzymywali się na prowadzeniu i byli coraz bliżsi wygrania seta. W końcówce jednak GKS wykorzystał swoje akcje, wyrównując wynik po autowym uderzeniu Poręby. Przy stanie 24:24 gra rozpoczęła się na nowo. Oba zespoły miały swoje okazje do zakończenia partii, jednak koncertowo je marnowali. Zabawa trwała w najlepsze, jednak ostatecznie to Indykpol cieszył się z triumfu, wygrywając 39:37 po ataku Poręby.
Indykpol poszedł za ciosem i z wysokiego „C” otworzył kolejną odsłonę. Przyjezdni wraz z Karolem Butrynem w polu serwisowym odnotowali fantastyczną serię i po kolejnym skutecznym ataku Lipińskiego prowadzili 7:1. Świetny początek pozwolił drużynie AZS-u na swobodną i pewną grę, a wszystko zaczynało się od bardzo dobrej i mocnej zagrywki. Goście nie mieli też problemów ze skończeniem swoich akcji. Na prawym skrzydle rozkręcał się Karol Butryn, a po drugiej stronie nie zawodził Bartłomiej Lipiński - 5:13. Przewaga Indykpolu rosła, a gra katowiczan wyglądała po prostu słabo. Gospodarze popełniali błędy i wyraźnie odstawali od dobrze dysponowanych rywali. AZS robił, co chciał, a Robbert Andringa zakończył seta asem serwisowym.
W kolejnej odsłonie mogliśmy oglądać bardziej wyrównaną walkę. Obie drużyny długo szły ramię w ramię, wymieniając się ciekawymi akcjami. Po stronie zespołu z Katowic z dobrej strony pokazywał się Damian Domagała, który pojawił się na boisku za Jakuba Jarosza. Błędy z kolei zaczęli popełniać siatkarze AZS-u, przegrywając 7:9 po zerwanym ataku Lipińskiego. Gdy Domagała do dobrej skuteczności w ofensywie dołożył też asa serwisowego, przewaga Gieksy wzrosła do trzech „oczek”. Indykpol gonił wynik i miał swoje okazje do wyrównania. Olsztynianie jednak sami odbierali sobie te szanse błędami i nieskończonymi akcjami. GKS natomiast kontynuował solidną grę, zapisując odsłonę na swoim koncie po kolejnym udanym ataku Domagały - 25:21.
Początek czwartej partii przebiegał pod dyktando AZS-u Olsztyn. Goście znów złapali dobry rytm, a Bartłomiej Lipiński pewnie kończył kolejne akcje. Problemy w ataku natomiast zaczęli mieć katowiczanie i tablica wyników pokazała 8:3 dla Indykpolu. Podopieczni Javiera Webera nie grali fenomenalnie, ale grali skutecznie. Goście przede wszystkim wyeliminowali błędy. W ataku z kolei nie do zatrzymania była para Lipiński-Butryn i po ich kolejnych uderzeniach przewaga Akademików wzrosła do siedmiu punktów - 17:10. W końcówce jednak GKS złapał drugi oddech. Domagała i Szymański dołożyli ważne punkty z zagrywki, a olsztynianie zaczęli się gubić. Mimo kłopotów Indykpol wyszedł z tej walki obronną ręką, a zwycięski punkt zdobył Mateusz Poręba.
GKS Katowice -Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (37:39, 14:25, 25:21, 22:25)
GKS: Jarosz, Seganow, Kania, Hain, Szymański, Quiroga, Ogórek (L) oraz Domagała, Rousseaux, Nowosielski, Adamczyk, Lewandowski
Indykpol: Butryn, Tuaniga, Averill, Poręba, Andringa, Lipiński, Hawryluk (L) oraz Jankiewicz, Król, Jakubiszak
MVP: Bartłomiej Lipiński
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.