PlusLiga: Projekt pokonał Skrę po pięciosetowym pojedynku
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 22.01.2023, 17:30
Projekt Warszawa i PGE Skra Bełchatów zafundowały kibicom pięć setów emocji w meczu 21. kolejki PlusLigi. W decydującej odsłonie po fantastycznej walce lepsi okazali się Stołeczni, wygrywając ostatnią partię 27:25 i cały mecz 3:2.
Projekt Warszawa w pierwszym spotkaniu rozbił drużynę Skry w trzech setach. I tym razem mogliśmy spodziewać się podobnego przebiegu, gdyż Stołeczni w ostatnich meczach prezentują bardzo dobry poziom, czego nie można powiedzieć o Skrze. Dodatkowo w bełchatowskich szeregach z problemami zdrowotnymi zmagali się Aleksandar Atanasijević oraz Dick Kooy, którzy zabrakło w wyjściowej szóstce.
Mocny atak Filippo Lanzy otworzył niedzielne spotkanie. Na samym początku obie ekipy wymieniały się ciekawymi akcjami, ale to Projekt szybciej złapał rytm, odskakując rywalom na trzy punkty - 8:5. Warszawianie przede wszystkim lepiej radzili sobie w przyjęciu i pewnie kończyli swoje uderzenia. Skra jednak cierpliwie czekała na swój moment i gdy w polu serwisowym pojawił się Mateusz Bieniek, wyrównała wynik -10:10. Stołeczni szybko przerwali serię gości, natychmiast powracając do kilkupunktowego prowadzenia. I tym razem Skra odwróciła wynik i to ponownie z Bieniek w polu serwisowym. Oprócz środkowego bardzo dobre zawody notował też Filippo Lanza, który utrzymywał jakość zarówno w przyjęciu, jak i ataku. Problemy zaczęli mieć natomiast rywale i tablica wyników po autowym uderzeniu Szalpuka pokazała 20:18 dla zespołu z Bełchatowa. Podopieczni Joela Banksa prowadzenia już nie oddali, zwyciężając premierową partię po świetnym ataku Bieńka.
W kolejnym secie ponownie jako pierwsi kilkupunktową przewagę wypracowali sobie siatkarze z Warszawy, prowadząc 7:4 po autowym uderzeniu Bieńka. Warszawianie utrzymywali bardzo dobrą skuteczność w ofensywie, w którym brylował Linus Weber. Skra natomiast popełniała błędy i po kolejnym zerwanym ataku tracili do rywali już cztery „oczka” - 11:15. W drugiej części seta bełchatowianie jednak zdołali poprawić swoją grę. Skra bardzo dobrze rozgrywała kontry, dokładając też punkty blokiem i zagrywką. Goście deptali rywalom po piętach, a as serwisowy Wiktora Musiała zapewnił im wyczekiwany remis. Przy stanie 18:18 gra rozpoczęła się na nowo. O losach seta zadecydowała końcówka, w której bełchatowianie popełniali zbyt wiele błędów, przegrywając partię 22:25.
Podrażniona drużyna z Bełchatowa zrehabilitowała się rywalom na początku trzeciej partii. W polu serwisowym tradycyjnie brylował Mateusz Bieniek, a Projekt nie radził sobie w przyjęciu. Problemy pojawiły się też w ataku, gdzie zarówno Szlapuk, jak i Weber nie kończyli swoich uderzeń. Skra natomiast odpowiadała dobrymi kontrami i prowadziła już 11:6. Warszawianie próbowali gonić wynik, jednak w decydujących momentach w ich grze pojawiało się za dużo błędów. Goście z Bełchatowa kontynuowali swoją bardzo dobrą grę, która zaczynała się w polu serwisowym. Po asie Wiktora Musiała przyjezdni prowadzili już 22:16. W końcówce Projekt złapał drugi oddech i napsuł rywalom trochę krwi, jednak Skra nie pozwoliła odebrać się wygranej, a seta zakończył efektowny atak Lanzy.
Postawieni pod ścianą gospodarze fantastycznie rozpoczęli czwartą odsłonę. Na linii 9. metra ręki nie wstrzymywał Jakub Kowalczyk, a do tego Projekt świetnie czytał grę rywali, stawiając punktowe bloki. Tym samym gdy Piotr Nowakowski zatrzymał uderzenie Wiktora Musiała, warszawianie mieli kilkupunktowy zapas - 7:2. Stołeczni świetnie zaczęli, ale Skra nie zraziła się taki wynikiem. Bełchatowianie stopniowo odrabiali straty, punktując między innymi zagrywką i atakiem. Po bardzo dobrym uderzeniu Karola Kłosa ze środka przyjezdni tracili do rywali już tylko jedno „oczko” - 12:11. Wtedy do remisu Skrze nie udało się doprowadzić, ale bełchatowianie cały czas utrzymywali się w grze i wreszcie wyrównali wynik po asie serwisowym Lanzy - 17:17. Projekt jednak i tym razem prowadzenia nie oddał. W decydujących akcjach świetnymi atakami popisywał się Weber, a punktowa zagrywka Piotra Nowakowskiego zakończyła całą partię.
W decydującej partii jako pierwsi zaatakowali siatkarze z Bełchatowa. Bardzo dobra seria Skry rozpoczęła się przy zagrywkach Lukasa Vasiny. W kontrach natomiast świetnie prezentował się Karol Kłos i goście prowadzili już 7:3. Bełchatowianie z takiego wyniku długo się jednak nie nacieszyli i to głównie za sprawą swoich błędów. Projekt wykorzystał dodatkowe punkty od rywali i doprowadził do remisu przy stanie 8:8. Emocji nie brakowało do samego końca. Obie ekipy nie zwalniały tempa, popisując się ciekawymi akcjami. Projekt Warszawa prowadził już 14:12 i miał w górze piłkę meczową, jednak wtedy świetny comeback odnotowali bełchatowianie. As serwisowy Musiała i atak Vasiny pozwolił gościom odwrócić wynik. W końcówce mogliśmy oglądać świetne widowisko, a ostatecznie ze zwycięstwa cieszyła się ekipa z Warszawy, wygrywając 27:25 po błędzie Lanzy w ofensywie.
Projekt Warszawa - PGE Skra Bełchatów 3:2 (22:25, 25:22, 22:25, 25:21, 27:25)
Projekt: Weber, Firlej, Nowakowski, Semeniuk, Tillie, Szalpuk, Wojtaszek (L) oraz Kowalczyk, Grobelny, Pawlun
Skra: Musiał, Łomacz, Bieniek, Kłos, Vasina, Lanza, Gruszczyński (L) oraz Atanasijević, Mitić, Rybicki
MVP: Damian Wojtaszek
Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.