
Puchar CEV: odmieniona Skra zameldowała się w półfinale!
- Dodał: Kinga Filipek
- Data publikacji: 16.02.2023, 22:00
Skra Bełchatów zameldowała się w półfinale Pucharu CEV! Drużyna prowadzona przez Andreę Gardiniego wreszcie przerwała serię porażek, wygrywając rewanżowy mecz ćwierćfinałowy z VK CEZ Karlovarsko 3:0. O finał bełchatowianie powalczą z włoską Modeną Volley.
Humory w Bełchatowie w ostatnim czasie nie należały raczej do najlepszych. Skra w PlusLidze przegrywała kolejne mecze i również w Pucharze CEV uległa ekipie Karlovarsko, przegrywając pierwszy ćwierćfinał po tie-breaku. Droga do półfinału jednak była wciąż otwarta, trzeba było tylko lub aż, wygrać rewanżowe starcie.
Początek spotkania zdecydowanie należał do ekipy z Bełchatowa, a wszystko zaczynało się od zagrywek Mateusza Bieńka. Środkowy nie zwalniał ręki w polu serwisowym, notując trzy asy. Drużyna Karlovarsko nie radziła sobie w przyjęciu i nie potrafiła wyprowadzić punktowej akcji. Bełchatowianie natomiast wykorzystywali swoje okazje do zdobywania kolejnych „oczek” i niezmiennie z Bieńkiem na linii 9. metra prowadzili już 10:0. Dyspozycję czeskiej drużyny poprawiły zmiany, na które zdecydował się trener Jiri Novak. Najbardziej wyróżniał się Jakub Ihnat, który kończył niemal wszystkie posłane do niego piłki. Przyjezdni podratowali wynik, ale to Skra nie zmarnowała wypracowanej wcześniej przewagi, wygrywając seta 25:18 po asie serwisowym Aleksandara Atanasijevicia.
W drugiej partii mogliśmy oglądać o wiele bardziej wyrównaną grę obu ekip. Karlovarsko kilkukrotnie próbowało odskoczyć rywalom (2:4, 11:13), ale bełchatowianie mimo błędów własnych szybko wyrównywali wynik. Goście z Czech kolejny atak wyprowadzili, gdy na boisku ponownie pojawił się Łukasz Wiese. Przyjmujący dołożył cenne punkty atakiem i blokiem, a dwa asy serwisowe Jamesa Weira zapewniły czeskiej drużynie prowadzenie 17:14. I tę przewagę Skra potrafiła szybko zniwelować. Na prawym skrzydle świetnie spisywał się Atanasijiević, a blokiem rywali gromił Mateusz Bieniek. Bełchatowianie odwrócili wynik, jednak emocji nie brakowało do samego końca. Karlovarsko po autowym ataku Kooya prowadziło już 22:20, lecz wtedy ciężar gry na swoje barki wziął Aleksandar Atanasijević. Serb popisał się dwoma asami serwisowymi, a chwilę potem zakończył seta efektownym uderzeniem z prawego skrzydła.
Skra Bełchatów poszła za ciosem i również trzecią odsłonę rozpoczęła od dwupunktowego prowadzenia. Siatkarze z Czech jednak odpowiedzieli rywalom i przez chwilę mogliśmy oglądać wyrównaną walkę punkt za punkt. To zmieniło się przy zagrywkach Aleksandara Atanasijevicia. Serbski atakujący popisał się trzema asami i przewaga gospodarzy wynosiła już sześć punktów - 13:7. Świetna seria Atanasijevicia rozstrzygnęła losy tego seta i zarazem całego meczu. Zmotywowani wynikiem bełchatowianie, dokładali kolejne punkty zarówno atakiem, jak i blokiem oraz zagrywką. Karlovarsko tak grających rywali nie potrafiło już zatrzymać, a kropkę nad „i” postawił Mateusz Bieniek, popisując się kolejnym asem serwisowym. Tym samym Skra zwyciężyła spotkanie 3:0 i zameldowała się półfinale rozgrywek Pucharu CEV.
PGE Skra Bełchatów - VK CEZ Karlovarsko 3:0 (25:18, 26:24, 25:15)
Skra: Atanasijević, Łomacz, Bieniek, Kłos, Lanza, Kooy, Gruszczyński (L) oraz Mitić,
Karlovarsko: Sasak, Keemink, Zajicek, Weir, Wiese, Juhkami, Pfeffer (L) oraz Ihnat, Lamanec, Kasan

Kinga Filipek
Amatorka biegania i pisania, studentka zarządzania w sporcie. Na portalu najczęściej znajdziecie mnie w działach siatkówki, skoków narciarskich, lekkoatletyki i łyżwiarstwa.