PKO Ekstraklasa: Pogoń wraca do gry?
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 18.02.2023, 21:54
Niezły mecz w sobotni wieczór zobaczyli kibice w Szczecinie. Padło sześć bramek, ale tylko cztery uznali sędziowie. Pogoń wygrała 3:1 z Wartą Poznań i inkasując pierwszy w tej rundzie komplet punktów, ponownie zbliżyła się do czołówki PKO Ekstraklasy.
Ani Pogoń, ani Warta rundy wiosennej nie zaczęły zbyt dobrze. Szczecinianie zdobyli na razie punkt, dwa ostatnie mecze przegrali, nie strzelając bramki, poznaniacy natomiast dwa razy zremisowali, mają jeszcze zaległy mecz z Wisłą. W tabeli obie ekipy zajmują dość bezpieczne lokaty, w sumie nie grozi im na dziś ani spadek, ani realna walka o europejskie puchary, ale pierwszego zwycięstwa w roku bardzo potrzebowały i pragnęły.
Mecz zaczął się od mocnego uderzenia Pogoni. Już w 5. minucie po szybkiej wymianie piłki z kolegami Kowalczyk posłał płaską mocną piłkę wzdłuż bramki Lisa. Akcję perfekcyjnie zamknął Borges, potężnym strzałem pod poprzeczkę otwierając wynik. Poznaniacy stratą bramki dramatycznie się nie przejęli i zabrali się do odrabiania strat. W 13. minucie zdobyli nawet bramkę, ale została ona anulowana z powodu spalonego. Warta posiadała inicjatywę, częściej tworzyła groźne akcje, wydawało się, że wyrównanie jest jedynie kwestią czasu. Sztuka udałą się poznańskiej ekipie w 38. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Szczepański, piłkę głową zagrał Żurawski, nieudanie interweniowali Stipica i jeden ze szczecińskich obrońców, piłka zatrzepotała w siatce. W kolejnych minutach obie drużyny miały jeszcze szanse na zdobycz bramkową, ale były nieskuteczne.
W pierwszym kwadransie drugiej połowy operator światła na nowym stadionie Pogoni miał dwie okazje, by pobawić się pstryczkiem. Tak bowiem, nie wiedzieć czemu, postanowiono świętować bramki strzelane przez gospodarzy stadionu. No cóż dziecko ma nową zabawkę, to się i bawi. Za to bramki były doprawdy piękne. Najpierw w 54. minucie Grosicki idealnie wypatrzył wbiegającego w pole karne Zahovica, a temu nie pozostało nic innego, jak strzelić do bramki. Dwie minuty później mieliśmy rewanż. To Zahovic idealnie podał do Grosickiego, a ten w sytuacji sam na sam z Lisem podwyższył na 3:1. W 71. minucie sędzia Damian Kos nie uznał drugiej w tym meczu bramki dla Warty. Po wrzutce z autu głową do siatki trafił Zrelak, ale wcześniej odepchnął jednego ze szczecińskich obrońców. W ostatnich minutach meczu obie drużyny walczyły o zmianę wyniku, sporo mieliśmy sytuacji podbramkowych. Bramki jednak już nie padły. Dzięki zwycięstwu gospodarze awansowali na 5. pozycję, a goście pozostali na lokacie 10.
W następnej kolejce Pogoń jedzie do Płocka (mecz w niedzielę 26 lutego o 15:00), a Warta podejmie Koronę (sobota 17:30).
Pogoń Szczecin - Warta Poznań 3:1 (1:1)
Bramki: Borges 5', Zahovic 54', Grosicki 56' - Żurawski 38'
Pogoń: Stipica - Koutris, Triatnafylopoulos, Malec, Wahlqvist (78 Stolarski), Łęgowski (45 Kurzawa), Dąbrowski - Kowlaczyk, Grosicki (78 Przyborek), Wędrychowski (69 Alqvist), Zahovic (90+1 Gorgon)
Warta: Lis - Szymonowicz, Ivanov, Stavropoulos - Matuszewski (71 Kiełb), Kopczyński (58 Maenpaa), Żurawski (81 Savic), Grzesik - Szmyt (81 Destan), Zrelak, Szczepański (58 Luis)
Żółte kartki: Wahlqvist, Kurzawa - Destan
Sędziował: Damian Kos
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.