PKO Ekstraklasa: przeważali, a przegrali - deja vu Pogoni
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 11.02.2023, 21:56
Pogoń z drugą porażką z rzędu, Jagiellonia z niezwykle ważnymi w kontekście utrzymania punktami. Białostocczanie pokonali szczecinian 2:0, choć to goście mieli zdecydowanie więcej z gry, stworzyli więcej sytuacji. Niewykorzystane szanse zemściły się na Pogoni identycznie jak tydzień temu w meczu ze Śląskiem. Bramki zapisali na koncie Kupisz i Imaz.
W poprzedniej kolejce Jagiellonia zremisowała dość szczęśliwie w Łodzi, a Pogoń niespodziewanie uległa na własnym boisku Śląskowi. Obie drużyny potrzebowały punktów, gospodarze by odskoczyć od strefy spadkowej, goście by nie stracić kontaktu z czołówką. Zapowiadał się ciekawy, wyrównany mecz, w którym miało nie zabraknąć emocji. Mieliśmy nadzieję, ze tych sportowych, bo pozasportowych w meczach tych drużyn bywało niegdyś sporo, żeby choćby wspomnieć trzy czerwone kartki sprzed półtora roku. Nic dziwnego, że władze ekstraklasy wybrały go na najlepszy sobotni czas antenowy, a do sędziowania delegowały Szymona Marciniaka.
Jak to bywa z dużej chmury urodził się mały deszcz. Mecz w pierwszej nie stał na wysokim poziomie, bramki nie padły, okazji tak zwanych stuprocentowych też był jak na lekarstwo. Obie drużyny wpisały się w marny standard 20. kolejki Ekstraklasy, w poprzednich czterech meczach obejrzeliśmy zaledwie trzy bramki. Co prawda już w 13. minucie do bramki Alomerovica trafił Wędrychowski, ale okazało się, że wcześniej był spalony i zespół Marciniaka bramkę anulował. Pogoń przeważała, tworzyła sporo sytuacji pod białostocką bramką, ale brakowało skuteczności, w tej pierwszej połowie można bylo mieć deja vu z meczu z wrocławianami, kiedy to Pogoń po 45 minutach powinna była prowadzić kilkoma bramkami, a był bezbramkowy remis. Starali się Almqvist, Wędrychowski, Grosicki - bez efektu. Jagiellonia nieco cofnięta, przyczajona, czekająca na okazje do kontr, ale z nich też niewiele wynikało.
Mecz rozkręcił się w drugiej połowie, zwłaszcza po tym, jak w 58. minucie bramkę dla Jagiellonii po idealnym dośrodkowaniu Wdowika z rzutu rożnego strzelił Kupisz. Stipica przy tym uderzeniu głową był bezradny. Szczecinianie rzucili się do odrabiania strat, osiągnęli znów potężną przewagę. Wyrównać powinien Grosicki, ale w tylko sobie wiadomy sposób przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem z Białegostoku. Dobrze ustawiona obrona Jagiellonii rzadko poza tym dopuszczała rywala do sytuacji bramkowych. W 78. minucie było już 2:0. Bardzo dobre podanie Lewickiego na bramkę zmienił Imaz. Asystent Marciniaka co prawda zasygnalizował spalonego, ale po analizie bramkę uznano. Pogoń przeżywała koszmarną powtórkę z poprzedniej kolejki. Przeważała, ale przegrywała.
Jagiellonia z 23 punktami przesunęła się na 12. pozycję w tabeli, Pogoń pozostaje 5. Białostocka ekipa za tydzień wyjeżdża do Radomia (mecz w poniedziałek 20 lutego o 19:00), a drużyna ze Szczecina zagra na własnym stadionie z Wartą (18 lutego 20:00).
Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 2:0 (0:0)
Bramki: Kupisz 58', Imaz 78'
Jagiellonia: Alomerovic - Skrzypczak, Puerto, Stojinovic - Lewicki, Romańczuk, Nene (73 Sacek), Kupisz (87 Twarowski) - Bortniczuk (46 Wdowik), Bida (73 Olszewski), Camara (56 Imaz)
Pogoń: Stipica - Koutris (76 Borges), Zech, Malec, Wahlqvist (60 Stolarski) - Dąbrowski, Kurzawa (76 Biczakczjan), Grosicki, Kowalczyk, Wędrychowski (83 Gorgon) - Almqvist (60 Zahovic)
Żółte kartki: Nene, Bortniczuk, Romańczuk - Wędrychowski, Biczakczyan
Sędziował: Szymon Marciniak
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.